Zamknij

TestuJEMY. Dania jak z restauracji z dowozem do domu. Hit czy kit?

08:38, 11.07.2018 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj AR AR

Od kilku miesięcy mieszkańcy Ursynowa mają możliwość zamówienia jedzenia do domu czy biura na stronie Dinery.pl. Firma obiecuje, że jej dania smakują i wyglądają jak te z restauracji, co sprawia, że zwykły lunch w biurze czy domu zamienia się w kulinarną przygodę. Sprawdziliśmy, czy ktoś tu nie przesadza!

Dinery.pl - szybko, smacznie, wygodnie. To kolejna już firma na Ursynowie, która dostarcza posiłki do domu na zamówienie. Czym różni się od wielu innych, i czy warto skorzystać z jej usług? To sprawdzamy w naszym redakcyjnym teście.

Zamówienie - prosto i intuicyjnie

Jeśli jest to nasze pierwsze zamówienie po zarejestrowaniu się na stronie dinery.pl, otrzymamy 25% rabatu. To miły gest na początek przygody z dinery.pl. Menu na stronie nie jest zbyt szerokie - dwie zupy, kilka dań głównych i sałat do wyboru, dwa desery i napoje, do tego także specjalne dania dla dzieci. Zdecydowanie jednak jest w czym wybierać. Wydaje się, że krótkie, zmieniane codziennie menu jest siłą firmy, a jak mówi Magda Gessler - krótka karta to świeże produkty. Oby było tak i w tym przypadku!

Co nas urzekło - na dinery.pl pojawiają się także tygodnie tematyczne - my trafiliśmy na tydzień kuchni gruzińskiej, z czego też postanowiliśmy skorzystać, bo bardzo lubimy nowe smaki!

Proces zamówienia jest bardzo prosty. Określamy datę dostawy oraz przedział czasowy. Zapłacić możemy od razu lub przy dostawie. Brak jest minimalnej wartości zamówienia, a dowóz jest zawsze gratis. To duży plus! 

Dostawca chwilę przed dostarczeniem dań zadzwonił do nas i poinformował, że za kilka minut będzie na miejscu. Dostawa była punktualna, dokładnie w połowie przedziału czasowego, który wybraliśmy. Dania dostarczane są w papierowych torbach z logo dinery.pl, każde z nich zapakowane jest w pojemniku, w którym możemy je przygotować do spożycia i zjeść.

Nie bądźcie zdziwieni - dania dostarczane są na zimno. O ile sałatki i desery nadają się od razu do spożycia, o tyle zupę czy dania główne należy podgrzać. To odróżnia dinery.pl od innych dostawców jedzenia, ale… ma to swoje plusy, o czym sami się przekonaliśmy.

Praktyczne pojemniki, brak sztućców

Na opakowaniu każdego dania - poza składem i wartościami odżywczymi, znajduje się krótka instrukcja przygotowania czy też podgrzania dania. To bardzo wygodne rozwiązanie, gdy w domu lub biurze mamy kuchenkę mikrofalową czy piekarnik - dania dzięki temu zjemy w wybranym przez siebie momencie, niekoniecznie zaraz po ich dostarczeniu - to szczególnie ważne podczas pracy, gdzie często obowiązki zawodowe nie pozwalają nam na natychmiastową konsumpcję. A telefon u nas dzwonił wtedy akurat do chwilę…

W papierowych torbach oprócz dań znajdziemy także przyprawy - saszetki z solą i pieprzem, a więc jeśli lubicie mocniej przyprawione dania, możecie z nich skorzystać. Małym minusem jest jednak brak serwetek i kompletu plastikowych sztućców - warto, by dostawca pomyślał także i o tym, choćby poprzez wprowadzenie przy zamawianiu on-line możliwości dołączenia do zamówienia właśnie kompletu sztućców z serwetką papierową na życzenie, nawet gdyby za ten dodatek należało zapłacić dodatkowo.

Mega porcje, czyli jedzenie do syta!

Test zaczęliśmy od zupy. Zamówiony krem z pieczonej cukinii (porcja 400 g) po podgrzaniu w kuchence mikrofalowej miał kremową konsystencję, delikatny smak cukinii i śmietanki. Mógł wydawać się mało słony, ale jeśli cenimy naturalny smak i stawiamy na zdrową dietę, będziemy zdecydowanie zadowoleni - inni mogą sobie zawsze dosolić.

