- Na moich oczach dzieją się ogromne tragedie, umierają młodzi ludzie, w tym matki małych dzieci, umierają małżonkowie. Proszę o apelowanie do Państwa czytelników o jakikolwiek zdrowy rozsądek i zachowywanie minimalnego choć dystansu społecznego - apeluje lekarka ze Szpitala Południowego. Z czym każdego dnia musi się mierzyć podczas dyżurów?
Placówka przy ul. Pileckiego jest tymczasowym szpitalem covidovym, do którego przywożeni są pacjenci zazwyczaj w ciężkim stanie, wymagający leczenia również chorób towarzyszących. Jak naprawdę wygląda sytuacja w Szpitalu Południowym pokazują relacje zatrudnionych tam pielęgniarek i lekarzy.
"Piguła na Talerzu", bo tak się przedstawia pielęgniarka na Instagramie, opisuje ją wprost. - Na dyżurze latamy na wysokości lamperii. Niestety dyżur przez 36 godzin to codzienność. Zmęczenie, stres to pikuś, jak ktoś trzyma cię za rękę i się dusi, a ty czekasz na respirator, bo brakuje. Niedługo weterynarz będzie intubował, bo nie będzie komu - pisze pielęgniarka.
- Na moich oczach dzieją się ogromne tragedie, umierają młodzi ludzie, w tym matki małych dzieci, umierają małżonkowie. Proszę o apelowanie do Państwa czytelników o jakikolwiek zdrowy rozsądek i zachowywanie minimalnego choć dystansu społecznego - pisze do nas z kolei jedna z lekarek ursynowskiego szpitala covidowego.
Brak odpowiedniej liczby personelu do opieki nad chorymi skutkuje tym, że na zatrudnioną w szpitalu załogę spada ogrom obowiązków, z którymi musi się zmierzyć nie tylko fizycznie.
Jak mamy zaopiekować się wszystkimi chorymi jeśli mamy zgon za zgonem? Jak mamy normalnie, psychicznie funkcjonować jeśli odpowiadamy za to, że musimy sobie radzić przy mniejszej obstawie na dyżurze?
Wejście na strefę czerwoną w obstawie dwóch lub trzech pielęgniarek na 3 godziny na 11 chorych to tzw. “prze**bka”, nie ma czasu na nic. Biegasz i zastanawiasz się czy żyjesz…
- opisuje pielęgniarka.
Medycy w tym czasie bombardowani są też telefonami od bliskich swoich pacjentów, którzy chcą dowiedzieć się o stanie ich zdrowia. O tym z kolei mówi nam lekarka.
- Wchodzę do strefy skażonej często na wiele godzin - rozumiem niepokój rodzin, które wydzwaniają prawie bez przerwy, chcąc się dowiedzieć o swoich bliskich, ale nie zawsze mogę z nimi rozmawiać, bo jestem przy chorych. Proszę o cierpliwość i telefony po 13:00. Jeśli dzieje się coś niepokojącego wówczas dzwonimy sami - zapewnia lekarka ze Szpitala Południowego.
Ale problemy z personelem, to niejedyna bolączka. Jest gorzej niż można sądzić. Ponad rok od wybuchu pandemii, która dla nikogo nie może być już zaskoczeniem, w stolicy europejskiego państwa medykom brakuje podstawowych rzeczy.
- Dziś zabrakło nam ochraniaczy na stopy oraz czepków. Trzeba było założyć worki na śmieci na stopy. Potrzebujemy ciepłego posiłku, wody, kawy, herbaty, żeby sobie zrobić w trakcie dyżuru. Środków do mycia ciała. Przyjmiemy wszystko, bo tego potrzebujemy. Liczę na Wasze wsparcie i pomoc - prosi w mediach społecznościowych pielęgniarka ze Szpitala Południowego.
