Stare, zużyte, ale cały czas popularne i lubiane. Miały być nowe, a może nie być nawet tych starych. Rowery Veturilo wypożyczymy dziś po raz ostatni w tym roku.
W poniedziałek, 30 listopada, kończy się sezon Veturilo. Mimo niskich temperatur, stacje miejskich rowerów świecą pustkami, gdyż użytkownicy cały korzystają z ekologicznego transportu. Z powodu koronawirusa sezon w tym roku był skrócony. Rozpoczął się nie 1 marca, jak zakładano, a dopiero w maju. Chociaż pandemia zmniejszyła liczbę chętnych na rowery miejskie, to niektórzy cenią sobie ten środek transportu i mają swoje sposoby na bezpieczeństwo.
- Korzystam z Veturilo prawie codziennie. Bardzo mi pomogło w czasie pandemii - mówi użytkująca z rowerów miejskich rowerzystka. - Zakładam rękawiczki - odpowiada inna użytkowniczka, na pytanie czy nie boi się złapać wirusa, korzystając z publicznych rowerów.
Rowery Veturilo są na tyle eksploatowane, że - zdaniem użytkowników - przydałaby się ich wymiana na nowe. Zespute hamulce, zerwany łańcuch, problem z wypożyczeniem lub oddaniem. Poza tym zacinająca się aplikacja, czy dziwne blokady kont bankowych. To bolączki systemu miejskiego roweru publicznego. Jednym przeszkadza to bardziej, innym mniej.
- Ja mam taki rytuał, zanim w ogóle wypożyczę rower. Sprawdzam, czy łańcuch nie spadł, czy działa hamulec, czy opony są napompowane i w ogóle czy coś nie odpada. Jak wsiadam to sprawdzam przerzutki - dzieli się swoim rytuałem pani Ania. - Czasami rower się zatnie na stacji, ale dzwonię i przyjeżdża serwis - mówi użytkowniczka. - Ostatnio zaciął mi się i musiałam go pchać - dodaje inna.
Może warszawiacy doczekaliby się nowych rowerów, ale najpierw trzeba rozwiązać problem, kto je dostarczy i zajmie się obsługą nowego systemu.
Zarząd Dróg Miejskich planował zakup nowego systemu i sprzętu, ale na drodze stanęła pandemia. W związku z tym, miasto chce wyłonić tymczasowego operatora. Jedyną firmą, która się zgłosiła, jest - obsługujący Veturilo do tej pory - Nextbike. Miasta nie stać na jej ofertę, która opiewa na 14,3 mln złotych. O tym, czy miasto przyjmie propozycję i dorzuci brakujące 800 tys. złotych, zadecydują warszawscy radni na sesji 10 grudnia.
[ZT]16374[/ZT]
kk19:12, 30.11.2020
4 8
Wirus przenosi się przez siodełko. Nie wolno siadać. 19:12, 30.11.2020
hokus pokus20:57, 30.11.2020
10 1
500+ i druk pieniadza to i ceny uslug w gore. Inflacja, psze panstwa. Ale prawdziwa, a nie CPI. 20:57, 30.11.2020
Michal14:30, 01.12.2020
0 3
Tylko chuliganie z tego korzystają. Pożyczają i terroryzują pieszych na chodnikach jak by było mało dróg rowerowych. Kiedyś krzyczeli na pieszych, że chodzą po ich drogach. Kiedy piesi przypominają im o ścieżkach są dziwnie obojętni, a od pieszych oczekiwali aby nie przeszkadzali im jeździć po drogach dla nich. 14:30, 01.12.2020