
(SK)
Kolejny rok bez miejskich fajerwerków i z akcją "Ursynów nie strzela w Sylwestra". Mimo próśb i zakazów mieszkańcy nie są w stanie odpuścić tradycji. Ich zabawa jest cierpieniem dla innych. - Pseudoargumenty, że jedną noc pies wytrzyma, świadczą o egoizmie i niedojrzałości - mówi zoopsycholog-behawiorysta Anna Skrzypczak.
Specjaliści zwracają uwagę na to, że wybuchy fajerwerków są szkodliwe nie tylko dla zwierząt, ale i dla dzieci, osób starszych, chorych i z nadwrażliwością sensoryczną. Nowoczesne metody pozwalają na kompromisy, a odpowiednie suplementy niwelują uczucie strachu u najsłabszych. O negatywnych skutkach głośnych zabaw noworocznych rozmawiamy z Anną Skrzypczak, ursynowskim zoopsychologiem, autorką bloga psiedrogi.pl.
Dlaczego wybuchy fajerwerków są takim zagrożeniem dla zwierząt?
Wybuchy fajerwerków to dla zwierząt znacznie silniejsze wrażenia niż dla ludzi. Na efekt, który podziwiają ludzie, składa się szereg bodźców: wizualny (silny rozbłysk), dźwiękowy (huk), odczuwalne drgania powietrza i przedmiotów (np. ścian i stropów budynków), ostry odmienny zapach. Dla wielu osób to drobiazg, ale zwierzęta dysponują zmysłami wielokrotnie czulszymi niż ludzkie. Słuch oraz węch psów i kotów jest nieporównywalnie bardziej wrażliwy, niż nasze zmysły. To, co dla nas jest po prostu hałasem czy podziwianym kolorowym pióropuszem rac, u zwierząt powoduje niejednokrotnie silny stres, skrajne przerażenie, odruch ucieczki w panice, czasem nawet niekontrolowaną próbę ataku ze strachu. Również zwierzęcy układ nerwowy nie jest przystosowany do odbierania tak silnych i nagłych bodźców - mogą one doprowadzić do zawałów czy pojawienia się lub pogłębienia fobii.
Ale fajerwerki, to nie tylko problem psów i kotów...
Zwierzęta w silnym stresie zrywają się do nagłych ucieczek (nawet po wiele kilometrów), ulegają wypadkom, nie odnajdują drogi do domu... To, jak silnie reagują zwierzęta, najłatwiej zaobserwować u naszych domowych pupili (psy, koty, gryzonie, ptaki). Jednak żyjemy otoczeni także dziką przyrodą - ludzkie obchody końca roku uderzają również w wolno żyjące zwierzęta (ptaki, zwierzyna leśna). Konsekwencje nagłego silnego stresu u dzikich zwierząt są dramatyczne: zatrzymanie akcji serca, ucieczki na oślep w panice, wpadanie ptaków na budynki, zaburzenia orientacji w przestrzeni, problemy z powrotami do gniazd i nor, a w dłuższej perspektywie: także zaburzenia procesów rozrodczych (owulacji, stałości par).
W Nowy Rok i dni kolejne na ulicach miast można znaleźć liczne zwłoki ptaków zmarłych z przerażenia lub od uderzenia w ściany bloków, zwłoki psów i kotów, które zginęły pod kołami, uciekając na oślep w panice. Nie uważam, żeby jakakolwiek tradycja czy ludzka krótkotrwała radość była warta aż takiej ceny.
Jak przemówić rodzinie i sąsiadom do rozsądku?
Od lat mówi się coraz więcej o szkodliwości głośnych fajerwerków - szkodliwości dla zwierząt, ale też dla małych dzieci, osób starszych i chorych oraz osób z nadwrażliwością sensoryczną. Niestety, jak grochem o ścianę - prośby i argumenty uderzają o ścianę egoistycznej potrzeby hucznej zabawy.
