Zamknij

Uważajmy na oszustów - ostrzega nasz czytelnik

09:10, 23.02.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 09:52, 25.02.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Mieszkańcy klną na czym świat stoi. Niejednokrotnie dali się naciągnąć na kurs pseudotaksówką, a później musieli uregulować zbyt wysoki rachunek. Pan Sebastian Skowron ostrzega przed nieuczciwymi przewoźnikami. Sam stał się ofiarą jednego z nich.

- Wracałem kiedyś wieczorem od znajomych. Wsiadłem do samochodu, który stał na postoju przy ulicy Wałbrzyskiej na Mokotowie. Poprosiłem, żeby kierowca zawiózł mnie do domu. Mieszkam przy ulicy Bronikowskiego na Kabatach. Kierowca przyjął zlecenie i zaczął jechać. Przewiózł mnie dookoła Ursynowa. Zamiast skręcić z Doliny Służewieckiej w lewo, pojechał do al. KEN. Przejechaliśmy całą jej długość po czym skręciliśmy w lewo, w Bronikowskiego. Zapytałem pana, dlaczego pojechaliśmy dookoła. Ten zaczął się tłumaczyć, że tak poprowadziła go nawigacja. Nie było dyskusji. Musiałem zapłacić wyższy niż zazwyczaj rachunek - opowiada. 

- Dopiero, gdy wysiadłem przyjrzałem się taksówce. Nie miała tak zwanego koguta ani tych charakterystycznych pasków po bokach z numerami bocznymi. Cały samochód oklejony był w naklejki z numerem telefonu do centrali. Poza tymi oznaczeniami nie było już nic – opowiada nasz rozmówca.

Niestety w dalszym ciągu wiele osób potrafi naciąć się na tak zwanych przewoźników. Nie są oni licencjonowanymi taksówkarzami. Nie mają odpowiednich uprawnień. Nigdy nie zdawali testów ze znajomości topografii miasta. Posługują się nawigacjami, które w wielu przypadkach wyznaczają dłuższą trasę przejazdu. Kierowcy przewozów tłumaczą się wówczas, że nie znają akurat tego rejonu i zdali się na elektronikę. Czasem jest jednak tak, że świadomie wiozą klienta dłuższą trasą, tylko po to by zarobić kilka złotych więcej.

- Wiem, że robią to specjalnie. Parametry w nawigacji ustawiają na trasę najdłuższą. Łatwo później zrzucić winę na sprzęt. A klient płacić musi – mówi jeden z licencjonowanych taksówkarzy.

Inny kierowca taksówki, który jest w zawodzie od ponad dwudziestu lat, zna różne historie związane z przewozami osób

- Nie wiem jakim cudem te przewozy cały czas funkcjonują. Nam, licencjonowanym taksówkarzom zabierają pracę. Teraz żeby zarobić w ciągu dnia sto złotych po odliczeniu wszystkich kosztów, trzeba często siedzieć w aucie po kilkanaście godzin. Przewoźnicy mają niższe ceny i często oszukują klientów. Wożą dłuższymi trasami, lub mają dziwne stawki za tak zwane trzaśnięcie drzwiami. Co gorsza my musimy mieć kasy fiskalne. Oni nie. My musimy mieć licencjonowane taksometry, oni mają podrzędne liczniki, które przekłamują liczbę pokonanych kilometrów - opowiada Piotr Czek.

Jak uniknąć oszustów. Przede wszystkim najlepiej jest korzystać z licencjonowanej taksówki. Taka zawsze posiada podświetlony kogut z napisem TAXI oraz żółto-czerwone paski na bocznych drzwiach z numerem licencji. W środku samochodu, w widocznym miejscu, powinniśmy zauważyć legitymację taksówkarza wraz ze zdjęciem. Po wykonanym kursie taksówkarz ma obowiązek wydania nam paragonu fiskalnego.

Sytuacja, z jaką spotkał się pan Sebastian, nie należy do odosobnionych. Przypadki przekrętów ze strony przewoźników można mnożyć bez końca. Swego czasu po Warszawie jeździł oszust z kogutem i żółto - czerwonymi paskami. Na kogucie zamiast napisu TAXI miał umieszczony napis TAKI. Wizualnie prawie to samo, ale za przejechanie kilku kilometrów kazał sobie płacić ponad sto złotych.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KamaKama

0 0

Jeżeli Taksówkarz nie zna ulicy i nie wie jak jechać włącza nawigację która bardzo możliwe ,że go tak poprowadziła... Wystarczyło powiedzieć ,że inna droga jest krótsza a nie potem mieć pretensję ...
11:36, 23.02.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

stvoystvoy

0 0

to jakas bzdura. usluga "przewoz osob" jest znacznie tansza niz taxi z kogutem. Nie dajmy sie nabrac na lobbying!
03:49, 24.02.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%