Doktor Ewa Więckowska, która od ponad tygodnia w imieniu ministra zdrowia zarządza Szpitalem Południowym komentuje:
- Z moich informacji wynika, że 36-godzinne zdarzały się, ale incydentalnie. Takie sytuacje dotyczyły członków personelu delegowanych do placówki z miejsc oddalonych od Warszawy - powiedziała. W rozmowie z "Gazetą Stołeczną" zaznacza, że nie spotkała się z sytuacją, że w szpitalu zabrakło środków czystości lub ochrony. Dodaje, że w związku ze spodziewanym powiększeniem personelu zwiększono zamówienia i dostawy na tego typu asortyment.
Bezsprzeczne jest to, że w ursynowskim szpitalu przybywa chorych, zwłaszcza młodych, którzy do te pory rzadziej zarażali się koronawirusem.
- Przeraża mnie ta sytuacja. Już nie mamy pacjentów 70+, obecnie są to ludzie w wieku 30+. Odmiana brytyjska coraz częściej dotyka młode osoby. Walczymy o ich życie - opisuje pielęgniarka, która prowadzi profil "Piguła na talerzu".
Nie zawsze się to udaje. To m.in. przypadek 34-letniej pacjentki, która trafiła na Oddział Intensywnej Terapii po dwutygodniowym pobycie na internie. Zmarła po czterech dniach.
- Przekazując rzeczy rodzinie zmarłego pacjenta, spotkałam w wejściu do szpitala męża tej młodej zmarłej kobiety. Rozpłakał mi się, dodając: zostawiła mnie samego z dwójką dzieci. Osierociła 1,5 rocznego i 3 letniego chłopca. Włos mi się zjeżył i zabrakło mi słów. Potrzebował pomocy i przede wszystkim rozmowy. Czy Państwo pomyślało o wsparciu psychicznym dla takich osób? Nie! Wyciągnęłam telefon z kieszeni i podałam numer do swojego psychoterapeuty - opisuje pielęgniarka.
powyżej: intensywna terapia w Szpitalu Południowym, jeszcze przed uruchomieniem szpitala
Medycy podkreślają, że wiele osób, zwłaszcza młodych bagatelizuje Covid-19, nie wierzy jak bardzo jest groźny.
- Niekiedy "siewcą" zakażenia w rodzinach jest nastolatek. Pozostawiona sama sobie młodzież gromadzi się po kilka-kilkanaście osób np. przed szkołą na Hirszfelda, nie zachowując żadnych bezpiecznych dystansów, a czasem przekazując sobie tego samego papierosa. Widziałam to, usiłowałam towarzystwo zdyscyplinować. Przenieśli się nieco dalej, traktując moje ostrzeżenia jak bzyczenie natrętnej muchy - mówi lekarka.
Nie tylko młodzi postępują nierozsądnie. Pacjenci opowiadają opiekującym się nimi medykom o tym, że zarazili się, bo odwiedzali chorych sąsiadów lub przyjaciół i do głowy im nie przyszło, że jak mają wysoką gorączkę i złe samopoczucie, to nie należy dodatkowo prosić sąsiadki o przyniesienie zakupów lub spotkanie.
Inną bardzo ważną kwestią, która ułatwi pracę białemu personelowi, a przede wszystkim pomoże pacjentom, jest odpowiednie przygotowanie chorego do pobytu w szpitalu, już na etapie wzywania karetki pogotowia. Taka osoba powinna mieć numer telefonu do kogoś z najbliższej rodziny, listę przyjmowanych leków oraz listę chorób przewlekłych. Do tego telefon z ładowarką, ubrania na zmianę i - jeśli potrzebuje - okulary i aparat słuchowy.
- Niektórzy chorzy są przyjmowani w majaczeniu wywołanym niedotlenieniem, nic nie potrafią nam przekazać. Bardzo ważne są też ubrania. Z pielęgniarką przebierałyśmy chorego, który się zanieczyścił i nie miał nic na zmianę. Jeśli ktoś bierze trudnodostępne leki, to niech rodzina zapakuje je na drogę, jeśli będziemy je mieli, to nie skorzystamy, ale nie chcemy zostawić chorego bez leczenia - radzi lekarka.
Medycy nieustająco proszą o zdrowy rozsądek i zachowywanie choćby minimalnego dystansu społecznego. W przeciwnym wypadku pandemia jeszcze długo będzie z nami.
- Jesteśmy zmęczeni, sfrustrowani i pozostawieni sam sobie. Bądźcie dla nas wyrozumiali. Pozostańcie w domu i dbajcie o siebie bo życie mamy jedno! - apeluje pielęgniarka ze Szpitala Południowego.
[ZT]18288[/ZT]
Heniek14:30, 03.04.2021
Tekst powinien być opublikowany w wielu mediach w kraju. Tak mi się wydaje. Może społeczeństwo by trochę wy hamowało. 14:30, 03.04.2021
STATNIE ŚWIĘCENIE w 14:45, 03.04.2021
"Umierają młodzi, matki małych dzieci". A tymczasem w siedmiu Ursynowskich parafiach w szczycie zakażeń organizowane są grupowe świecenia pokarmów. Dla niektórych uczestników, zwłaszcza tych starszych, to będzie OSTATNIE ŚWIĘCENIE w ŻYCIU. 14:45, 03.04.2021
qq15:27, 03.04.2021
Jeśli 30 letni pacjent bez innych chorób umiera na zapalenie płuc to chyba coś nie tak z jakością opieki w tym szpitalu. Pytanie dlaczego Rafał nie był w tym szpitalu tylko pojechał do Szpitala Praskiego???? 15:27, 03.04.2021
r21:40, 03.04.2021
jakos 30 letni politycy i cwelebryci nie umieraja - nie dziwi to nikogo, wszak ten kraj tak zostal skonsrtuowany 30 lat temu 21:40, 03.04.2021
Asia2322:30, 04.04.2021
wlasnie, przeciez on mieszka na Kabatach 22:30, 04.04.2021
Astra23:01, 04.04.2021
@Asia23 - nie wiem czy liczebnik w nicku to twój wiek czy też iloraz IQ, ale z każdego z tych powodów warto wiedzieć jedno: przy przyjmowaniu pacjenta do szpitala/oddziału covidowego nie obowiązuje żadna rejonizacja - po prostu szuka się dla niego miejsca. Oczywiście nie życzę, ale gdybyś jako mieszkanka Ursynowa musiała trafić z powodu covidu do szpitala to może ci się "trafić" zarówno Szpital Południowy, Szpital na Narodowym jak i równie dobrze jakiś oddalony np. 100 km od Warszawy. Zrozumiałaś? 23:01, 04.04.2021
lopez15:43, 03.04.2021
30-latka umarla? A na co byla chora poza covidem? Takie histeryczne wiadomosci dzialaly na czesc spoleczenstwa rok temu, dzis juz malo kto w to wierzy. Mamy za soba zakaz wstepu do lasu, wybory pocztowe i zdlawienie wielu branz gospodarki. Nie wierzymy wam, nie ufamy wam, nie sluchamy was. 15:43, 03.04.2021
jako16:13, 03.04.2021
to może wpadniesz tam do szpitala i pomożesz pielęgniarkom? bez maseczki oczywiście, bo kto dziś wierzy w różne histeryczne opowieści, nie? Bądź twardy, pokaż, że masz jaja. 16:13, 03.04.2021
Jane18:28, 04.04.2021
No właśnie! Jakie miała choroby współistniejące ??? 18:28, 04.04.2021
erazm19:48, 07.04.2021
Na brytyjska odmianę covida umierają ludzie młodzi, całkowicie zdrowi. Poza tym, mówienie o chorobach współistniejących jest skrajnym cynizmem, manipulowaniem społeczeństwem, ponieważ nawet 60latek z cukrzyca żyłby jeszcze długo. 50latek z otyłością normalnie by pracował, utrzymywał rodzinę. A na to umierali "starzy" pacjenci z "chorobami współistniejącymi". Nie znam ani jednego rządu w cywilizowanym świecie, który podawałby taki podział, ale jeśli ktos zna, niech poda przykład. Wlosi rozpaczali nad 70latkami, ze tak mlodo umarli. 19:48, 07.04.2021
Gretabe17:31, 03.04.2021
A czy personel medyczny ma wystarczającą pomoc przy pielęgnacji pacjentów, sprawach administracyjnych, organizacyjnych, pracach pomocniczych? Gdzie są np. siostry zakonne albo zakonnicy, gdzie są osoby w pokrewnych do medycznych zawodach lub nawet zwykli pracownicy, którzy będąc zaszczepionymi mogliby lekarzy i pielęgniarki odciążać w różnych zadaniach choćby po szybkim przeszkoleniu? Harcerze? Gdzie zaszczepieni psycholodzy pracujący dla NFZ, których w tych Covidowych szpitalach brakuje.... kto organizuje lekarzom i pielęgniarkom posiłki? Przecież ta organizacja powinna wyglądać zupełnie inaczej. Myślę, że są ludzie, któzy chętnie by się zgłosili do pomocy. Ale kto o tym myśli? :/ 17:31, 03.04.2021
Ona07:43, 04.04.2021
Studiuje pielęgniarstwo, chętnie bym pomogła, ale muszę pracowac, żeby żyć. Nikt za mnie raty kredytu za mieszkanie nie spłaci.A pracodawca nie da mi możliwości wolnego na poczet wsparcia służby zdrowia, każdy liczy swój biznes, taka jest prawda. 07:43, 04.04.2021
Warszawianka 23:34, 03.04.2021
30 marca na covid zmarł mój najukochańszy Tato. Zarażony w szpitalu po operacji. Niestety ,w kolejce po respirator przegrał z młodszymi . Pytam gdzie jest sprawiedliwość . Straciłam najważniejszą osobę ,w moim życiu ,bo za dużo lat. 23:34, 03.04.2021
Misiek21:04, 16.04.2021
Nie straciłaś dlatego że za dużo lat.
Straciłaś bo mam 40% społeczeńśtwa głosujące na idiotów którzy:
a) musieli zrobić wybory
b) dali bon turystyczny epidemia+
c) za pozno zamknęli szkołu jesienią
d) wysłali samoloty bo odmianę brytyjską
e) zupełnie nie panują nad tym co się dzieje mimo ponad roku czasu 21:04, 16.04.2021
r09:09, 04.04.2021
cenzurujecie wpisy - po jednym dniu znikaja te ktore wam, big farmie i lekarzom na ich pasku nie pasuja- przypominacie ministerstwo porawdy - orwell sie klania, ale karma wraca, do was tez wroci 09:09, 04.04.2021
r10:05, 04.04.2021
zadbajmy o witaminy, szczegolnie o wit. d - powiedzial w kontekscie ciezkiego przebiegu covid prof. m. banach z instytutzu czmp w lodzi - no do boju cenzorzy , cenzurowac nieprawomyslnego profesora medycyny 10:05, 04.04.2021
Adx12:14, 06.04.2021
Bo to Illuminati, a może Reptilianie? Nie mogę się zdecydować. A Ty jak uważasz? A czy wiesz, że na księżycu Amerykanie mordują ludzi! Tam pełno ciał podobno leży. XD Szur szur szur... 12:14, 06.04.2021
r19:31, 06.04.2021
do adx - lecz sie dzieciaku, badania z meksyku potwierdzily wczesniejsze z hiszpanii o wplywie wit. d 19:31, 06.04.2021
Adx09:33, 07.04.2021
Nie kochaniutki! TO TY SIĘ LECZ! 09:33, 07.04.2021
AaaByy10:30, 04.04.2021
Artykuł powinni przeczytać ci, wg których COVID to wymysł. A najlepiej odwiedzić szpitale i zobaczyć na własne oczy jak wyglada sytuacja i jak wyglada choroba. Nosić maseczki, by choć trochę pomoc służbie zdrowia w tym szczycie zachorowań. I jeśli ktoś tylko może - szczepić się! A celebryci w stylu Kołakowskiej (prawdziwe nazwisko Kołek - wyjątkowo trafne!) życzę na święta opamiętania się - bo gdy choroba dotyka bliskich, szybko zmienia się punkt widzenia. 10:30, 04.04.2021
Becik13:28, 04.04.2021
Szpital Południowy na Ursynowie to porażka. Pacjenci leżą bez opieki, pieprzenie że urywają się telefony.... gdzie? Żadnej informacji o numerze telefonu nie można zadzwonić i dowiedzieć się o stan zdrowia bliskiej osoby. Po co otwierano ten szpital? Brak personelu, leżała tam w lutym moja ciocia. Za paczkę żeby jej dostarczono musiała zapłacić 50zł - koszmar. Ludzie strzeżcie się tego szpitala 13:28, 04.04.2021
Ryszard 23:49, 05.04.2021
To prawda ten Szpital to porażka pacjenci godzinami wzywają pomocy panuje tam znieczulica i ludzie są traktowani jak sztuka nie pacjent Numerów nie ma w internecie wiec nie ma jak zadzwonić żeby się czegoś dowiedzieć Dramat co tam wyprawiaja 23:49, 05.04.2021
Jane09:22, 06.04.2021
Bardzo dobrze, trzeba to nagłaśniać jeśli to prawda. 09:22, 06.04.2021
Fazi14:37, 04.04.2021
Niech jadą... Tak mówiła partia do personelu, który walczył o godziwe zarobki.