Pseudoargumenty amatorów hucznych obchodów sylwestrowych, że niby "zwierzęta jakoś przeżyją", "prawdziwy pies nie boi się", "dawniej psy przeżywały wojny, a teraz to wychuchane mięczaki", "jedna noc nie zaszkodzi", "bo taka jest tradycja" i inne - świadczą jedynie o niedojrzałości, egoizmie i brakach podstawowej wiedzy o zwierzętach, które nam wiernie towarzyszą i którym winni jesteśmy troskę i opiekę.
Uważam, że tradycja powinna przede wszystkim nie szkodzić. Nie chodzi jednak o zaprzestanie świętowania! Apeluję jedynie o ograniczenie się rzeczywiście do jednej nocy sylwestrowej, o rozwagę i o kompromis.
Na jaki kompromis możemy pójść? Czy jest on możliwy?
W ostatnich latach coraz popularniejsze i coraz łatwiej dostępne są tzw. ciche fajerwerki - efektowi wizualnemu nie towarzyszy huk detonacji. Jest to pewien kompromis, bo pozostaje radość z obserwacji, a szkodliwe dla innych silne bodźce są zminimalizowane. Promujmy ciche fajerwerki, zimne ognie i inne pomysłowe, a nieszkodliwe, formy powitania Nowego Roku! A może skuteczny byłby argument ekonomiczny? Co roku idą z dymem miliony, w ciągu kilku godzin.
Oczywiście nie uda się wszystkich zmobilizować, więc z pewnością jakaś grupa będzie odpalała race. Co zrobić, aby nasz pupil mniej się bał? Czy trzymanie w takiej sytuacji psiaka w łazience jest dobrym pomysłem? Mam wrażenie, że często przez "kominy" w łazienkach przedostaje się jeszcze więcej dźwięków, niż przez szczelnie zamknięte okna....
W dzień sylwestrowy należy tak zaplanować spacery, by móc wyprowadzić psa na krótki spacer po południu, zanim zacznie się odpalanie fajerwerków, po spacerze podać niewielki posiłek i zapewnić spokój. Kolejne wyjście na spacer powinno mieć miejsce dopiero nad ranem, kiedy całkowicie minie fajerwerkowa kanonada.
Ponieważ pojedyncze race są odpalane już kilka dni przed sylwestrem i w kolejne dni po Nowym Roku - w okresie okołosylwestrowym nie spuszczamy psów ze smyczy. Wybieramy, o ile to możliwe, spokojniejsze trasy spacerowe. Używamy mocnych smyczy z porządnym uchwytem, dopasowanych szelek lub obroży. Warto rozważyć podwójne zabezpieczenie: obroża + szelki podpięte jednocześnie do smyczy lub szelki antyucieczkowe. Zaopatrujemy psa w czytelną adresatkę z aktualnymi danymi (imię psa, dane kontaktowe do opiekunów, ew. zażywane stale leki).
W sylwestrowy wieczór i noc należy stworzyć psu zaciszne, możliwie ciche i bezpieczne otoczenie:
- zamknięte i zasłonięte okna to podstawa
- nie brać psa na ręce ani na kolana, nie przytrzymywać psa na siłę - ograniczenie ruchu może wzmóc stres zwierzaka
- być blisko psa, można położyć blisko niego rękę lub delikatnie go dotykać, ale raczej nie głaskać zbyt energicznie, ponieważ ruch ręki może być pobudzający, a w stanie zaniepokojenia - dodatkowo aktywizujący; lepiej statycznie psa dotykać, ale nie ruszać dłonią
- można mówić do psa spokojnie, śpiewać cicho i spokojnie kołysankę, puścić nagranie relaksacyjne dla psów (dostępne w internecie)
- u niektórych psów (warto wypróbować tę metodę wcześniej) sprawdza się działanie na czucie głębokie, kompresoterapia, np. kamizelki uciskowe lub umiejętne (!) bandażowanie psa specjalnymi taśmami, lub szerokim bandażem elastycznym. Jednak uwaga! Trzeba wiedzieć jak to robić, aby nie zaszkodzić psu
- wiele psów dobrze reaguje na masaż relaksujący (metoda GaSa lub T-Touch), który przy pewnej wprawie opiekun psa może samodzielnie przeprowadzić w domu
- NIE należy psa niepokoić własnym stresem, który łatwo się udziela - psy są bardzo wyczulone na stres opiekuna, czyli: nie użalamy się, nie jojczymy nad psem. Zachowujemy spokój
Czy są dostępne jakieś bezpieczne środki dla zwierząt na uspokojenie?
