Zamknij

Ursynowskie patronki ulic. Jest ich niewiele, ale za to jakie!

14:24, 08.03.2023 [email protected] Aktualizacja: 14:33, 08.03.2023

Z okazji Dnia Kobiet postanowiliśmy przyjrzeć się sylwetkom patronek ulic, które uhonorowano na Ursynowie. Okazało się, że... prawie ich nie ma! Wśród 81 nazwisk znalazły się zaledwie cztery kobiece.

Patrząc na ursynowskich patronów, na próżno szukać parytetu. Męskie nazwiska zdecydowanie częściej pojawiają się w nazwach ulic oraz szkół, jest ich ponad dwadzieścia razy więcej. Jednak te panie, które uhonorowano, to naprawdę wybitne i barwne postaci.

Nasze patronki

Najbardziej znaną patronką na Ursynowie, jest Indira Gandhi, która w plebiscycie BBC została uznana w 1999 r. za „Kobietę Tysiąclecia”. Trzecia w historii premier Indii była kochana przez społeczeństwo i szanowana na arenie międzynarodowej. Była nazywana „matką Indii”, zginęła w zamachu. Na Ursynowie uhonorowano ją arterią w centrum dzielnicy.

Pozostałe słynne patronki to Polki. Najdłuższej ulicy w naszej dzielnicy doczekała się Filipina Płaskowicka – nauczycielka i działaczka socjalistyczna końca XIX w. Jej imieniem w 1975 r. nazwano ulicę, pod którą powstał tunel Południowej Obwodnicy Warszawy.

Maria Grzegorzewska – pedagog, psycholog i profesor, która była założycielką pierwszej w Polsce uczelni pedagogicznej – patronuje nie tylko ursynowskiej ulicy, ale także kilkudziesięciu placówkom edukacyjnym w całej Polsce. Jej podobiznę można oglądać przy metrze Imielin.

Nie można zapomnieć też o Grażynie Bacewiczównie, kompozytorce i skrzypaczce, która swojej ulicy doczekała się w okolicy metra Stokłosy. Jej nazwisko znajduje się w nazwie wielu szkół muzycznych na terenie całego kraju.

Kobiety na murale

Na szesnaście szkół podstawowych na Ursynowie, zaledwie trzy mają patronki. Są wśród nich pisarka i autorka książek dla dzieci - Maria Kann (SP nr 319), Matka Teresa z Kalkuty (SP nr 343) oraz działaczka społecznościowa - Irena Kosmowska (SP 96), która z okazji obchodów stulecia szkoły została upamiętniona poniższym muralem.

Także Zofia Stryjeńska, wybitna artystka-plastyczka dwudziestolecia międzywojennego, która co prawda patronat ulicy musi dzielić z rodziną, widnieje na muralu, który zdobi jeden z budynków na Natolinie.

Przy tej okazji warto przypomnieć o muralu, który oglądać możemy na ścianie liceum przy ul. Hirszfelda. Malunek to owoc spotkań uczniów i hołd złożony więźniarkom, które przeszły piekło Ravensbrück. Więcej o portrecie można przeczytać w artykule „Historia pewnego muralu. Skąd się wziął na Ursynowie?”.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

haha

4 0

Szkoła im. Polskich Olimpijczyków upamiętnia za to i kobiety i mężczyzn :) 11:56, 08.03.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ewaewa

2 1

Zastanawia mnie to, dlaczego ursynowskie murale są takie smutne, szarobure, mało czytelne. I w dodatku tak strasznie serio, ku czci, politycznie poprawne. Brak w nich koloru, radości, "przymrużenia oka", a nawet żartu z nutką ironii. Rozejrzyjmy się wokół - jak wiele jest takich "uśmiechniętych" murali. Bez wydęcia i zadęcia. 18:11, 10.03.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%