Ulica Płaskowickiej jest koszmarem dla większości ursynowskich kierowców. Poranne korki wpisały się tu w codzienny krajobraz. Sytuacja ma się niebawem poprawić. ZDM zmodyfikuje organizację ruchu na skrzyżowaniu Płaskowickiej z Puławską. Mówi się też o planach dotyczących poszerzenia jezdni.
Sytuacja na Płaskowickiej jest dramatyczna. Codziennie rano, tworzy się tu ogromny korek jadących. Kierowcy próbują dostać się na ulicę Puławską. Większość z nich kieruje się w stronę Piaseczna i obwodnicy. Ale na newralgicznym skrzyżowaniu tworzy się gigantyczny zator.
W ubiegłym roku radny Paweł Lenarczyk wystąpił z propozycją, aby ze wszystkich trzech pasów ruchu dało się skręcić w lewo. Obecnie w stronę Piaseczna można wyjechać tylko z dwóch pasów.
ZDM i Miejski Inżynier Ruchu pozytywnie rozpatrzyli wniosek radnego. Już niebawem pas do skrętu w prawo stanie się również pasem do skrętu w lewo. Zapewne po części rozładuje to ogromne korki, ale na pewno ich nie zlikwiduje.
Aby uporać się z ogromnym ruchem na ulicy Płaskowickiej, należałoby wybudować w tym miejscu jeszcze po jednym pasie. Takie plany są. Niestety w dalekiej przyszłości.
- Najważniejsza jest dla nas Południowa Obwodnica Warszawy i na razie na jej budowie się koncentrujemy. Owszem są plany poszerzenia ulicy Płaskowickiej, ale najpierw proszę nam dać zbudować obwodnicę – mówi Małgorzata Tarnowska, rzecznik GDDKiA.
Dalekosiężne plany poszerzenia Płaskowickiej zakładają, że zostanie ona rozbudowana na niewielkim odcinku. Od planowanego przedłużenia ulicy Gandhi - obok Rolnej - do ronda przy Pileckiego. Nie wiadomo, kto ma wybudować brakujący odcinek Indiry Gandhi. Dzielnica od dawna prosi o pomoc miasto. To jednak cały czas tłumaczy się brakiem pieniędzy.
Jak zatem zakończą się drogowe rewolucje na Ursynowie? Czy uda się przedłużyć Gandhi i poszerzyć Płaskowickiej na całej jej długości? Najpierw musimy poczekać na zakończenie budowy obwodnicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz