Zamknij

W ursynowskiej podstawówce chcą dzielić klasy. Rodzice: "Każą dziecku mówić, kogo lubi"

17:25, 06.06.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 17:45, 06.06.2019
Skomentuj SK SK

Awantura w szkole na Lokajskiego. Rodzice uczniów klas trzecich protestują przeciwko planom podzielenia klas. - Dzieci się ze sobą żżyły, a teraz mają wybierać kogo lubią, a kogo nie - skarżą się rodzice. I domagają się od dzielnicy utworzenia dodatkowej klasy. Burmistrz nie widzi takiej możliwości.

W największej warszawskiej podstawówce przy ul. Lokajskiego w ostatnich dniach zawrzało. Rodzice uczniów kończących naukę w trzecich klasach dowiedzieli się właśnie, że w związku z planami utworzenia klasy sportowej, ich klasy zostaną podzielone. Zamiast pięciu dotychczasowych klas ogólnych będą cztery, plus wspomniana klasa sportowa o profilu szermierczym. W szkole prężnie działa bowiem klub "D'Artagnan", który potrzebuje świeżej krwi.

- Pani dyrektor stwierdziła, że z pięciu klas trzeba zrobić cztery, bo na więcej nie ma pieniędzy i w szkole może być tylko 5 klas czwartych - mówią rodzice dzisiejszych trzecioklasistów, którzy od września znajdą się w klasach czwartych.

Zapowiedź dzielenia klas to dla dzieci i rodziców ogromny stres, tym bardziej, że w poprzednich latach dyrekcja nie musiała tego robić. W ostatnich dniach dzieci miały mieć postawione zadanie: mają wymienić po 5 uczniów, których najbardziej lubią i z którymi chciałyby uczęszczać do 4 klasy.

- Mój Piotruś wymienił 15 osób, z którymi chciał być, a jak powiedziałam mu, że można wybrać tylko 5 osób, to mu łzy poleciały - skarży się jedna z matek. - Stawianie przed 8-9-latkiem takiego zadania jest nie fair. Dyrektorka oczekuje od nas czegoś niemożliwego - dodaje.

- Połowa tych dzieci to są byłe 6-latki. Jak posyłaliśmy je do szkoły zapewniano nas, że będą miały dobrze, bo mniejszy rocznik i dobre warunki. Jest sporo dzieci z orzeczeniami, jak one odnajdą się w klasach o zwiększonej liczbie uczniów? - pytają rodzice z SP 340.

- Dzieciom zmieniają się od 4 klasy wychowawcy, są nowi nauczyciele przedmiotów. To też generuje stres. Wchodzi system ocen cyfrowych, a nie opisowych, jak do tej pory. Do tego funduje im się podział fundamentu, na którym zbudowali sobie relacje koleżeńskie! - mówi jeden z ojców ucznia.

Rodzice: Żądamy dodatkowych środków na klasę

Społeczność klas trzecich z podstawówki nr 340 jest zbulwersowana. W środę zażądała spotkania z burmistrzem, bo od dyrektorki szkoły miała usłyszeć, że "problemy biorą się z kwestii finansowych".

- Oczekujemy przyznania środków przez dzielnicę. Skoro cały czas władze deklarują, że dzieci są najważniejsze, to niech pójdą tym tropem i po prostu dodadzą tę jedną klasę - mówią rodzice.

Wczoraj zjawili się więc w ratuszu, by porozmawiać z burmistrzem na temat możliwości dołożenia jednej klasy. Usłyszeli, że problem wcale nie polega na braku pieniędzy.

- Propozycja pani dyrektor od strony organizacyjnej jest jak najbardziej słuszna - odpowiadał burmistrz Robert Kempa. - Nie może być tak, że jeden rocznik lub jedna grupa powoduje, że pozostałym dzieciom pogarszają się warunki - dodawał szef zarządu dzielnicy.

Liczba dzieci, które pozostają w klasie czwartej ogólnej od września, w związku z utworzeniem klasy sportowej, spadnie poniżej setki. W takiej sytuacji przepisy pozwalają utworzyć nie 5 a 4 klasy, z maksymalnie 27 uczniami w klasie. Dzielnica twierdzi, że ze względu na dwuzmianowość w podstawówce przy Lokajskiego nie ma innego wyjścia, jak skorzystać z takiej możliwości.

- Chciałbym, abyśmy mogli pozwolić sobie na klasy z 16 dzieci w klasie. Ale nie możemy sobie na to pozwolić - mówił burmistrz rozczarowanym rodzicom.

- Wiemy, że Ursynów dba o dzieci. Jeśli jest taka możliwość, to zamiast ograniczać liczbę klas ogólnych, dodajmy tę jedną! - prosili rodzice ze szkoły przy Lokajskiego.

Burmistrz pozostawał nieugięty. Odpowiadał, że na liczbę uczniów w szkołach "trzeba patrzeć długofalowo". Za rok ma być gotowa szkoła podstawowa przy ul. Zaruby, gdzie część z obecnych na spotkaniu rodziców będzie chciała przenieść swoje dzieci. A wtedy też będzie zamieszanie z liczbą klas. Już dziś jednej klasie grozi rozwiązanie, bo liczba jej uczniów wynosi 17, a może spaść poniżej wymaganej przepisami oświatowymi czternastki dzieci. 

