Zamknij

To już koniec Sadku Natolińskiego? Kilkanaście drzew zgłoszonych do wycinki

15:33, 01.08.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 08:04, 02.08.2022
Skomentuj KW KW

Sadek Natoliński zniknie z mapy Ursynowa? Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wyżyny" zgłosi do wycinki blisko 20 rosnących tam drzew. Pomysł ten wywołał oburzenie wśród mieszkańców. Spółdzielnia uspokaja - ostateczna decyzja w sprawie losu drzew dopiero zapadnie.

Sadek Natoliński to jedno z bardziej urokliwych miejsc na Ursynowie. Ten zielony teren to idealne miejsce na odpoczynek. Całość urozmaicają rosnące tam jabłonie i inne drzewka owocowe. Wkrótce ich liczba może się jednak zmniejszyć. 

- Spółdzielnia "Wyżyny" ogłosiła wycinkę bardzo wielu drzew w sadku. Ogłoszenia o wycince wiszą na drzewach. Mieszkam tu 35 lat i pamiętam walki o pozostawienie sadku do użytku mieszkańców. Teraz, kiedy jest walka o klimat, o zatrzymanie wody, to zarząd spółdzielni planuje taką wycinkę - pisze do nas pani Joanna.

Łącznie pod topór ma pójść 19 drzew. W tym 12 jabłoni, dzięki którym teren przy ul. Żabińskiego nazywamy sadkiem. Zdaniem mieszkanki ich usunięcie będzie oznaczać „śmierć tego terenu”. W podobnym tonie wyrażają się inni mieszkańcy.

- Uważam, że powinno się robić wszystko, by zachować te drzewa. Jako dziedzictwo, tak samo jak zachowuje się na przykład stare dęby - stwierdza pan Maciej.

Będzie petycja

W zamian za wycięte drzewa spółdzielnia będzie zobowiązana posadzić nowe. Jak sama zapewnia, mają być to drzewa owocowe. Dzięki temu sadek ma pozostać sadkiem. To jednak nie przekonuje mieszkańców.

- Co z tego, że posadzą jakieś cienkie patyki, które dadzą cień za 30 lat. Boimy się, że to początek końca naszego ukochanego sadku - dodaje mieszkanka okolicy.

Pomysł spółdzielni na tyle oburzył mieszkańców, że postanowili przygotować petycję w obronie sadku. Przede wszystkim chcą dowiedzieć się od zarządu „Wyżyn”, które dokładnie drzewa mają zostać wycięte. Domagają się ekspertyz, na podstawie których wydano wyrok na drzewa.

- Chcielibyśmy podkreślić, że stare jabłonie w Sadku Natolińskim są unikalnym zespołem w skali Ursynowa. W naszym przekonaniu ich wycinka byłaby niepowetowaną stratą dla lokalnej społeczności. Dlatego w pierwszej kolejności należy rozważyć wszelkie możliwości ich właściwej pielęgnacji i zabezpieczenia - głosi treść pisma do zarządu spółdzielni.

"Czas leci. Drzewa się starzeją"

Tymczasem spółdzielnia przekonuje, że nie ma już czego pielęgnować. Drzewa tylko z pozoru wyglądają na zdrowe. W ubiegły weekend rosnąca nieopodal placów zabaw jabłoń zawaliła się na chodnik. Kilka tygodni wcześniej już na placu połamała się topola. W tym samym czasie bawiły się tam dzieci. 

- Czas leci. My się starzejemy, starzeją się bloki i starzeją się drzewa. A te mają już około 70 lat. Po tym, jak spadła topola, postanowiliśmy dokonać przeglądu rosnących tam drzew. Stwierdzono, że jabłoniom żadna reanimacja już nie pomoże - mówi członek zarządu SM „Wyżyny” Andrzej Grad.

Decyzję podjęto na podstawie oględzin dokonanych przez pracowników spółdzielni. Według Andrzeja Grada zlecanie badań dendrologowi przez spółdzielnię nie ma sensu.

- Wystąpimy o zgodę do urzędu i to tak naprawdę jest żądanie oceny stanu drzew. Mamy doświadczonych administratorów w tych sprawach, ale urzędnicy i tak sami muszą przyjść i je sprawdzić. Robienie przed tym badań byłoby wyrzucaniem pieniędzy w błoto - przekonuje członek zarządu SM „Wyżyny”. 

"Takich spraw będzie więcej"

Przyszłość drzew nie jest więc przesądzona. Być może urzędnicy uznają, że wystarczy je rzeczywiście przyciąć i pielęgnować. Możliwe też, że tylko część zostanie wycięta albo nawet żadne.

- Gdyby nie było żadnego zagrożenia, to nikt by sobie tym głowy nie zawracał. Spółdzielni wcale nie zależy, by załatwiać te wszystkie formalności. Natomiast takich spraw będzie więcej, bo ursynowskie drzewa się starzeją. Obawiam się tylko tendencji w stylu „zostawmy je, bo ludzie będą się pieklić”, ponieważ wtedy może dojść do tragedii - stwierdza Andrzej Grad.