Sałaty, podobnie jak i dania główne, dostarczane są w sporych, kwadratowych zafoliowanych pojemnikach. Zawartość każdego pojemnika to 250-260 g. Trafiły do nas trzy sałaty: sałata z kurczakiem, sałata z marynowaną kaczą piersią oraz sałata z serem kozim, a więc propozycje dla każdego. 

Już przez folię widać było, że składniki sałat są wysokiej jakości. Zawartość i smak nas nie rozczarowały: piękne liście sałaty rzymskiej, sałaty frisse, rukoli, szpinaku baby, duże kawałki świeżych, marynowanych i pieczonych warzyw (m.in. pomidorki cherry, dynia, cukinia, słodkie ziemniaki), plastry pieczonych mięs i koziego sera, ciekawe dodatki w zależności od sałaty (parmezan, oliwki, żurawina, borowiki marynowane), wyczuwalne przyprawy i zioła.

Sałaty to mistrzostwo świata!

W każdym opakowaniu z sałatą znaleźliśmy oczywiście także specjalnie dobrany sos w oddzielnym pojemniku (vinegret z musztardą lub sos malinowy). Trzeba przyznać, że to wszystko było ze sobą idealnie skomponowane! Sałaty i warzywa były kruche, kawałki mięs miały bardzo delikatny smak i mimo pieczenia pozostały soczyste. W sałacie z serem kozim plastry sera były sporej wielkości, a sam ser miał delikatny świeży smak koziego mleka. Porcja każdej sałaty to naprawdę rozmiar XL. Mniej wymagającym wystarczy na drugie danie.

Po sałatach przyszedł czas na dania ciepłe. Wszystkie odgrzewaliśmy w kuchence mikrofalowej, zgodnie z instrukcjami na opakowaniach.

Na pierwszy ogień poszły dania kuchni gruzińskiej, których byliśmy szczególnie ciekawi. Chinkali, czyli gruzińskie pierożki, okazały się dokładnie takie, jakie być powinny - w każdym opakowaniu były trzy sporej wielkości sztuki (370 g), o kształcie sakiewek, wypełnione aromatycznym mięsem wieprzowo-wołowym i posypane zieloną pietruszką oraz pojemnik z kwaśną śmietaną. Chinkali jedliśmy zgodnie ze sztuką, trzymając za wystającą końcówkę ciasta. Samo ciasto było cienkie, miękkie i elastyczne. Po nadgryzieniu ze środka wypłynął rosół, a to prawdziwy egzamin dla chinkali - było więc dokładnie tak jak w Gruzji. Mięso pozostało soczyste, aromatyczne, czuć było także przyprawy.

Chaczapuri adżaruli natomiast to tradycyjny gruziński placek drożdżowy z serem - w opakowaniu były dwa kawałki (porcja 400 g). Także nas nie rozczarowały, były dobrze wypieczone, wypełnione delikatnym serem. Ale uwaga! Dania gruzińskie to dania naprawdę na duuuuży apetyt - są bardzo kaloryczne i bardzo sycące! 

Łosoś marynowany z trawą cytrynową (porcja 450 g) to kolejne wybrane przez nas danie. W środku sporej wielkości kawałek pieczonego, soczystego łososia wraz z mieszanką ryżu czarnego i białego ugotowanego al dente. Do tego dodatki w postaci ananasa i pomidorków koktajlowych oraz wyczuwalny aromat mleka kokosowego, który idealnie to danie uzupełniał. Smak ryby dodatkowo podkręcał sos rybny z sardeli, ale mimo tego danie pozostało delikatne w smaku. Ciekawa propozycja dla kogoś, kto ma ochotę na rybę.

Polędwiczka wieprzowa z sosem borowikowym to idealny wybór dla osoby niewyobrażającej sobie obiadu bez mięsa. W środku opakowania były dwa sporej wielkości, idealnie przyrządzone kawałki polędwicy w towarzystwie pieczonych ziemniaków, brokułów, słupków marchwi i korzenia pietruszki oraz selera. Do tego pojemnik z sosem - sos idealnie śmietanowy, kremowy, z olbrzymimi wręcz kawałkami borowików. Można go podgrzać razem z daniem, ale też bardzo dobrze smakuje na zimno jako dodatek. Prawdziwa pycha!

