Zamknij

To nielubiany zabieg dentystyczny! SŁUSZNIE?

10:24, 30.06.2014 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 15:51, 01.07.2014
Skomentuj SK SK

Termin "leczenie kanałowe" wśród pacjentów gabinetów stomatologicznych wywołuje dreszcze. Od razu przechodzi nawet ból zębów, który jest pierwszym sygnałem, że takie leczenie może być konieczne! Jak więc uciec przed perspektywą leczenia "kanałów"?

Dr Anita Ruczko z ursynowskiej kliniki Artedentyka leczenie kanałowe porównuje do gaszenia pożaru. I rzeczywiście bolący ząb to jak pożar kamienicy. Trudny do ugaszenia i wymagający szybkiej reakcji ogniomistrza - czyli w tym przypadku stomatologa. Ale co zrobiłby strażak bez nowoczesnego sprzętu do gaszenia?

- Stomatologia w ostatnich latach dokonała wielkiego skoku. Dzisiaj leczenie kanałowe nie ma nic wspólnego z tym co działo się w gabinetach kilkanaście lat temu. Dziś dąży się do tego, aby jak najwięcej zębów zachować. Kiedyś chory ząb po prostu usuwano. Rozwój technologii i świadomości spowodował, że procent zębów kwalifikujących się do usunięcia zmniejszył się znacząco. Nowoczesne urządzenia wspomagają leczenie kanałowe, pomagają utrzymać zęby - przekonuje dr Ruczko.

Nowoczesny stomatolog w leczeniu kanałowym obowiązkowo stosuje mikroskop. Pozwala on zbadać strukturę kanałów zęba, ocenić jego stan i dopasować zakres zabiegu do potrzeb. Niezbędne jest też użycie radiowizjografu - czyli cyfrowego aparatu do zdjęć rentgenowskich, które wykonuje zdjęcia natychmiast, przy minimalnej dawce promieniowania.

Dla poprawienia komfortu pacjenta normą dziś jest stosowanie koferdamu - czyli specjalnej gumy, która ma za zadanie odizolować chory ząb od środowiska jamy ustnej. Pacjent czuje się lepiej a stomatolog ma lepszy obraz pola zabiegu.

Czy leczenie kanałowe bardzo boli?

To mit powstały w dalekiej przeszłości. Dziś stomatolog zawsze stosuje znieczulenie. - Współczesne systemy znieczulające są na tyle skuteczne, że możemy sobie poradzić z każdym dyskomfortem. Oczywiście są przypadki, gdy pacjent ma stany ropne i wówczas czasami znieczulenie nie działa. Ale stany ropne to wynik długotrwałego lekceważenia problemu. Jednym słowem - odkładając wizytę u dentysty skazujemy się na długotrwały ból. Nie można więc czekać na to, aż ból zęba cudownie ustąpi, bo nie ustąpi. Tabletki czy żele stomatologiczne możemy stosować doraźnie - do momentu odwiedzin u stomatologa.

Nieleczony ząb to nie tylko źródło bólu, ale też ognisko zakażeń dla całego organizmu. - W medycynie znane są choroby odogniskowe, czyli spowodowane w innym miejscu niż choroba. Tak właśnie jest z zębami. Problem z zębem może powodować zapalenie nerek, wsierdzia, siatkówki i całe mnóstwo innych chorób. Jeśli mamy stan ropny w jamie ustnej, to ta ropa rozchodzi się po całym organizmie i wpływa na obniżenie odporności oraz czynną infekcję - mówi dr Anita Ruczko.

Rozwiązanie? Nigdy nie czekać aż ząb zacznie boleć a nawet "pobolewać". Alarmujący jest już delikatny ból samoistny, jak też przy nacisku albo dotyku. To sygnał do zapisania się na wizytę u dentysty.

Ale nawet gdy z zębami nic się nie dzieje warto wpisać sobie do kalendarza regularne odwiedziny kliniki. Po co? 

- Podczas wizyt kontrolnych stomatolog może ocenić stan zębów i zareagować, gdy coś niedobrego zaczyna się dziać. Oszczędza to pacjentowi bólu i niepotrzebnych wydatków - mówi dr Anita Ruczko z Artedentyki.

No właśnie. Leczenie kanałowe jednego tylko zęba kosztuje kilka razy więcej niż jedna wizyta kontrolna u lekarza, który takiemu zabiegowi zapobiega. Wizyta u dentysty powinna się kojarzyć z czymś naturalnym, jak pójście do kosmetyczki czy fryzjera. Im szybciej to do nas dotrze, tym lepiej dla nas i dla naszego portfela.

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%