Na decyzję trzeba będzie poczekać. Do 19 sierpnia mieszkańcy mogą zgłaszać uwagi w sprawie wycinki. Dopiero po tym dniu spółdzielnia zgłosi drzewa do urzędu. Jabłonie na pewno w najbliższym czasie nie znikną, ale kto wie, czy nie są to ich ostatnie chwile.

[ZT]20569[/ZT]

[ZT]20605[/ZT]

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(25)

SprzeciwSprzeciw

18 9

Pewnie kolejny deweloper stoi w kolejce 16:03, 01.08.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Andrzej GradAndrzej Grad

3 2

W miejsce usunietych drzew mamy obowiazek zasadzić 2-3 nowe. Urząd po trzech latach sprawdza ich stan. Kółko się zamyka, deweloper nie wejdzie. 14:45, 05.08.2022


reo

lokatorlokator

30 11

Panie Grad, jeżeli te 70-letnie drzewa stanowią zagrożenie, to na pewno nie od dzisiaj. Dlaczego kilka lat temu Wyżyny nie zarządziły dosadzeń. Ludzie nie piekliliby się dzisiaj. Albo władze Wyżyn nie potrafią przewidywać, albo coś kręcą. 16:22, 01.08.2022

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

NasadzeniaNasadzenia

5 1

Nasadzenia powinny odbywać się często i w dużej ilości, tak aby w sposób naturalny młode zastępowały stare. A tu planowanie zarządców max. roczne, jak budżet dzielnicy.... Co za myślenie a raczej, niemyślenie. 11:12, 02.08.2022


Andrzej GradAndrzej Grad

2 2

Ani jedno, ani drugie. Przyczyna jest prosta, w decyzji o wycince dostajemy nakaz nasadzeń zastępczych w miejsci usuniętych drzew i to 2-3 nowe za jedno. Nie zwalniają od tego żadne wcześniejsze nasadzenia. Po prostu nie byłoby gdzie ich wykonać. 14:41, 05.08.2022


margomargo

2 0

~Andrzej Grad. Niestety Pańska wypowiedź nijak ma się do rzeczywistości. Owszem faktem jest, że SMW dostaje nakaz nasadzeń zastępczych w miejscu usuniętych drzew... tylko spółdzielnia nowe nasadzenia robi zupełnie w innym miejscu osiedla według swojego "widzi mi się...". 14:44, 15.08.2022


BoomBoom

21 17

Wyciąć i posadzić nowe. Mieszczuchy najwyraźniej nie wiedzą jaki jest czas życia drzew owocowych. A topole to drzewne śmieci sadzone wcześniej tylko dlatego, że szybko rosną. Ale niech tak dobiorą gatunki by się za 50 lat znowu nie łamały ludziom na głowy. 16:53, 01.08.2022

Odpowiedzi:5
Odpowiedz

SzczupakSzczupak

24 9

Dziś żadne drzewo nie jest śmieciem. No i my, nieświadome niczego mieszczuchy, dziękujemy, że prawdziwy wieśniak uświadomił nam, ile lat żyją drzewa owocowe. 17:46, 01.08.2022


BoomBoom

6 14

Szczupak, aleś mi dogadał, że hej. Szkoda że oprócz wycieczki osobistej zabrakło merytoryki. Nic nowego. 20:08, 01.08.2022


Sady ŻoliborskieSady Żoliborskie

9 1

Wiedzą. Ale ciekawi są czy wie autor tego komentarza? Ile żyją drzewa owocowe, konkretnie stare odmiany jabłoni? 22:33, 01.08.2022


BoomBoom

13 5

Stare odmiany to ok. 60-70 lat, więc ich czas się kończy. Nowsze nasadzenia wycina się o wiele szybciej. Rozumiem, że wolicie poczekać aż się na kogoś zwalą, tak?
Dodam tylko, że nawet nie potrzeba zgody na wycięcie drzew owocowych, więc darujcie sobie te teksty o deweloperach czy też o majątku w pozyskanym drewnie. 13:39, 02.08.2022


JanJan

7 4

Nie powielaj bzdurnych legend miejskich. Są odmiany topoli trwałe i już od dłuższego czasu znowu sadzone w miastach. Nawet te sadzone w latch 80 czy znacznie wcześniej trzymają się dobrze pomimo tragicznej "pielęgnacji" spółdzileni. Do miana śmieciowego pretenduje raczej tego rodzaju komentarz. 22:45, 03.08.2022


Tu i tamTu i tam

15 11

Uwielbiam te artykuły w stylu: nie wiem, ale się wypowiem. Jeśli nie znacie się na ustawach o ochronie przyrody, nie rozumiecie co to jest bezpieczeństwo użytkowników Sadku to z łaski swojej weźcie sobie do serca słowa: mowa jest srebrem, milczenie złotem. Gdyby wgniotło kogoś w ziemie rozwalając głowę doprowadzając do śmierci, byłoby pianie o odpowiedzialność i te inne znane, głupie epitety. Prawdą jest taka że 90% ludzi to skończone debile. 16:55, 01.08.2022