Nie dziękujcie, że pomogłem przypomnieć. 14:37, 04.04.2021
Endriu09:28, 05.04.2021
Wiecie co to jest śmiech na sali. 3 pielęgniarki na 11pacjentow i narzekają. Nie mają prawa. Narzekać może personel szpitali gdzie pracują 4pielegniarki i jedna opiekunka i na 120 pacjentów i niedaja już rady! 09:28, 05.04.2021
abcd...10:12, 05.04.2021
A pisowska dyrektorka chwali, że jest super. Kiedyś odejdzie w nieslawie. Także jej pryncypal wojewoda. Wstyd. 10:12, 05.04.2021
fel-la11:00, 05.04.2021
"Doktor Ewa Więckowska, która od ponad tygodnia w imieniu ministra zdrowia zarządza Szpitalem". Ciekawe kto przed tygodniem zarządzał szpitalem, podobno szefem RN był burmistrz Ursynowa? 11:00, 05.04.2021
RN11:49, 05.04.2021
Od kiedy rada nadzorcza zarządza? Doucz się choćby o podstawowych zasadach i kompetencjach organów. Inaczej się ośmieszasz 11:49, 05.04.2021
Jane18:58, 05.04.2021
3 pielęgniarki na 11 chorych to dużo???
Serio???
18:58, 05.04.2021
Jane19:25, 05.04.2021
*mało - miało być 19:25, 05.04.2021
Opa15:58, 06.04.2021
U nas 2 na 22 15:58, 06.04.2021
Edek z krainy kredek13:49, 07.04.2021
A to rok temu, dwa i trzy młodzi nie umierali?? Hmm/ dziwne.. 13:49, 07.04.2021
erazm20:07, 07.04.2021
Pierwotna odmiana covd19 nie zabijała młodych, byli tylko nosicielami, sami przechodzili lekko. Nowe warianty staja sie bardzo niebezpieczne dla młodych. 100 lat temu z grypa hiszpanka zabijała tylko i wylacznie młodych ludzi (nie dzieci, nie starszych), czyli silne organizmy z mocna odpornością. Hiszpanka zabiła więcej ludzi niz cala I wojna swiatowa. Śmiertelność na hiszpankę wynosiła 1,2%, śmiertelność na covid wynosi w Polce 2,5%. 20:07, 07.04.2021
erazm19:41, 07.04.2021
Żaden dystans nie pomoże na coś, co roznosi sie PRZEZ POWIETRZE. Wirusy grypy sa duze, szybko spadjaja, wystarczy lekki filtr na twarzy, zeby je zatrzymać. Założyliśmy maseczki i grypy mamy bardzo mało. Covid to jeden z najmniejszych wirusow. Unosi sie w powietrzu przez co najmniej 20 min do nawet 3 godzin. Dobra, prawidłowo założona maska jest najważniejsza, to filtr, ktory musi przylegać i lekko falować przy oddechu. Poza tym należy jak najkrócej przebywać tam, gdzie jest duzo ludzi. Omijać zatłoczone ZAMKNIĘTE miejsca, jak sklepy. Jeden nosiciel w barze zarazil 60 osob w trzy godziny. Wiekszosc z nich zarazila swoje rodziny. W sumie "urobek" wyniosl 187 osob. Korea Pld. Dobra maseczka to filtr. 19:41, 07.04.2021
r23:29, 07.04.2021
rozmiar w. grypy podobny do koronawirusa 100 nm, a reszty nie chce sie nawet komentowac.. 23:29, 07.04.2021
erazm19:59, 07.04.2021
