Zamknij

To nie są ferie! Ursynowskie szkoły wprowadzają "zdalną naukę"

07:27, 12.03.2020 Anna Łobocka
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

- Dwutygodniowa przerwa w nauce z powodu zagrożenia koronawirusem to nie są ferie - słyszymy w ursynowskich szkołach. Uczniowie będą pracować w domach, zdalnie wspomagani przez swoich nauczycieli. Dzięki temu, nawet jeśli placówki oświatowe zamknięte zostaną na dłużej, nie powinno się to odbić na edukacji dzieci i zbliżających się egzaminach.

Na Ursynowie, podobnie jak w całej Polsce, w obawie przed koronawirusem przez co najmniej dwa tygodnie będą zamknięte wszystkie szkoły. Nie oznacza to jednak, że nauczyciele przestaną pracować, a dzieci i młodzież uczyć się. Ministerstwo Edukacji Narodowej zaleca, by uczniowie korzystali z e-podręczników, które są dostępne w internecie.

Ursynowscy nauczyciele idą o krok dalej i sami zastanawiają się jak te dwa tygodnie optymalnie wykorzystać, bez straty dla uczniów.

- Pracujemy nad najlepszymi rozwiązaniami, które niezwłocznie wdrożymy. Już teraz wiadomo, że nasi uczniowie dostaną materiały i będą w kontakcie ze swoimi nauczycielami. A więc można powiedzieć, że proces nauczania nie zostanie przerwany - zapewnia Wioletta Krzyżanowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków.

To ważna deklaracja, zwłaszcza, dla uczniów, których czeka egzamin ósmoklasisty. Spokojni o przygotowanie do matury mogą być też uczniowie LXIII Liceum Ogólnokształcącego im. Lajosa Kossutha. Tam, jak zapewnia dyrekcja, trwa już powtarzanie materiału, a zamknięcie szkoły nie oznacza przerwania pracy.

- Nasi uczniowie są pod stałą opieką nauczycieli, dostaną drogą elektroniczną odpowiednie materiały, dzięki którym proces przygotowania do tego ważnego egzaminu będzie, mam nadzieję, przebiegał bez zakłóceń. Wszystkim nam zależy, żeby wynik był jak najlepszy - mówi dyrektor LXIII LO Anna Jurek.

Według rodziców, z którymi rozmawialiśmy, praca w domu będzie wymagała od uczniów dużej samodyscypliny. 

- Każdy ma komputer i internet, a zatem nie widzę żadnego problemu z nauką na odległość. Bardzo wielu dorosłych pracuje zdalnie, więc i uczyć się można w ten sam sposób większości przedmiotów. Tylko, czy jak zabraknie nauczyciela nad głową, to dzieciaki będą się uczyły zamiast siedzieć na telefonie? Tego to już taka pewna nie jestem - mówi pani Natalia. 

Przypominamy, od czwartku, 12 marca uczniowie szkół ponadpodstawowych nie przychodzą do szkoły, a od poniedziałku, 16 marca  nie robią tego również uczniowie podstawówek. Przerwa w funkcjonowaniu placówek oświatowych ma potrwać przynajmniej do 25 marca.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

KrokodylKrokodyl

6 2

Mówimy, że mamy piękne i mądre dzieci. Dziś zdadzą egzamin ze swojej dojrzałości, mądrości i zapobiegliwości. Jeśli zrozumią, że koronawirus może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ich bliskich, to nie będą dla "wygłupów" się spotykać i potem czekać na to: Kto i kiedy zachoruje ?
Ufam, że dowiodą tego - czym szczycą się na co dzień. 09:47, 12.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Mieszkanka ZielonegoMieszkanka Zielonego

5 2

Jak najbardziej jestem za nauką w domu i gorąca prośba do wszystkich nauczycieli i dyrekcji, żeby zapewnli zdalną naukę. Dzieci muszą mieć zajęcie. Jeśli rodzice pracują zdalnie, to mają swoją pracę do wykonania a i tak w między czasie muszą obiad ugotować itp. Praca z domu z dzieckiem nie jest w 100% efektywna. Dzieci same z siebie uczyć się nie chcą, potrzrebny jest nauczyciel, ktory będzie wymagał wykonania określonych zadań i dzieci będą czuły, ze spoczywa na nich ten obowiązek. Wiem, że niektózy nauczicele też mają dzieci, z którymi siędzą w domu, ale nie wszyscy i na pewno da się zorganizować jakieś wirtualne zajęcia i przydzelić dzieciom zadania do wykonania. 10:19, 12.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JaroJaro

4 3

Można być za różnymi rozwiązaniami. Tylko intencje to mało. Polskie szkoły nie są w ogóle przygotowane do zdalnego nauczania. Owszem, proste metody typu: na mejla pakiet materiału do opanowania, a potem test, można by od biedy próbować wdrożyć. Ale to też nie od pstryknięcia palcem. Nikt o tym do tej pory nie myślał, a jak myślał, to niczego nie próbował: zaplanować, przeanalizować, przełożyć na konkretne metody, przetestować i wdrożyć. Zdalna nauka od już to fikcja. A mogłaby niektórym uczniom ułatwić życie. Dalej róbmy politykę i urządzajmy dyskusje.... 11:20, 12.03.2020


jedenijedenjedenijeden

1 0

Ciekawe kiedy nasz pryncypialny Rafel Prezydento pojdzie po rozum do głowy i zamknie urzędy, w których nie dośc ze syf to jeszcze same starse osoby przychodzą, 15:11, 12.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%