Zespół Ratownictwa Medycznego z Ursynowa wstrzymał wyjazdy karetek. Załoga znajduje się w kwarantannie, bo istnieje podejrzenie zakażenia koronawirusem.
Informację potwierdza rzecznik warszawskiego pogotowia Elżbieta Weinzieher. - Czekamy na wyniki testów - mówi w rozmowie z Haloursynow.pl. Jeden z ratowników mógł mieć kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Ze zgłoszenia nie wynikało, że pacjent może być zarażony, dlatego załoga nie miała strojów ochronnych. Na miejscu okazało się, że jest inaczej.
Kiedy będzie znany wynik testów u pacjenta? - Nie wiadomo, przecież szybkich testów nie ma. Może wie to Sanepid, albo sztaby kryzysowe zwoływane przez ministra zdrowia, które wiedzą wszystko? - dodaje z przekąsem Weinzieher. Oczekiwanie na wynik może potrwać nawet kilkanaście godzin.
Baza pogotowia ratunkowego przy Jastrzębowskiego 22 została zamknięta, nikt z niej nie może wychodzić, ani wchodzić do środka. Trzy karetki - jedna specjliastyczna i dwie podstawowe stoją na parkingu. Dopiero po negatywnym wyniku testu na koronawirusa działalność placówki zostanie przywrócona.
Na Ursynów kierowane są czasowo karetki z innych oddziałów pogotowia warszawskiego - także tego w Piasecznie.
AKTUALIZACJA - 19:20 - Są wyniki testu. Pacjent, u którego była jedna z załóg ursynowskiego pogotowia nie ma koronawirusa. Karetki wróciły do pracy.
Ursynowianin13:23, 16.03.2020
Nie wiedziałem, że pogotowie też ma swojego rzecznika.
Moim zdaniem takie zachowanie i wypowiedzi na pewno nie przyczyniają się do opanowania epidemii. 13:23, 16.03.2020
slawek14:58, 16.03.2020
trochę rozwagi i spokoju, wszyscy mamy stresa i w takich sytuacjach wychodzi czy ktoś się nadaje na stanowisko i stanąć na wysokości zadania, niestety akurat tu nie 14:58, 16.03.2020
akacja19:06, 16.03.2020
Aby wykryć koronawirusa, trzeba przeprowadzić wieloetapowe badanie molekularne na próbce, którą najczęściej jest wymaz z jamy nosowo-gardłowej. Pobrana od pacjenta próbka z oddziału zakaźnego trafia do laboratoriów o trzecim, a dalej drugim stopniu hermetyczności w których utrzymywane jest podciśnienie. Czas trwania samego procesu diagnostycznego wynosi od kilku do 18 godzin. W razie jakichkolwiek wątpliwości wykonuje się kolejną próbę. Czułość takich testów molekularnych wynosi ponad 99 proc. 19:06, 16.03.2020
Sylwia3519:30, 16.03.2020
19:30, 16.03.2020
zwykły obserwator12:01, 18.03.2020
Burmistrz też wpisuje się w walkę z epidemią. Likwiduje możliwość dojazdu/parkowania pod szpitalami, przychodniami (ostatnio ukatrupił rentgenologów). Doświadczony dywersant. Jak tylko zaczęła się kołomyja z wirusem to natychmiast ruszył z dalszym sabotażem parkowania (np. KEN). Chce wywalić nadmiar kasy na dywersję by zabrakło na wirusa. 12:01, 18.03.2020
onyx14:37, 16.03.2020
13 6
A ja rozumiem ich frustrację. Jak chcesz to się z nimi zamień, jak masz kwalifikacje. 14:37, 16.03.2020
Dorota19:34, 16.03.2020
2 1
A zachowanie pacjenta jest ok Twoim zdaniem?! Wprowadził w błąd ratowników i naraził zdrowie i życie ich i innych osób które rej karetki potrzebowali!! Na nadzieję że odpowie za to pewnie! 19:34, 16.03.2020