Targi ostatniej szansy dla ursynowskiej gastronomii. Czy pozwoli na nie rząd?

Jeśli rząd nie przedłuży obowiązujących obecnie obostrzeń, w grudniu na ratuszowym parkingu zostaną zorganizowane targi gastronomiczne. Ursynowskie restauracje i bary dostaną bezpłatne miejsce, gdzie zaprezentują mieszkańcom swoje dania.

Jesienią pandemia kolejny raz uderzyła w branżę gastronomiczną. Restauracje i bary świecą pustkami, bo rząd nakazał je zamknąć z powodu lawinowego wzrostu zachorowań na koronawirusa. Utrzymanie interesu, tylko dzięki jedzeniu na wynos, jest bardzo trudne, bo wciąż mało popularne, wyłączając z tego np. pizzę lub kebab.

Ci, którzy mają w swojej ofercie bardziej skomplikowane dania borykają się z coraz większymi problemami. Stali klienci zamawiają rzadko, a nowych nie ma jak zdobyć.

- Jest fatalnie. Z około stu dań zeszliśmy do kilku, a czasami jednego dziennie. To jest dramat. Ludzie zaczynają rozglądać się za nową pracą. Nastroje są bardzo pesymistyczne - mówi nam pracownik jednej z ursynowskich restauracji.

Radna Nowoczesnej wpadła na pomysł jak można pomóc ursynowskiej gastronomii. Zaproponowała, aby dzielnica zorganizowała na ratuszowym parkingu targi, podczas, których bary i restauracje będą mogły bez żadnych opłat pokazać mieszkańcom co mają najlepszego. W sobotę i niedzielę, 5-6 grudnia, mają sprzedawać swoje dania i przyjmować zamówienia na świąteczne potrawy.

- Mam nadzieję, że ratusz się na to zgodzi, ponieważ gastronomia, która nie ma rządowego wsparcia może nie przetrwać kolejnego lockdownu. To również bardzo ważne z punktu widzenia dzielnicy, której klimat tworzą lokalne restauracje i bary, często kameralne, gdzie kwitnie życie towarzyskie - przekonuje Olga Górna. 

"Każdy pomysł jest dobry"

Dzielnica chce takie targi zorganizować w jeden z grudniowych weekendów, jednak ich termin jest zależny od decyzji rządu. Na razie obostrzenia zakazujące takich imprez obowiązują do 29 listopada, ale patrząc na rosnącą skalę zachorowań wysoce pewne jest, że zostaną one przedłużone na kolejne tygodnie. 

Tymczasem inicjatywa zorganizowania imprezy promującej ursynowską gastronomię spotkała się z dobrym przyjęciem restauratorów.

- Każdy pomysł jest dobry. Jeśli będzie można zrobić to za darmo, bez opłacania miejsca, to na pewno skorzystamy. To podbuduje też psychicznie załogę, bo będzie przed nami konkretny cel i nadzieja na polepszenie sytuacji - mówi Dominika Budzińska ze znanej ursynowskiej “Karpielówki”.

Inni, z którymi rozmawialiśmy, również podkreślają, że warunkiem koniecznym jest bezpłatne uczestnictwo.

- Jak pokazała praktyka takie imprezy nie zawsze przekładają się na nowych klientów i większy obrót. W normalnych czasach można było ryzykować. Teraz liczymy każdy grosz, który wolę zainwestować w utrzymanie pracowników. Miło, że dzielnica pomoże, bo nam już teraz nie chodzi o zyski, ale o przetrwanie - mówi właściciel restauracji na Natolinie.

Obecnie restauratorzy mogą informować o swojej ofercie na stronie internetowej dzielnicy. Znajduje się tam mapa ursynowskich lokali z dostawami i odbiorami na wynos.