Zamknij

Ursynowski ultrakolarz przejeżdża Europę. Przed nim 4800 km trasy!

08:37, 02.07.2019 Kuba Turowicz
Skomentuj www.ultrakolarz.pl www.ultrakolarz.pl

Remek Siudziński z Ursynowa od lat bierze udział w ekstremalnych rajdach rowerowych w formule non stop. To tysiące kilometrów na siodełku - trasy w słońcu, deszczu, w górach, nad morzem - we wszystkich możliwych warunkach. Ultrakolarz przejechał już Stany Zjednoczone, a teraz zmierzy się ze Starym Kontynentem. Właśnie wyruszył z francuskiego Calais!

Ultrakolarstwo wymaga wytrzymałości, siły i opracowania detalicznej taktyki, która pozowli spać jedynie dwie, trzy godziny na dobę. To również skompletowanie całego zespołu, który uczestniczy w rajdzie, dba o dietę i sprzęt kolarza. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, bo na trasie o długości kilku tysięcy kilometrów nie ma miejsca na przykre niespodzianki.

- Ultrakolarstwem zajmuję się od kilkunastu lat. Wtedy wymarzyłem sobie i zaplanowałem ukończenie wyścigu Race Across America z zachodniego na wschodnie wybrzeże Stanów. Przygotowania do tego wyścigu trwały 10 lat - mówi Remek Siudziński, ursynowski ultrakolarz.

Remek przejechał Stany Zjednoczone w 2014 roku. Dystans 4800 km pokonał w 11 dni 19 godzin i 33 minuty. To historyczne osiągnięcie. - Do tej pory jestem jedynym Polakiem, który ukończył Race Across America w formule solo - dodaje Remek.

fot. www.facebook.com/pg/Ultrakolarz

Ursynowski ultrakolarz właśnie realizuje kolejne marzenie. W niedzielny poranek wystartował z francuskiego Calais. Tym samym rozpoczął Race Across Europe. Trasa jest inspirowana amerykańskim pierwowzorem - 4800 km do pokonania, suma przewyższeń wynosi 50 000 metrów, a całość wyścigu traktowana jest jako jeden etap.

- Po powrocie z RAA w sierpniu 2018 roku wprowadziłem do przygotowań nowe elementy. Poza treningiem kolarskim i mentalnym zacząłem też trenować na siłowni. To zwiększyło moją siły, jednocześnie zmniejszając ryzyko kontuzji - ocenia Remek.

Rajd po Europie rozpoczął się 30 czerwca o godz. 10:15. Remek wystartował z francuskiego Calais nad Kanałem La Manche. Trasa biegnie przez Niemcy, Austrię, Słowenię, Włochy, Francję, Hiszpanię, a Gibraltar jest punktem końcowym.

- Właściwie nie będzie jazdy po płaskim, co uniemożliwia szybką jazdę na rowerze czasowym. Prawie cały dystans pokonam na rowerze szosowym z "lemondką". Do komunikacji z pięcioosobowym zespołem posłuży mi spacjalny zestaw. Dzięki niemu mogę też rozmawiać przez telefon, słuchać radia i muzyki z telefonu - o szczegółach technicznych opowiada Remek.

Ultrakolarz z dzielnicy ma bardzo ambitne plany. - Celem minimum jest pokonanie rekordu trasy Fritza Geersa, czyli dwanaście dni, siedem godzin i pięć minut. Cel maksimum to zejście poniżej jedenastu dni - mówi.

fot. Trasa Race Across Europe

[ZT]10452[/ZT]

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%