Jest ich jedenaście, niepowtarzanych, oryginalnych i dość leciwych. Ursynowskie rzeźby od lat 70. zdobią nasze osiedla, choć od kilku - coraz trudniej nazwać je ozdobą. W tym roku przynajmniej sześć z nich przejdzie gruntowną renowację.
Renowacja i oznakowanie 11 rzeźb powstałych na Ursynowie Północnym na początku budowy osiedla, to pomysł, który wygrał w budżecie partycypacyjnym 2018. Wg autorki – Danuty Frączek po 40-latach ursynowskie rzeźby plenerowe wymagają naprawy, oczyszczenia i odnowienia.
40 lat minęło…
- Często są zaniedbane i uszkodzone, a ich podstawy osłabione. Aby przetrwały powinny zostać odrestaurowane, a także lepiej wyeksponowane. Są i pozostaną na Ursynowie jako element tradycji, kultury, stała pamiątka po pierwszych latach osiedla, tak dla obecnych mieszkańców, jak i przyszłych pokoleń. Trzeba jednak o nie zadbać - inaczej zniszczeją – czytamy w projekcie.
Każdy z nas mijał je setki razy, i jak często się w takich przypadkach zdarza, przestaliśmy je zauważać, wtopiły się w krajobraz. Pokryły się mchem, pociemniały. To ostatni moment, żeby uratować je przed zapomnieniem i totalnym zniszczeniem.
- Temat renowacji rzeźb był poruszany wielokrotnie, ale dopiero budżet partycypacyjny dał nam możliwość inwestowania na terenie nie będącym własnością dzielnicy – mówi zastępca burmistrza Łukasz Ciołko. – Eksperci zrobili ekspertyzy i kosztorysy, na ich podstawie wybraliśmy sześć rzeźb, które zostaną odnowione w pierwszej kolejności - tłumaczy.
Kolejno odlicz!
Jako pierwsze, do połowy lipca, renowacji zostaną poddane „Lwy – ojciec i syn” przy ul. Puszczyka 6 oraz „Zakochani” przy ul. Pięciolinii 5. Następnie, w sierpniu na renowatorski warsztat trafią „Paw” z Wiolinowej 5 i „Herkules walczący z Ateuszem” na Koncertowej 11. Do końca września dawny blask mają odzyskać „Rodzina” zamieszkująca podwórko przy Nutki 1 i „Gołąb” z Końskiego Jaru 1.
Pozostałe 5 rzeźb, w tym trzy płaskorzeźby, „Rodzina muzykująca” w prywatnym ogródku i słynny „Chłopiec na Koniu” spoglądający na szczyt Kopy Cwila z różnych przyczyn muszą jeszcze zaczekać na renowację, choć urząd deklaruje, że jedna z nich, zostanie odnowiona jeszcze w tym roku.
Już niebawem, starsi mieszkańcy będą mogli przeżyć prawdziwe deja vu z czasów, kiedy osiedlali się w pierwszych ursynowskich budynkach. Wielu z nich wspomina artystów, w tym ekscentrycznego Marka Jerzego Moszyńskiego, który w pasiatych majtkach i mokasynach, tworzył na ich oczach m.in. kamiennego lwa.
I choć ma go już między nami, to wraz z firmą Portofino, nad przywróceniem rzeźbom dawnego sznytu, będą czuwali jego koledzy rzeźbiarze - Ryszard Stryjecki i Stefan Wierzbicki.
DEMO23:05, 27.05.2018
4 0
Te rzeźby to część Ursynowa, część naszej historii. Dobrze, że o nie zadbamy i pozostawimy kolejnym mieszkańcom osiedla. 23:05, 27.05.2018
b0b08:59, 28.05.2018
5 1
Może zamieśćcie zdjęcia wszystkich rzeźb. Niektóre widziałem lub widuję ale nie wszystkie chyba dotrwały do dnia dzisiejszego. 08:59, 28.05.2018
WpiszSwójNick15:13, 28.05.2018
2 0
Ale mnie tytuł wystraszył! "Uratowane przed zagładą". Już myślałam, że ktoś się chciał zgładzić nasze rzeźby. A w treści informacja, że będą odrestaurowane. Ufff!
I chyba najlepsza wiadmość: płaskorzeźba "Honor i Ojczyzna" będzie odnowiona! Teraz chyba najgorzej ze wszystkich wygląda. 15:13, 28.05.2018