Uzupełnieniem była wegańska zapiekanka z pesto szpinakowym. To zestaw pieczonych w piecu warzyw (korzeń pietruszki, marchew, brokuły, buraki i słodkie ziemniaki), które po podgrzaniu w mikrofali polewamy pysznym, aromatycznym i intensywnie zielonym pesto szpinakowym. Danie spodoba się przede wszystkim dbającym o linię - niska kaloryczność i samo zdrowie na talerzu! Według nas, warzywa były zbyt al dente, ale to już pewnie kwestia indywidualnych upodobań.

Na dinery.pl zamówić możemy także desery i podczas testu był to jeden z najmocniejszych punktów programu! 

Desery! To co tygryski lubią najbardziej :)

Nasz wybór padł na makowiec japoński oraz prawdziwy klasyk wśród deserów czyli panna cotta. Desery dostarczane są także w pudełkach, które zabezpieczają zawartość przed zgnieceniem.

Makowiec okazał się bardzo przyjemny w swojej konsystencji, ciasto było wilgotne, nie za słodkie - trójkątne kawałki makowca szybko zniknęły z naszych talerzy. Jednak serce skradła nam panna cotta - ten klasyczny włoski deser, w upalny dzień wyjęty prosto z lodówki zapewnił nam chwilę odpoczynku i wytchnienia - czuć było smak naturalnej śmietanki i wanilii, deser miał jednolitą przyjemną konsystencję i nie był zbyt słodki, a całości przyjemnie dopełniał mus ze świeżych truskawek, z lekko wyczuwalnymi pestkami. Sądząc po załączonej informacji na opakowaniu deser panna cotta w dinery.pl zawsze otrzymamy z owocami sezonowymi - u nas - jak to w lipcu - był to mus truskawkowy, ale panna cotta może być też z musem ze świeżych malin, co także brzmi kusząco - z pewnością jeszcze damy się na to skusić.

Wraz z pudełkami z produktami trafiły do nas napoje - były to niewielkie plastikowe butelki o pojemności 250 ml z napojem żurawinowym. To „żurawinowy detoks” - napój z soku żurawinowego, soku pomarańczowego i cytrynowego, bez dodatku cukru. Przyjemnie odświeżający i kwaskowy, miał tylko jedną wadę - zbyt szybko się skończył.

Na końcu kilka słów o cenach na dinery.pl. Zupę zjemy za 8 zł, dania główne są w cenach od 12 do 27 zł, a sałaty kosztują od 16 do 19 zł. Pyszny deser to wydatek 10 zł, a "żurawinowy detoks” kosztuje 8 zł za butelkę.

Komu będzie smakować?

Najważniejszą cechą dań z dinery.pl jest to, że przygotowane są ze świeżych składników o naprawdę wysokiej jakości, przygotowywanych w zdrowy sposób (np. pieczenie zamiast smażenia!), z naturalnymi przyprawami, bez substancji konserwujących. To widać i czuć! Zdecydowanie. I tym właśnie faktem dinery.pl różni się od wszelkiej maści fast foodów, które dostarczają nam jedzenie do domów.

Smakować będzie szczególnie tym, którzy lubią naturalne smaki, domowe, ale zdrowe jedzenie, stawiają na świeżość produktów i wygodę jedzenia lub też polują na niespodzianki (w naszym przypadku kuchnia gruzińska!).

Dostarczone produkty trzymają standard jedzenia, jakie zjemy w restauracji - dinery.pl nie tylko obiecuje, ale i spełnia te obietnice. Dania mają 2-dniowy termin ważności do spożycia.

Dinery.pl to idealna alternatywa wobec niezdrowego fast-foodu, którą zamówić można wygodniej i szybciej niż się nam wydaje. Zamówienie możemy składać od poniedziałku do piątku, z dostawą na ten lub kolejne dni. Polecamy zarówno do domu jak i biura.

Sami spróbujcie: www.dinery.pl

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%