Rodzice z Zielonego Ursynowa szukają dzieci do nowej klasy czwartej w Szkole Podstawowej nr 384. Mówią, że czują się oszukani przez dzielnicę po tym, jak obiecała im, że klasa będzie. Ratusz tłumaczy, że była to jednorazowa propozycja. Dyrekcja szkoły ma nadzieję, że uda się skompletować klasę jeszcze podczas wakacji.
Wraz z reformą edukacji rozpoczęła się likwidacja gimnazujm przy ul. Kajakowej i powolne przekształcanie go w podstawówkę. W 2017 roku w budynku, oprócz drugich i trzecich klas gimnazjalnych, udało się znaleźć wymaganą liczbę 16 uczniów do utworzenia klas pierwszych, czwartych i siódmych szkoły podstawowej. W kolejnym roku szkolnym była już tylko trzecia gimnazjalna oraz uczniowie podstawówki z klas 1, 2, 4, 5 i 8.
Od września przy Kajakowej działać będzie już tylko szkoła podstawowa, w której nie będzie dwóch klas: ósmej oraz czwartej, o którą rodzice dzieci walczą najmocniej. Nie chcą, by uczyły się w podstawówkach przy ul. Tanecznej lub Sarabandy.
- Już trzeci rok staramy się przenieść nasze dzieci do szkoły przy Kajakowej. Najpierw dzielnica obiecała nam, że jak znajdzie się 12 chętnych, to utworzy ją w 2017 r. W tym roku to się wreszcie udało, ale urząd powiedział, że obietnica była dana na tamten czas, a teraz się zmieniło i klasa musi liczyć co najmniej 16 uczniów. Tłumaczy, że wtedy ma to sens ekonomiczny. A ekonomiczne dla rodziców jest wożenie dzieci do innych szkół, kiedy mają ją pod domem? - pyta pani Agnieszka, matka trójki dzieci.
Ratusz tłumaczy, że utworzenie klasy czwartej tylko z 12 uczniów było możliwe do zrealizowania tylko w jednym roku szkolnym, w momencie przekształcania gimnazjum w podstawówkę.
Precedens z tamtego okresu nie może być wykorzystywany jako zasada, bowiem tworzenie nowych oddziałów w SP nr 384 na poziomie klas IV-VII wpływa nie tylko na sytuację organizacyjną tej jednostki, ale również na liczebność oddziałów i organizację pracy w pozostałych szkołach na Zielonym Ursynowie tj. w SP 96 i SP 100. Trzeba mieć zatem na względzie ewentualne konsekwencje organizacyjne we wszystkich szkołach tego rejonu.
- tak sprawę tłumaczy ursynowski ratusz.
Każdy uczeń na wagę złota
Według urzędników rodzice uczniów z Zielonego Ursynowa byli wielokrotnie informowani osobiście lub telefonicznie, że burmistrz zgodził się na powstanie oddziału tylko pod warunkiem zgłoszenia się co najmniej 16 uczniów.
Informacja taka została również przekazana pismem z dnia 3 lipca 2019 r. Ponadto deklaracja ta została podtrzymana w czasie spotkania z rodzicami, które miało miejsce w dniu 15 lipca 2019 w Urzędzie Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy. Do tej pory warunek ten nie został spełniony.
Według najnowszych danych udało się znaleźć jedynie 11 uczniów, szkoła przy Kajakowej czeka na następnych czwartoklasistów jeszcze do połowy sierpnia.
- Do klas, które są z naboru zgłosiło się wielu uczniów, którzy przenieśli się z innych szkół. Wiem, że jest grono rodziców zainteresowanych klasą czwartą, ale wciąż brakuje kilku uczniów. Jeśli się zgłoszą to istnieje możliwość, że decyzja będzie inna. Zapraszamy do nas - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 384 Marek Niegowski.
Rodzice nie składają broni i robią wszystko by przyciągnąć na Kajakową jak najwięcej dzieci. Zwracają też uwagę, że w okolicznych szkołach dzieci muszą się uczyć na dwie zmiany. Zajęcia zaczynają się nawet o 13:00, a w klasach jest aż 27 uczniów. Zupełnie inaczej jest w szkole przy Kajakowej, do której obecnie chodzi 200 dzieci.
- Panuje tu serdeczna, rodzinna atmosfera, rodzice są bardzo aktywni, np. ostatnio kupili oczyszczacz powietrza do świetlicy, dlatego bardzo kibicuję, tym wszyskim, którzy chcą utworzenia czwartej klasy. Widzę ich wielką determinację, całe Pyry są oblepione plakatami nawołującymi rodziców do zapisywania dzieci do czwartej klasy - mówi Marzena Zientara z Miejsca Aktywności Lokalnej przy Kajakowej, która wspiera akcję rodziców.
Jeśli do połowy sierpnia nie znajdą się rodzice przynajmniej pięciorga dzieci, którzy zadeklarują, że poślą je na Kajakową, wysiłek rodziców walczących o szkołę pójdzie na marne.
Mam rację ?14:26, 24.07.2019
Po raz kolejny się kłania temat : Kto przyłączył miejscowości sąsiadujące z Lesznowolą do Ursynowa ? Domki jednorodzinne i niewielkie zabudowania został doinwestowane na koszt podatnika z Ursynowa , a teraz Dom Kultury, Przychodnia , Biblioteka w niewielkim stopniu służą dzielnicy która to finansuje. Dojazd komunikacją miejską z Ursynowa raz na pół godziny . Nieopłacalny dla ZTMu. 14:26, 24.07.2019
babu15:08, 24.07.2019
O, oczyszczacz powietrza w świetlicy. Brawo Rodzice! W szkole mojej wnusi świetlica to zło konieczne, nikt nie szanuje tego miejsca, tych nauczycieli i tych stłoczonych tam dzieci. Rozumiem, że skala małej szkoły nie przystaje do molocha w środku osiedla, ale Rodzice przynajmniej mądrzy i dbający o komfort i zdrowie swoich dzieci. 15:08, 24.07.2019
0015:49, 24.07.2019
ogłoście że zamiast religi będą dodatkowe lekcje matematyki,fizyki bądź wf a napewno kilku dodatkowych chętnych się znajdzie Wy za to będziecie wyczytywani na każdej mszy 15:49, 24.07.2019
Ff17:02, 24.07.2019
Na Bemowie też zlikwidowali klasę i to integracyjną, kasa musi być na tęczowych 17:02, 24.07.2019
marek1119:11, 24.07.2019
nie na tęczowych a na nowy przybytek rozpusty kk 19:11, 24.07.2019
Masz rację11:31, 26.07.2019
1 1
Kto przyłączył wsi sąsiadujące z Mokotowem do Warszawy? Taki np. Ursynów. Nie mówiąc o majątkach Służew, Wyczółki, wsi Ursus, kto połączył Warszawę z Pragą, zbrodnia, wieś Wesoła to ostatni akord.
Masz rację, polać ci. 11:31, 26.07.2019