Pracownicy ursynowskich spółdzielni mieszkaniowych zostali wyposażeni w płyny do dezynfekcji, maseczki, rękawiczki, a nawet ochraniacze na buty. Sprawdziliśmy jak na osiedlach wygląda walka z epidemią.
Mieszkańcy bloków codziennie narażeni są na kontakt z koronawirusem. Części wspólnych, z których codziennie korzystają czasami setki osób, jest tak wiele, że o zakażenie nietrudno. Wystarczy, że jedna chora osoba złapie za klamkę w drzwiach wejściowych do klatki, aby wirus mógł przenieść się na kolejnych ludzi.
Dlatego ważna jest odpowiednia dezynfekcja. Wirus reaguje nie tylko na środki odkażające (zawierające co najmniej 60% alkoholu), ale na wszystkie detergenty - mydła, płyny do mycia naczyń czy proszki do prania.
Zarządy spółdzielni mieszkaniowych z powodu koronawirusa wprowadziły wiele zmian. Od prawie dwóch tygodni wszystkie newralgiczne powierzchnie budynków są odkażane przez pracowników przynajmniej dwa razy dziennie.
- Są to przyciski domofonów, uchwyty i klamki drzwi, kasety i przyciski wind oraz poręcze. Gospodarze domów obecnie zajmują się głównie dezynfekcją - mówi Monika Kajszczak, kierownik działu organizacyjnego Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Ursynów".
Tak samo jest w pozostałych spółdzielniach m.in. w SMB "Imielin", "Osiedle Kabaty", "Stokłosy" oraz w "Jarach".
- Takie zalecenia wydaliśmy nie tylko gospodarzom domów, ale też zatrudnionym przez nas firmom sprzątającym. Wszyscy są wyposażeni w środki odkażające na bazie alkoholu - informuje Dariusz Urbaniak ze Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej "Jary".
Od gospodarzy domów i władz spółdzielni można usłyszeć, że choć robią co mogą, aby chronić lokatorów przed zarażeniem, to mają ograniczone możliwości finansowe oraz trudności z personelem.
- Nie jesteśmy służbami chemicznymi. Wszystkie czynności wykonują zwykli ludzie, którzy też się boją. Sytuacja jest złożona, również dlatego, że wiele osób nie pracuje, są na zwolnieniu albo opiekują się dziećmi. Zapewniam, że pomimo tego, robimy wszystko, aby ochronić naszych lokatorów - zapewnia Krzysztof Gosławski, prezes spółdzielni "Wyżyny".
Na czas epidemii zawieszone zostały remonty czy np. wymiana wodomierzy. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy pomoc fachowca jest niezbędna w mieszkaniu. Hydraulicy wzywani do mieszkańca mają preparaty dezynfekujące i ograniczają kontakt z lokatorami. Najdalej idące środki ostrożności zostały wprowadzone w Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Skraju".
- Pracowników zewnętrznych wyposażyliśmy dodatkowo w rękawiczki, maseczki oraz ochraniacze na buty - mówi Marek Żerdecki z działu eksploatacji.
Na większości ursynowskich klatek schodowych pojawiły się plakaty z informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa sanitarnego i zasadami postępowania na czas epidemii.
- Nasi pracownicy mają dokładne instrukcje jak postępować i dyzenfekować współną przestrzeń. Ale bardzo wiele zależy od lokatorów, stąd m.in. apel o to, by bez potrzeby nie przychodzili do biura spółdzielni i byli bardzo ostrożni w kontaktach z innymi - mówią nam pracownicy spółdzielni.
W połowie marca spółdzielnie mieszkaniowe przeszły na awaryjny system pracy. Zamknęły swoje biura. Proszą o kontakt telefoniczny lub mailowy tylko w najważniejszych sprawach, które nie mogą czekać.
Xoxo15:52, 23.03.2020
A kiedy walne? Przecież tylko seniorzy chodzą na walne zebrania! Tylko oni mają tyle odwagi cywilnej by decydować o spółdzielnczym majątku i przyszłości. Młodzi mają wszystko w d... 15:52, 23.03.2020
issaa15:57, 23.03.2020
w mojej SMB "walka" odbywa sie w ten sposób, że znikneły sprzątaczki. Okno na klatce schodowej zostało zabetonowane (przez wyjecie klamek) jeszcze w starym roku bo jakiemus lokatorowi zimno jest schodzic po schodach w kurtce. W ten sposób korona swobodnie przemieszcza sie po pietrach, ba, moze nawet wlatuje do mieszkań. Ciekawe ile przetrwa w takim zakiszonym powietrzu?
Za to robotnicy na rusztowaniach pracują ile wlezie. Robotnicy z cyklu "dzieńdobra pani" więc zastanawiam sie, jak tam korona ma sie na Ukrainie... 15:57, 23.03.2020
poppo16:52, 23.03.2020
Znam te klimaty... U mnie parę lat temu po wymianie okien nagle zaczęły znikać klamki od okien. Okazało się, że zajumał je jeden z mieszkańców bo inny mieszkaniec otwierał okna, któremu z kolei śmierdziało. 16:52, 23.03.2020
Really?10:50, 24.03.2020
Pracowników zewnętrznych wyposażyliśmy dodatkowo w rękawiczki, maseczki oraz ochraniacze na buty - mówi Marek Żerdecki z działu eksploatacji..... HA HA HA Żerdecki łżesz jak pies. Podłogi na klatkach nie są nawet raz na dwa tygodnie myte więc nie kłam. 10:50, 24.03.2020
Natolin14:55, 25.03.2020
A co robi SM Przy Metrze? Jakoś nie widzę tych specjalnych środków, które powzięła spółdzielnia. Ile razy dziennie myte są uchwyty przy drzwiach i windy? 14:55, 25.03.2020
tak myślę10:50, 26.03.2020
"Pracownicy ursynowskich spółdzielni mieszkaniowych zostali wyposażeni w płyny do dezynfekcji, maseczki, rękawiczki, a nawet ochraniacze na buty. "
Sprawdziliśmy jak na osiedlach wygląda walka z epidemią.
Plakaty i absencja pracowników, to jedyne fakty zauważone przy sprawdzeniu stosowania. A co z ta dezynfekcją i normalnym sprzątaniem ? Działa ?
Jakoś trudno to zauważyć. Pracownicy, nie przyjmują interesantów, ale pensje biorą i sprawdzić i przypilnować wykonania polecenia dezynfekcji chyba mogą. 10:50, 26.03.2020
buk00:13, 31.03.2020
Nikt nic w blokach nie dezynfekuje. Dozorca obleci rejon z miotłą, pozbiera puszki, butelki i to na tyle. W Chinach to dezynfekowali totalnie klatki schodowe. 00:13, 31.03.2020
Koronny15:59, 23.03.2020
2 1
A seniorzy najwidoczniej mają w głębokiej czeluści młodych. 15:59, 23.03.2020