Ursynowianka z Ukrainy o wojnie: "Putin to chory człowiek"

Sytuacja naszych wschodnich sąsiadów stała się dramatyczna. Siły rosyjskie zaatakowały ich znienacka. - Nikt się tego nie spodziewał - mówi ursynowianka, która zostawiła swoją rodzinę na Ukrainie. Diana opowiedziała nam o nastrojach wśród swoich rodaków i powiedziała wprost, co sądzi o władzach Rosji.

Diana pochodzi z Kamieńca Podolskiego, który znajduje się w obwodzie chmielnickim. Ma polskie korzenie - jej dziadkowie w domu mówili wyłącznie po polsku. Kilka lat temu przyjechała na studia do Warszawy. Stolica Polski to miasto jej marzeń - czuje, że tu jest jej dom. Jej rodzina wciąż mieszka na Ukrainie.

Rozmawiałaś dziś z rodzicami? Jak się czują?

Mama do mnie zadzwoniła dziś rano przerażona. Mówiła, że nad ranem usłyszała przeraźliwy dźwięk samolotów i wybuchy. Mój tata był wtedy u mojej babci pod miastem i słyszał to samo. Cały czas słuchają radia i czekają na kolejne doniesienia. Bardzo się o nich boję. Tej nocy wojska rosyjskie zniszczyły lokalne lotnisko nieopodal mojego rodzinnego miasta i miejsca, w których przechowywany jest arsenał.

A Twoi znajomi? Masz z nimi kontakt?

Moja koleżanka mieszka w Iwano-Frankowsku, który jest jeszcze bliżej granicy z Polską i tam też są zniszczenia. Znajomi mówią, że największa inwazja dotknęła miasta od strony Mołdawii i na granicy z Rosją np. Charków. Podobno większość tych żołnierzy to nie rodowici Rosjanie, a Czeczeńcy. Wszyscy panikują i nie wiedzą co robić. Władze kazały im uciekać z miast na wieś. Widziałam w mediach społecznościowych znajomych z Kijowa i Oddesy straszne zdjęcia i wiadomości.

Konflikt z Rosją trwa już wiele lat. Czy spodziewałaś się, że zajdzie tak daleko?

Ciągle mieliśmy nadzieję, że nie będzie wojny, że można tę sytuację uregulować. Wydaje mi się, że nikt się nie spodziewał, że do tego nie dojdzie. W mediach też mówili, że wojny nie będzie i uspakajali, aby nie siać paniki. Nikt nie uprzedził mojej rodziny, że może do czegoś takiego dojść. Nikt w to nie wierzył.

A jak sądzisz... Dlaczego właściwie do tego doszło?

Władze rosyjskie nie uspokoją się, póki nie zdobędą Kijowa. Putin powiedział, że chce obronić Donbas, ale to nie jest obrona Donbasu, tylko coś dużo większego i bardziej niebezpiecznego. Jego zdaniem to Ukraina jest winna temu, że jest wojna. Chce mi się płakać. Wydaje mi się, że to człowiek chory, który chce mieć coraz więcej i więcej. Chciałby powrotu ZSRR i komunizmu. Chciałby, aby ziemia ukraińska należała do niego.

Prezydent Putin powiedział także, że Ukraina "nigdy nie miała tradycji własnej państwowości"...

Szczerze mówiąc... czuję się Polką, ale Ukraina jest mocno zakorzeniona w moim sercu. Doskonale pamiętam swoje dzieciństwo na ukraińskiej wsi, czytałam prawdziwą ukraińską literaturę, chodziłam do ukraińskiej szkoły i uważam, że Ukraina to prawdziwe Państwo i bardzo silny naród.

Myślisz, że Rosja mogłaby zaatakować również Polskę?

Wydaje mi się, że Putin jest zdolny do tego, aby zaatakować Polskę. Wszystkiego można się po nim spodziewać, to człowiek nieobliczalny. Tak jak już mówiłam - ten człowiek jest chory. Nie da się wytłumaczyć takiego bestialstwa w inny sposób!

Myślisz, że Zachód pomoże Ukraińcom?

Wydaje mi się, że nikt nie odda swoich ludzi na front, aby bronić naszego kraju. Może ktoś wesprze nas finansowo... Najważniejsze jest to, aby wspierać duchowo tych, którzy tam są i nieść im siłę. Chciałabym przekazać swojej rodzinie i kolegom, którzy tam zostali, że ich bardzo kocham i wspieram. Mam nadzieję, że da się obronić Ukrainę i zaprzestać wojny.

Dziękuję za rozmowę.