Poniżej pojawiają sie komentarze, ze starsi sa zaszczepieni, wiec nie maja problemu. Otoz, żadna szczepionka NIE chroni przed zarażeniem ani przed nosicielstwem. Szczepionki chronią tylko/aż przed śmiercią i ciężkim przejściem choroby. Jednak zdarzają sie przypadki, ze zaszczepiony zaraza się i umiera. Najlepsze szczepionki chronią w ponad 90% (Pfizer i Moderna), AstraZeneca w 79%, Johnsos&Johsnon w 65% (średnio, bo w niektórych badaniach klinicznych w 55%), Sinovax w 50% . Zaszczepiony jest chroniony, ale maseczka, dystans, itd. sa nadal koniecznością, bo można zarazić własne dziecko, także dorosłe. 19:59, 07.04.2021
Lekarz07:40, 17.04.2021
Im więcej umrze teraz tym mniej umrze z głodu. 30% bezrobocie to prognoza optymistyczna. To nie jest zaraza. Bez obostrzeń było by raptem pół miliona sztywnych - chorych, starych I słabych. Odporność stadna mielibyśmy w grudniu a dziś wszystko by normalnie działało. Co Wy tchórze zrobicie jak nadejdzie patogen o 5% śmiertelności? 07:40, 17.04.2021
MrFrosty15:28, 03.04.2021
26 24
starsi w większości zaszczepieni. Zarażą zięciów i dzieciaki przy jajeczku :/ 15:28, 03.04.2021
starsi NIE są w więk16:57, 03.04.2021
25 25
do Mr Frosty: otóż starsi NIE są "w większości zaszczepieni". Dziś (2 kwietnia) NIEZASZCZEPIONYCH jest ponad połowa 70-latków i 1,1 mln osób powyżej 75. roku życia – mówi dr Konstanty Szułdrzyński, szef Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK MSWiA w Warszawie. Zanim się coś napisze - trzeba sprawdzić. 16:57, 03.04.2021
jako17:55, 03.04.2021
24 12
@starsi NIE... - piszesz, że 1,1 mln osób powyżej 75 roku życia nie jest zaszczepionych. W Polsce mieszka 2,685 mln osób w tym wieku (żródło: Wikipedia, hasło demografia Polski). A to znaczy, że większość osób w tym wieku JEST zaszczepiona. Cytując: "zanim się coś napisze trzeba sprawdzić".
Co nie zmienia faktu, że dramatycznie dużo osób w tym wieku nie jest jeszcze zaszczepiona. 17:55, 03.04.2021
czytać należy UWAŻNI18:59, 03.04.2021
9 20
do jako: to NIE JA PISZĘ. Cytuję informację, którą podał dr Konstanty Szułdrzyński, szef Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK MSWiA w Warszawie. Proszę czytać ze zrozumieniem! 18:59, 03.04.2021
jako19:59, 03.04.2021
20 8
nie chrzań stary. pouczasz innych by sprawdzili zanim coś napiszą, a sam zasłaniasz się cytowaniem rozsiewając błędne/wyrwane z kontekstu informacje. Trzeba było sprawdzić. Poza tym jak jesteś taki spec od cytatów to powinieneś stosować cudzysłów. A tak nie wiadomo, gdzie jest twoja wypowiedź a gdzie cytat. Wtedy będzie można czytać ze zrozumieniem. 19:59, 03.04.2021
Bulba18:39, 06.04.2021
2 1
Tymczasem w kazdym sklepie ludzie siedza sobie na glowach od rana do wieczora i wszystko jest ok. Tylko te parafie preszkadzaja. 18:39, 06.04.2021