Zamknij

Urzędnik z Imielina zaczął malować. Jego magiczne obrazy zachwycają!

17:00, 18.06.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 17:02, 18.06.2018
Skomentuj

Nasz sąsiad, na co dzień urzędnik, od zawsze czuł potrzebę tworzenia. Jego pasja, z niewinnego hobby, przekształciła się w malowanie na całkiem serio. No może nie do końca serio, bo w nurcie „realizmu magicznego”.  

O swoim fantastycznym świecie i drodze do zrealizowania dziecięcych marzeń, opowiada nam Marcin Niewęgłowski, którego prace od 21 czerwca będziemy mogli podziwiać w Dzielnicowym Ośrodku Kultury przy ul. Kajakowej. Wernisaż wystawy odbędzie o 18:00.

Kim jest Marcin Niewęgłowski?

Mieszkam na Imielinie od kilkunastu lat. Od siedmiu intensywnie uczę się malarstwa, Choć nadal to moje hobby to chciałbym, aby z czasem stało się czymś więcej. Do tej pory o mojej pasji wiedziały tylko żona i córka. W zeszłym roku postanowiłem się „uzewnętrznić” ze swoją twórczością i ubiegałem się stypendium artystyczne od miasta.

Wybór komisji, która wyróżniła mnie i moje prace, podniósł mi zdecydowanie morale i umocnił w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku.

Ale jak urzędnik nagle odkrywa, że chce zostać artystą?

Takie potrzeby w człowieku drzemią, to nie było olśnienie w wieku trzydziestu kilku lat. Takie pragnienie pojawiało się wiele razy w przeszłości. Odzywała się wewnętrzna potrzeba tworzenia. Pojawiała się wtedy grafika komputerowa, rysunki pastelami - twórczość sporadyczna, ale nie intensywna.

To zawsze we mnie tkwiło, taki dyskomfort psychiczny, który mógł być zneutralizowany malowaniem. Myślę, że jak jest w człowieku taka twórcza potrzeba, to warto ją realizować.

I co się działo przez te ostatnie siedem lat?

Kiedy człowiek się uczy, to popełnia dużo błędów, więc pojawiało się czasem rozgoryczenie, ale uzbroiłem się w cierpliwość. Z czasem drobne elementy były coraz bardziej zadowalające, aż do momentu kiedy zdecydowałem się „ujawnić”.

Wystawa w DOK-u, będzie trzecią prezentacją moich obrazów. Wcześniejsze były organizowane w rodzinnym Radzyniu Podlaskim, gdzie się urodziłem. Chciałem po raz pierwszy pokazać swoją twórczość, „dać jej narodziny” w tym samym miejscu, gdzie ja się urodziłem.

Druga wystawa odbyła się w Lublinie. Teraz przyszedł czas na Ursynów, już w czwartek na Kajakowej odbędzie się wernisaż moich obrazów.

fot. radzyninfo.pl

Skąd czerpie Pan inspiracje? Od mistrzów, z natury, podróży? Ja czuję tu zdecydowanie Olbińskiego…

O tak, fascynują mnie mistrzowie, chciałbym osiągnąć ich poziom. Jestem miłośnikiem twórczości Rafała Olbińskiego, Krzysztofa Wiśniewskiego czy Tomasza Alen Kopera, ale chciałbym odnaleźć swoją drogę. Szukam swojego stylu, czegoś tylko dla mnie charakterystycznego.

Chyba już Pan znalazł. Bohaterka, czy bohaterki pańskich obrazów są bardzo charakterystyczne. Czy to konkretna osoba?

To są różne twarze, różne osoby. Powstają w mojej wyobraźni, chociaż czasami jakieś elementy można dostrzec u osób, które znam. Ale już kiedyś usłyszałem, że maluję jedną osobę – ja tego nie widzę.

A jak powstaje obraz? Jest od początku zaplanowany czy powstaje w procesie twórczym?

Staram się zachować wszystkie etapy zgodnie z zasadami malarstwa olejnego, najpierw jest szkic, potem podmalówka itd. Główne zmiany zachodzą podczas nakładania kolejnych warstw farby. Nie jest to kompletne przekształcenie pierwotnego pomysłu, ale obraz jest żywy, nie jest to sztywne malowanie zgodnie z pierwotnym pomysłem.

A wena, kiedy się pojawia? We śnie, na spacerze?

Natchnienie to jest ten ulotny moment, np. na spacerze, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo skąd. Są to wizje, które są wymieszane w wyobrazi w procesie porządkowania myśli. Jestem skupiony na tym, żeby malować coś rzeczywistego, ale nieistniejącego. Te zauważone na co dzień obrazki (na spacerze, w albumie) miksują i powstaje główne założenie obrazu, to jest takie moje olśnienie.

Jakie ma Pan plany na przyszłość?

Obecnie, do końca roku, realizuję projekt w ramach stypendium, który nazywa się „Portret fantastyczny”. W jego wyniku powstanie 12 obrazów, cztery będą już prezentowane w DOK-u. Kolejne są przygotowane w związku z tym projektem.

Czy obrazy można gdzieś kupić?

Miałem raz propozycję kupna obrazu, ale… odmówiłem, bo potrzebowałem go do wystaw. Teraz pewnie już bym go sprzedał. Posiadam fanpage, na którym umieszczam zdjęcia kolejnych obrazów i w tej chwili jestem już gotowy do wejścia na rynek.

Dziękuję za rozmowę.

Prace malarskie, techniką olej na płótnie, Marcina Niewęgłowskiego można będzie oglądać na wystawie „Fantasmagoria” w DOK Ursynów ul. Kajakowa 12 b od 21 czerwca do 20 sierpnia. Wystawę otworzy wernisaż 21 czerwca o godz. 18:00.

ZOBACZ OBRAZY AUTORSTWA MARCINA NIEWĘGŁOWSKIEGO:

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

czarna masaczarna masa

2 0

ale fajne 07:54, 19.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UnicornUnicorn

3 0

this is kind of magic :))))))) 09:46, 19.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

baryszniabarysznia

1 2

Dobrze, że Pan urzędnik ma pasję, ale dobra sztuka to to niestety nie jest... 23:14, 20.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jotjotjotjotjotjot

1 0

Prace kojarzą mi się z pięknymi obrazami Rafała Olbińskiego.
Gratuluję pasji i wykonania 09:03, 21.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%