Dobrym pomysłem jest zawczasu przygotować swojego pupila na nadejście nocy sylwestrowej. Odpowiednio wcześniej (kilka tygodni, a czasami nawet kilka miesięcy wcześniej) wdrożyć ćwiczenia przygotowujące psa do łatwiejszego zniesienia huku i rozbłysków. Mam na myśli trening odwrażliwiania psa na te konkretne bodźce. Trening musi być bardzo stopniowy, rozciągnięty w czasie i rozsądnie zaplanowany i przeprowadzany, by zwierzak miał czas zaakceptować stopniowo zwiększające się natężenie bodźców.
Są również dostępne łagodne suplementy pomagające załagodzić stres związany z fajerwerkami. Wybierając preparat, należy sprawdzić jego skład. Do substancji naturalnych, łagodnie wpływających na redukcję lęku należą: L-teanina, L-tryptofan, melatonina, wyciąg z melisy, rumianku, lawendy i kozłka lekarskiego. Są to preparaty bezpieczne, dostępne bez recepty i można je kupić w większości sklepów zoologicznych lub gabinetów weterynaryjnych. Należy jednak pamiętać, że ich podawanie należy rozpocząć odpowiednio wcześniej, ok. 10 dni przed sylwestrem, i kontynuować suplementację aż do całkowitego ustania wybuchów (realnie aż do święta Trzech Króli).
Są jednak sytuacje, kiedy psiak czy kot nie reagują dobrze na trening (np. z powodu wieku, stanu zdrowia lub przebytych traum), łagodna suplementacja jest zbyt słaba lub jest już koniec grudnia i nie ma czasu na ćwiczenia. W takich sytuacjach z pomocą przyjdzie lekarz weterynarii, przepisując swemu małemu pacjentowi odpowiedni lek wyciszający lęk i redukujący fobię. Obecnie powszechne w użyciu weterynaryjnym są leki działające szybko i skutecznie, a przy stosowaniu doraźnym - także całkowicie bezpieczne dla zdrowia psa lub kota. Należy udać się kilka dni wcześniej do lekarza weterynarii na wizytę. Lekarz - znając stan zdrowia psa lub kotka, jego wagę, wiek i nasilenie problemu lęku - dobierze właściwy preparat i jego dawkowanie. Przestrzegam przed podawaniem zwierzętom leków na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem weterynarii!
Jedna uwaga. Czasem zalecane są środki zawierające składnik: acepromazynę (np. Sedalin) - nie są one bezpieczne i nie należy ich stosować. Po ich podaniu pies zachowuje pełną świadomość - lek ma działanie miorelaksacyjne (powoduje rozluźnienie napięcia mięśni, przy zachowanej świadomości). Skutek: pies boi się tak samo, ale nie może tylko tego pokazać ani się schować, bo nie panuje nad ciałem, nie może też poruszać kończynami. Zatem jego przerażenie jeszcze się zwiększa. Jest duże ryzyko, że fobia się pogłębi, gdyż pies będzie dodatkowo zestresowany własną bezwładnością.
Dziękuję za rozmowę.
29Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Wszystkim psom życzę odpowiedzialnych, dojrzałych emocjonalnie właścicieli.
