20-latek, którego policja poszukiwała za kradzież telefonów z punktu sprzedaży w KEN Center, wpadł w ręce stróżów prawa. Przyznał się do przestępstwa. Grozi mu do 10 lat więzienia.
W październikowy dzień, późnym wieczorem, tuż przed zamknięciem galerii handlowej KEN Center przy Ciszewskiego, młody mężczyzna przeskoczył przez ladę wyspy z telefonami komórkowymi, wyłamał zamek w gablocie i zabrał 19 telefonów. Przez kilka tygodni policja poszukiwała sprawcy kradzieży. Publikowała nawet zdjęcia osób podejrzewanych o to przestępstwo na swoich stronach internetowych, ale nie przyniosło to rezultatu.
Po kilku tygodniach śledztwa funkcjonariusze natrafili na ślad podejrzewanego. Szybko ustalili kim jest i gdzie mieszka.
- Jego zatrzymanie było już tylko formalnością. Kiedy policjanci zapukali do drzwi mieszkania 20-latka, wiedział, czym spowodowana jest ich wizyta - relacjonuje asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Młody mężczyzna przyznał się do winy. Ukradzione w centrum handlowym na Ursynowie telefony sprzedał przypadkowym osobom. 20-latek trafił do policyjnego aresztu, usłyszał już zarzuty. Sąd może go skazać na karę nawet 10 lat więzienia.
[ZT]13468[/ZT]
dwójka16:41, 05.12.2019
dziś premier Morwiecki chwalił się, że służby udaremniły przemyt kokainy. 10 kg proszku z kolumbi. Wiece ile za to grozi? 3 lata... Pańśtwo prawa i sprawiedliwości lol 16:41, 05.12.2019
z prawej18:20, 05.12.2019
4 7
Takie prawo ustanowili polscy i sowieccy komuniści, którzy po wojnie zostali namiestnikami Związku Sowieckiego na Polskę. Nazywało się to dyktaturą proletariatu. 18:20, 05.12.2019
Yy20:52, 05.12.2019
1 3
Nie bralem nigdy koki ale jak bylem mlodszy to mialem to w planach 20:52, 05.12.2019