Zamknij

Ursynów gra z WOŚP! Deszcz i wiatr niestraszne ursynowskim wolontariuszom FOTO

15:49, 30.01.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 22:10, 30.01.2022
Skomentuj KW KW

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy od rana gra na Ursynowie. Mimo okropnej pogody chętnych do pomocy nie brakuje.

Pogoda za oknem odstrasza od wyjścia z domu. Mimo tego na ulicach Ursynowa co parę metrów spotkać można uśmiechnięte twarze rozdające czerwone serduszka.

- Zimno i pada, ale Orkiestrę wspieramy od zawsze. Chęci nigdy nie brakuje. Starszy syn zbiera już sam, młodszy jeszcze ze mną. To już mój 29. finał, brakuje mi tylko serduszka z pierwszej edycji - mówi pani Magda ze sztabu w liceum przy Hirszfelda.

Razem z synem Michałem mają w tym roku podwójną motywację - znajomym wolontariuszy urodziła się w tym roku córka, wcześniak. Ważyła zaledwie 460 gramów i potrzebowała pomocy. Właśnie dzięki WOŚP takie dzieci mają większe szanse, by ich serce biło jak najdłużej.

Ze sprzętu zakupionego przez WOŚP korzystała też Róża. Dzisiaj wraz z tatą Piotrem postanowiła odwdzięczyć się za okazaną pomoc.

- Miała dwa lata, gdy trafiła do szpitala na sepsę. Przepuścili przez nią 40 litrów płynów. Wszystkie urządzenia były oklejone serduszkami. To było 14 lat temu - opowiada pan Piotr. 

- Dzisiaj za okazanie nam tych wielkich serc rozdajemy takie malutkie. Od zawsze wspieraliśmy WOŚP, a od czterech lat zbieramy razem z orkiestrą. Zazwyczaj robimy to w piątkę, całą rodziną, ale reszta zespołu grzeje się teraz w domu. Normalnie przyjeżdżają też do nas dziadkowie, ale tym razem są na kwarantannie i wspierają orkiestrę zdalnie - śmieje się tata Róży.

Starsi, młodsi - zbierają wszyscy!

Zbierają nie tylko weterani. Pojawia się coraz więcej młodych osób, głównie nastolatków. Wśród wolontariuszy WOŚP pod kościołem Wniebowstąpienia przy al. KEN były również 13-letnie Kaja i Marcela. Dziewczynki od zawsze wspierały orkiestrę. Teraz postanowiły również pomóc przy zbiórce.

- Byłyśmy ciekawe, jak to jest uczestniczyć w tej zbiórce. Pogoda nie jest najlepsza, ale chętnych do pomocy nie brakuje. Zdarzają się jednak osoby, które omijają nas szerokim łukiem - przyznają wolontariuszki.

Wolontariusze będą zbierać datki jeszcze przez kilka godzin. Potem wszyscy powrócą do swoich sztabów. Na Ursynowie jest ich aż 10. Wszyscy z niecierpliwością czekają w nich na przybycie wolontariuszy z pełnymi puszkami. 

- Część wolontariuszy już do nas wróciła i poszła zbierać dalej. Mamy w tej chwili ok. 5 tys. złotych. Liczymy, że uda się pobić zeszłoroczny wynik. Innej opcji nie zakładam - mówi Agnieszka Mierzewska ze sztabu Fundacji Ewangelickie Towarzystwo Oświatowe przy ul. Rosoła.

Inaczej do sprawy podchodzą wolontariusze z największego sztabu na Ursynowie - Szkoły Podstawowej nr 330 przy ul. Mandarynki. W tym roku zbiera u nich aż 125 osób. -

Nigdy nie liczymy na to, że pobijemy rekord, i za każdym razem bijemy - przyznają wolontariusze. 

Obawiają się jednak, że pogoda może nieco przyhamować zbiórkę. Nadzieja umiera jednak ostatnia, o czym przekonuje szef sztabu Fundacji “Dać siebie innym” Janusz Bukowski.

- To już mój 30. finał i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek była taka fatalna pogoda jak dzisiaj. Jestem dumny ze swoich wolontariuszy. Mamy 40 osób w terenie i żadna nie zrezygnowała. Jestem pod ogromny wrażeniem - stwierdza.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%