Edytowany: 4 miesiące temu
A cos o szkodliwosci darcia ryja i wycia przez psy przez caly rok, czy to północ, czy piąta rano? A sasiad na grzecznie zwracane uwagi twierdzi, ze to przeciez tylko pies, tylko i nic z tym nie bedzie robił. Moze pora wprowadzic zakaz trzymania psów w blokach.
Edytowany: 4 miesiące temu
P h.. te psy w mieści. Kupi jeden z drugim , a później i tak do roboty idzie, a pies w domu siedzi. No super ma życie. Ci z tymi psami to egoiści bo sobie zabawkę kupili.
Edytowany: 4 miesiące temu
Od lat nie strzelam w sylwestra "bo pieski" i od lat obserwuje notoryczne łamanie zakazu wejścia z psem do Rezerwatu Las Kabacki "bo pieski".
Edytowany: 4 miesiące temu
O cisze, dla zwierząt, apelujemy, a o... życie ludzi? Dzis prawie 800 zgonów, wszystkie ponad naturalna liczbę śmierci. W tym roku umarło więcej Polaków niz w poprzednim,ktory byl rekordowy od II wojny światowej. Jakos nie ma apeli, protestów, nikt nie stoi pod Sejmem i nie krzyczy, nikogo nie pociaga sie do odpowiedzialności, choc w Polsce umiera wiecej osob niz w 84 milionowych Niemczech.
Edytowany: 4 miesiące temu
Niby więcej osób umiera z powodu zanieczyszczenia powietrza, a jakoś niewiele się w tej sprawie dzieje, bo niska emisja nas zabija.
Edytowany: 4 miesiące temu
Taaak jak pies warty 5 koła to i właściciel przerażony że padnie... Miałem w życiu kilka kundelków i jakoś nie widziałem żeby po Sylwestrze inaczej się zachowywały. Trochę się potrząchały i tyle w temacie.
Edytowany: 4 miesiące temu
Hau hau hau!!!
Edytowany: 4 miesiące temu
Przy okazji, las kabacki to nie budka telefoniczna, jak z kimś gadasz to pół lasu nie musi słuchać
Edytowany: 4 miesiące temu
Przez cały rok muszę znosić ujadanie tych małych szczuropodobnych stworzeń jak yorki czy inne kurduple, więc w jedną noc mogę w końcu się odwdzięczyć.
Edytowany: 4 miesiące temu
Twój komentarz dobitnie pokazuje, jakim jesteś człowiekiem. Zero empatii. Poza tym tu nie chodzi tylko o psy. Cierpią także zwierzęta wolno żyjące, dla których huk wystrzałów to niewyobrażalny stres.
Edytowany: 4 miesiące temu
O typowy psychopata.
Edytowany: 4 miesiące temu
Brak słów… Sam sobie wystawissz ocenę taką wypowiedzią. Dno.
Edytowany: 4 miesiące temu
A gdzie jest ta wasza empatia gdy czyjś pies przez cały dzień szczeka i wyje?
Edytowany: 4 miesiące temu
Najlepiej zakazać trzymania psów w mieszkaniach. Denerwują innych mieszkańców bloków i jeszcze właściciele mają ból dupy ponieważ im drogie rasowe pseudo psy padają ze stresu. Jak chcą mieć zwierzęta to wypad na wieś, zwierzak ma miejsce a na wsiach każdy do tego jest przyzwyczajony
Edytowany: 4 miesiące temu
Tak, ursynów nie strzela, Ursynów nap****a! :) Dość terroru psiarzy, nie strzelajcie, nie sypcie solą bo łapki bolą, a g#!%en po swoich pupilkach sprzątać nie łaska. Chcecie mieć pieski? Przeprowadzcie się do domu pod miastem z kawałkiem własnej ziemi i tam trzymajcie swoje psy zamiast terroryzować mieszkańców miast i męczyć te psy po mieszkaniach
Edytowany: 4 miesiące temu
@amen - serio??? chcesz się wyżywać na psach, bo ich właściciele g*wna z ulic nie sprzątają? Bo trzymają je w małych mieszkaniach? Dlatego postanowiłaś jeszcze bardziej dowalić psom? Wsadzić im noworoczną petardę w tyłek? Może jeszcze powinnaś skopać zwierzaki w czasie spaceru, bo je łapy bolą od soli. Miłość bliźniego bije od ciebie na kilometr. Ale pamiętaj, karma wraca i nie mówię tu o jedzeniu dla psów.