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

abab

14 7

Cieszę się, że we własnym mniemaniu zaliczasz się do 10% niedebili 17:48, 01.08.2022


polpol

5 8

Czyli statystycznie także większość twojej rodziny to debile.
Ech..........szkoda to komentować. 10:06, 02.08.2022


Bebe Bebe

9 5

Na środku Sadku można postawić blok - już zacierają rączki do zysków 21:55, 01.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AliAli

4 13

Deweloper może to nie ale jaka to kasa za drewno? Nie sądzę ze wpadnie do zysków spółdzielni… 22:32, 01.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

FaziFazi

16 11

Jak nie wiadomo o co chodzi to na bank idzie tu o kasę. Jakiś znajomy królika znaczy dewelopera czeka w kolejce. 08:32, 02.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Nika45Nika45

4 0

Uważajcie na dzieciaki.jakies 3 dni temu kręcił się tam facet z psem -Yorkiem.i zaczepiał 2 dziewczynki( około 10-12lat)proponując spacerek z pieskiem .ewidentnie obcy dla nich.niewiem czy to taki jednorazowy jego wypad czy częściej tam bywa... 22:20, 06.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StarygratStarygrat

6 0

Panie Grad na poczatku zacznijmy od zagrzybialych swierkow ktore rosna przy wejsciu do spoldzielni ul.Kazury 5 , schorowane ,zagrzybiale z fytoftyrozą stanowia zagrozenie dla pobliskiej roslinnosci,a mszyce legnace sie tam dla pobliskich balkonow.


11:17, 08.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Balcerek Balcerek

1 0

Kurła jakiś dyletant pewnie po socjologii albo marketingu ocenia "fachowo" stan drzew. I jeszcze ma czelność mówić, że opinia dendrologa nie jest potrzebna. NO PEWNIE, ŻE NIE JEST. Bo na bank ta opinia by nie była po ich myśli. 23:58, 09.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

agnikagnik

2 0

Może wyciąć stary zarząd i niech ustąpi nowym ludziom. Bo ten to dba o interesy firm swoich i znajomych królika. Remonty balkonów bez przetargu to dowód na dzialanie tej spóldzielni. Robota do konca życia. A tymczasem prosi sie założenie liczników ciepła przy kaloryferach , żeby lokatorzy nie płacili za gotowość służb ciepłowniczych tylko za faktyczne zużycie ciepła. Ja kiedys przez cała zime przykręcałam i zero oszczędności. Dowalili mi w rozliczeniu więcej niz w zadatku. To więc teraz kaloryfery rozkęcone a okna otwarte. . Tak działa ten zarząd dla siebie jak najwięcej a w dudzie mają członków spółdzielni 11:18, 15.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

margomargo

1 0

Niestety profesjonalna pielęgnacja drzew w wykonaniu SMW pozostawia wiele do życzenia.... Przycinane są byle jak albo wcale a później składany jest wniosek o wycinkę (ponieważ ktoś dostrzega "jakieś" zagrożenie rzeczywiste lub częściej wirtualne... np. opadające liście z drzew "zanieczyszczają" przyblokowe ogródki niektórych mieszkańców, więc idą na skargę do SMW...), wniosek jest bezpłatny a decyzyjność przerzucana na urzędnika. Po jakimś czasie przychodzi Pan/Pani z urzędu i w towarzystwie administratora i dozorcy - stojąc na małej drabince profesjonalnie "ocenia" stan drzewa okiem i kawałkiem patyka stukając nim w "podejrzanym" rozwidleniu konarów. Całe badanie trwa 2-3 minuty, kilka tygodni później z rana budzi cię odgłos wycinki, oglądasz ze zdumieniem pełne, zdrowe plastry pni ściętych drzew i patrzysz w okna równie zdziwionych ja ty sąsiadów z bloku na wprost.... Po m-cu spółdzielnia posadzi 1 szt. mini drzewa w miejscu wytrzebionych 4 szt. okazałych drzew... 15:15, 15.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Ronczy71Ronczy71

1 0

Zamieszkałem na Żabki w 1987 roku. Można powiedzieć, że każde z tych drzew ja i moi kolunie znamy bardzo dobrze - a to jakieś jabłuszko z drzewa było zagrychą do jabola(wszystkie były pyszne), a to któreś z drzew pozwoliło utrzymać pion lub dać cień po powrocie z impry do domu - to jest historia tego miejsca, to jest sentyment- to jest po prostu kultowe miejsce dla lokalsów. Wielu z Nas nie mieszka na Żabki, ale jesteśmy blisko, a nawet bardzo blisko i nie pozwolimy, żeby spółdzielnia Wyżyny zniszczyła to miejsce, tak Nam i Wielu innym bliskie. To miejsce ma pozostać w takim stanie w jakim jest dziś na kolejne pokolenia i basta. A drzewa które zagrażają można ratować a nie wycinać. 20:37, 15.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LimerencjaLimerencja

0 0

Grupa "Ratujmy sadek",zebrała ponad 750 podpisów.Opinię eksperta.
Elżbieta L.
09:29, 22.08.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%