Ogromne szyby biurowców moga dezorientować zwierzętą. W czwartek w okno budynku przy Poleczki z hukiem uderzyła rozpędzona sowa. Na szczęście udało się ją uratować.
Pracownicy jednego z biurowców przy ul. Poleczki usłyszeli głośne uderzenie w szybę – jakby ktoś cisnął w szkło czymś dużym. Ale na wysokości, na której się znajdowali, wydawało się to niemożliwe.
- Szybko wybiegli z budynku, żeby na zewnątrz spróbować dojść do tego, co właściwie się stało. Na ziemi pod budynkiem znaleźli ogłuszoną sowę - relacjonuje Jerzy Jabraszko ze stołecznej Straży Miejskiej.
Pracownicy biura na miejsce wezwali Ekopatrol Straży Miejskiej. Funkcjonariusze, którzy szybko przybyli pod wskazany adres, sprawdzili stan sowy. Okazało się, że miała dużo szczęścia.
- Nie miała żadnych zewnętrznych obrażeń, a jej chwilowy stan sprawiający wrażenie, że leży nieżywa, był spowodowany krótkotrwałym oszołomieniem. Strażnicy delikatnie podjęli sowę z ziemi, umieścili ją w transporterze i przewieźli do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego zoo - mówi Jabraszko.
Tam specjaliści potwierdzili, że przywieziony ptak to sowa uszatka. Gdy dojdzie do siebie pod ich okiem, wróci do swojego naturalnego środowiska.
mimi12:53, 14.11.2020
6 2
Słodziak :) 12:53, 14.11.2020
nick_znik09:53, 19.11.2020
0 0
naukowcy policzyli, że w samych USA od zderzeń z budynkami ginie 1 miliard ptaków :-(
Naukowcy z Wrocławia na podstawie podobnych badan oszacowali ze tylko przystanki autobusowe w Polsce zabijają 1 milion ptaków. Ciągle więcej ptaków ginie zastrzelonych czy złapanych w pułapki W takich krajach UE jak Malta Włochy Grecja czy na Bliskim Wschodzie i Afryce.. Do tego dochodzą bezmyślni właściciele kotów, którzy pozwalają mruczakom zabijać. To wszystko przekłada się na nie tak powolne zanikanie przyrody 09:53, 19.11.2020