Zamknij

To duże wyzwanie dla wszystkich. Jak uczą się teraz dzieci niepełnosprawne?

09:00, 06.04.2020 Anna Łobocka Aktualizacja: 09:26, 06.04.2020
Skomentuj SK SK

Wielu rodziców narzeka na trudy nauki zdalnej swoich dzieci. W czasie epidemii do szkoły nie chodzą też niepełnosprawni uczniowie, którzy źle znoszą przymus siedzenia w domu. Nie wszyscy rodzice potrafią też sprostać zadaniom, które dotąd mieli na swoich barkach profesjonalni terapeuci. Również ciężki czas przyszedł dla podopiecznych ursynowskiego ośrodka "Maja".

Nie są fachowcami, nie mają odpowiednich kwalifikacji, ale podczas epidemii szybko musieli przejąć prawie wszystkie obowiązki pedagogów specjalnych. Dzieci aytystyczne, z zespołem Aspergera czy innymi niepełnosprawnościami również nie chodzą do szkoły. Te objęte podstawą programową muszą uczyć się zdalnie, a w wolnym czasie nie zajmą się same sobą.

- Dostajemy ze szkoły dużo materiału do zrobienia, w tym zestawy do ćwiczeń fizjoterapeutycznych, ale nie jesteśmy fachowcami. Ja synowi wymyślam dyktanda, układamy puzzle, gramy w Memory, czytamy książki. Robimy wszystko, aby podtrzymać u naszego dziecka nabyte umiejętości i nauczyć nowych - mówi Agniszeka Dudzińska, mama dziecka z zespołem Downa.

Rodzice podkreślają, że w obecnej sytuacji istotne jest wypracowanie z dziećmi nowych schematów, co nie jest łatwe.

- Jestem pedagogiem specjalnym, ale nawet dla mnie to niełatwa sytuacja, a co dopiero mają powiedzieć rodzice, którzy nie mają takiego przygotowania. Dzieci z autyzmem potrzebują stałego rytmu dnia, powtarzalnych schematów w przeciwnym razie odzywa się niepokój. My syna zabieramy na rower lub spacer w odludne miejsca - mówi Ola Braun, matka ucznia klasy integracyjnej w SP nr 330 przy ul. Mandarynki. 

Dorosłym niepełnosprawnym też zmienił się świat

Podopiecznym ośrodka wsparcia dla dorosłych osób niepełnosprawnych przy ul. Belgradzkiej epidemia również odmieniła dotychczasowe życie. Codziennie, nawet przez 9 godzin, zajmowali się nimi terapeuci, rehabilitanci oraz opiekunowie. Koronawirus zabrał im wiele radości z życia. 

- Bardzo tęsknią, pytają kiedy będą mogli wrócić. Nudzą się, bo u nas mieli unormowany dzień, ale pomagamy i wspieramy psychicznie naszych podopiecznych jak tyko możemy. Codziennie dzwonimy, pozdrawiamy, pytamy czego potrzebują, ale też wysyłamy wierszyki, tłumaczymy o konieczności mycia rąk i siedzenia w domu - mówi prezes Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób Głęboko Upośledzonych "Maja" Ewa Wiśniewska.

Gdy zakończy się epidemia niepełnosprawni przy Belgradziej znów będą mogli na wspólnych zajęciach m.in uczyć się korzystania z komputera, rozwijać zainteresowania artystyczne oraz poznawać świat na wielu wycieczkach.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

jaja

0 0

Wytrwałości i powodzenia drodzy Państwo! 09:13, 07.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%