Zamknij

W Lesie Kabackim wycięto sosny, by mogły rosnąć dęby

15:00, 09.07.2018 Anna Łobocka Aktualizacja: 09:22, 11.07.2018
Skomentuj AŁ

Wielkie porządki w Lesie Kabackim. Leśnicy wycinają drzewa, które biologicznie nie pasują do rezerwatu. W zamian posadzono już 5 tysięcy nowych dębów, lip, wiązów i głogów.

Wycinka zaniepokoiła stałych bywalców Lasu Kabackiego. Leśnicy uspokajają - to nie wyzysk lasu, a mądra gospodarka jego zasobami. Większość drzew została wycięta w ubiegłym roku w ramach przebudowy drzewostanu. Na żyznych glebach, gdzie powinny rosnąć dęby czy graby i powinien być wielopiętrowy las, przez lata rosły sosny. To zaburzało bioróżnorodność.

- Kiedyś była moda na sosnę, bo szybko rosła, szybko można było wyciąć i uzyskać drewno. Teraz patrzymy na to inaczej, zwłaszcza, że jest  to rezerwat i ważniejsze jest, ile tam jest zwierząt i roślin i co zrobić, żeby za 20, 30, 80 lat było ich więcej - mówi Marek Suchodolski z Lasów Miejskich.

Wycinanie drzew jest zgodne z planem ochrony rezerwatu im. Stefana Starzyńskiego. O tym, które drzewa mogą zostać wycięte decyduje zespół niezależnych ekspertów w konsultacji z Lasami Miejskimi, ekologami i Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Decyzję tę zatwierdza wojewoda.

- Można czekać 400 czy 500 lat aż wszystko "samo się zrobi", ale jesteśmy winni kolejnym pokoleniom przywrócenie ładu w przyrodzie, bo wcześniej za bardzo w nią ingerowaliśmy - tłumaczą leśnicy.

Zanim las zamieniono w rezerwat (należał wówczas do rodu Branickich), był on traktowany jako źródło dochodu. Drzewa wycinano na sprzedaż, a w ich miejsce sadzono sosny, które dziś muszą zniknąć.

- Wycinając jedną sosnę, stwarzamy warunki dla drzew rosnących pod spodem. Dla dębów, lip, klonów i wiązów, żeby dodać im światła i mogły wyrosnąć do góry. Żeby dać im szansę, wycięliśmy też gatunki obce jak np. robinia akacjowa, na którą kiedyś była moda - mówi Suchodolski.

Część wyciętych drzew zostaje w lesie, żeby zwiększyć bioróżnorodność, na martwym drewnie rozwijają się inne gatunki roślin. Przebudowa rezerwatu im. Stefana Starzyńskiego zaplanowana jest na najbliższe kilkanaście lat i ma doprowadzić do naturalnego odrodzenia się w lesie pożądanych gatunków.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

GrażynkaGrażynka

6 7

Bardzo dobra inicjatywa! tak trzymać! 16:11, 09.07.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

yerbabuenoyerbabueno

5 2

tyle razy mówiłem. Pijesz, to nie otwieraj komputera! 13:22, 10.07.2018


reo

KJLKJL

10 4

Genialny pomysł. Za 100, 150 lat będziemy podziwiać piękne dęby. No i dziki będą mieć wyżerkę - żołędzie to ich ulubiony przysmak. 18:56, 09.07.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

dzidkadzidka

6 5

watpie, pewnie to tez wytna, bo trzeba zarobic.... 20:03, 09.07.2018


yerbabuenoyerbabueno

3 0

za 150 lat to w tym miejscu pędzie pustynia albo lądolód 13:22, 10.07.2018


dzidkadzidka

7 2

Lasy panstwowe i dbanie o lasy.... jakos trudno w to uwierzyc.... 20:02, 09.07.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

sadisadi

3 2

Lasem Kabackim zarządzają Lasy Miejskie Warszawa 00:13, 10.07.2018


hbkhbk

5 3

Pan Marek Suchodolski z Lasów Miejskich, jak pisze autorka, jest leśniczym Lasu Kabackiego - bardzo mądrym i rzetelnym leśnikiem. Więc wpisy, że chodzi tu o kasę, są nieeleganckie. Las Kabacki pierwotnie był grądem, jak i większość lasów na Mazowszu. Obecne działania maja przywrócić ten stan, 15:15, 10.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

M.M.

0 0

Nie wiem, ale strasznie łyso się w lesie robi. :( Prześwity jak w parku miejskim a nie lesie. Szkoda też że nie działa leśniczówka przy Moczydłowskiej - z nią było jakoś tak bezpieczniej i daniele tam przychodziły się pożywić. Odkąd leśniczówka opustoszała zwierzęta zaczęły częściej krążyć po osiedlu. Czyżby były słabiej dokarmiane? 11:14, 16.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

M.M.

0 0

Nie wiem, ale strasznie łyso się w lesie robi. :( Prześwity jak w parku miejskim a nie lesie. Szkoda też że nie działa leśniczówka przy Moczydłowskiej - z nią było jakoś tak bezpieczniej i daniele tam przychodziły się pożywić. Odkąd leśniczówka opustoszała zwierzęta zaczęły częściej krążyć po osiedlu. Czyżby były słabiej dokarmiane? 11:21, 16.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

melamela

0 0

no to i wyrosną nam niebawem wieżowce piękne i rosłe jak dęby 14:22, 21.07.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zenta zenta

0 0

Wielka szkoda sosen, są piękne, pięknie pachną, szczególnie na wiosnę. Są bardzo prozdrowotne szczególnie dla osób z problemami oddechowymi. Dęby są piękne, ale gdzie im do sosen. 11:24, 18.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%