Edytowany: 4 miesiące temu
@jako jesteś bliźnim psów? A jak kochasz innych ludzi? To z twojego postu tego i innych przebija. Problem w tym, że psiarze kochają wyłącznie siebie, a innych mają gdzieś.
Edytowany: 4 miesiące temu
@jako jeśli karma wraca, to zmień karmę, bo zdecydowanie szkodzi twojemu psu
Edytowany: 4 miesiące temu
@boluś - a gdzie ja napisałem, że psiarze kochają ludzi? Oczywiście, że kochają swoje pieski głównie. Ale czy psa trzeba karać, za to, że ma takiego czy innego pana? Chyba raczej panu należałoby rączki obciąć, jak g*wna po psie nie sprząta. Pies w tym nie zawinił. A gdzie napisałem, że mam psa? Otóż nie mam. Niech więc qwr wniosków błędnych nie wysuwa, tylko nauczy się czytać ze zrozumieniem. Chociaż tyle na początek, dasz radę?
Edytowany: 4 miesiące temu
Tradycyjnie coroczna gówno burza.. po co?
Edytowany: 4 miesiące temu
Przeciwnicy psów chca sie wykazać, zapominając ze zwierzeta to nie tylko psy, ale tez np ptaki, zwierzeta w lesie kabackim itp.
Edytowany: 4 miesiące temu
@ aster sprytna manipulacja. Bo gdy zwierzęta z lasu kabackiego są płoszone lub wręcz mordowane przez wprowadzane nielegalnie pieski to już się nie liczą. Albo przez nocne biegi po lesie.
Edytowany: 4 miesiące temu
@Boluś manipulacja czego? wiekszość zwierząt z lasu Kabackiego ginie potrącona nocą przez samochody, wątpię żeby w nocy ludzie tłumnie chodzili na spacer z psem - podejrzewam że większosc jest płoszona przez grillowych gości na imprezowej polance, ale to juz nikomu nie przeszkadza.
Edytowany: 4 miesiące temu
@ aster piszesz po prostu nieprawdę. To psy są zmorą zwierząt i spacerujących ludzi, a nie wyimaginowane samochody. A manipulacja jest oczywista. Bo łączysz zwierzynę leśną z psami. A to psy są dla niej największym zagrożeniem. Psy służące zaspokojeniu próżności, egoizmu i miłości własnej swoich właścicieli
Edytowany: 4 miesiące temu
"Wiekszość zwierząt z lasu Kabackiego ginie potrącona nocą przez samochody". Mozna prosic o jakies linki, raporty potwierdzające to twierdzenie, czy tradycyjnie IDZD?
Edytowany: 4 miesiące temu
@Boluś ale artykuł się odnosi do fajerwerków i płoszenia zwierząt, rozumiem ze ptaki i zwierzeta np. z lasu kabackiego sie nie płoszą? @Nie szczekaj wg informacji podawanych przez lasy miejskie w 2020 roku zgineło 189 saren z czego 143 w wyniku potracenia.
Edytowany: 4 miesiące temu
Jak technicznie można autem potrącić jakieś zwierzęta w Lesie Kabackim? To może niech śmieciarze i leśnicy, co jeżdżą po Lesie, bardziej uważają.
Edytowany: 4 miesiące temu
A kto pisał o potraceniu w środku lasu kabackiego?
Edytowany: 4 miesiące temu