Protestujący rodzice odeszli więc z kwitkiem, choć obiecano im, że sprawa zostanie omówiona w przyszłym tygodniu na specjalnie zwołanej komisji edukacji i sportu Rady Dzielnicy Ursynów. Wówczas władze dzielnicy mają dać ostateczną odpowiedź czy dodatkowa klasa zostanie utworzona czy też nie.

[ZT]12458[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(29)

Mama3eMama3e

6 13

Jakaś "płaska" ta relacja. Po pierwsze nie odebrałam słów pana burmistrza jako kategorycznie nie. Po drugie, my jako rodzice rozumiemy argumenty o obciążeniu szkoły i dlatego prosimy o 5 klas ogólnych ale akceptujemy propozycję że jak w którejkolwiek klasie liczba dzieci spadnie do 15 to klasa zostanie rozwiązana. I mam nadzieję że takie rozwiązanie będzie ostatecznie zaproponowane 18:00, 06.06.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

NauczycielNauczyciel

13 5

Koledzy wspominali,że tam w tej szkole jest jakiś radny "od dzieci". Jeśli to prawda, to czemu się tym nie zajmie sam?
Ktoś na niego głosował, to niech teraz ruszy się i zrobi coś dla dzieci.
Tutaj to wygląda na to, że jak niby można pomóc rodzicom, to zostawia ich samym sobie- wielka szkoda, ze tak wyglądają działania.
Czy nie lepiej, aby jedna osoba na miejscu załatwiała sprawy dzieci - niż "wpuszczać" w kanał grupę - chyba rodziców? 20:34, 06.06.2019


RadnyRadny

1 9

Chodzi o sposób dzielenia. Musicie dobrać sobie 4 innych dzieci i zgłosić to na papierze. Fakt jest taki, że dzielnica szczyci się szermierką. Wyniki są bardzo dobre. W 4 klasach tworzona jest klasa sportowa. I to jest dobre ale do tej klasy mają prawo iść uczniowe ze szkoły i z poza niej. To tez dobre. Zazwyczaj proporcje do 50/50. Czyli połowa klasy sportowej w tym roku to będzie 20 osób to nowi uczniowie. Wcześniej było tak, że jedna klasa z pozostałych ta najmniej liczna była dzielona na inne. Teraz nie wszyscy muszą mieć zabawę. W tle jest jak zwykle kilku uczniów trudniejszych których nie trzeba indywidualnymi decyzjami Dyrekcji przenosić do innej klasy bo w ogólnym mieszaniu się całość ogranie i będzie bez trudnych rozmów. Jest tez klasa tzw 7 latków dzieci z orzeczeniami, które miały być razem ale jak widać dane słowo nie kosztuje. A i było tak, że dwa lata temu jedna klasa została 17 osobowa bo miała specjalną argumentację. Więc można. A do NAUCZYCIELA - Nie ucz dzieci hejtu 07:24, 07.06.2019


AdelaAdela

6 4

~Nauczyciel masz rację, ten radny to szef Rady Rodziców czyli Robert Wojciechowski. Jest to radny z partii pana burmistrza więc chyba ma na niego jakiś wpływ? 09:14, 07.06.2019


reo

HenioHenio

19 6

Ktoś tu jest małym kłamczuszkiem, od wielu lat po 3 klasie dzieci są mieszane i od 4 idą w nowym składzie. Moje dziecko nie miało problemu, w klasie są dzieci które poszły do szkoły jako 6 i 7 latkowie i nie wiem jak to możliwe dają sobie radę. Czyżby dzieci młodsze o kilka lat aż tak się zmieniły? 18:37, 06.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RozsądnyRozsądny

3 3

Nie zmieniły się, tylko grupa rodziców chce rządzić szkołą. Dzieci z równoległych klas znają się ze świetlicy przerw, boiska, wycieczek itd. To krzywdzenie nieboraczków to po prostu wielka ściema rodziców, którzy chcą realizować własne wizje zasłaniając się dziećmi . Nieładnie. A przy okazji, czy klasy również przejdą razem do szkoły średniej??? Ludzie robicie dzieciom krzywdę izolując je od nowych sytuacji, rówieśników i realnego życia. 13:04, 07.06.2019


UrsynowiankaUrsynowianka

9 2

W tej szkole to normalna praktyka, tak dzieła klasy od lat. Moje dzieci też to przeżywały. Współczuję dzieciom i rodzicom. 19:10, 06.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

unkunk

17 7

od lat tak jest w tej szkole , nie ma co wspolczuc tylko uczyc dzieci elastyczności i umiejętności spolecznych
mamusinka jakas nieodpepowiona napisala do haloursynow biedulki dzieciątka 9 letnie beda cierpieć... no żal 19:22, 06.06.2019

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

malgosia1973malgosia1973

8 6

Może wyraziłabym to nieco delikatniej, ale co do zasady się zgadzam. Relacje koleżeńskie można pielęgnować nie tylko w ramach jednej klasy. W takich warunkach - to łatwizna. Moja córka do dzisiaj przyjaźni się m.in. z koleżanką z przedszkola - a chodziły do różnych szkół podstawowych i teraz starają się o przyjęcie do różnych liceów. Nie popieram wychowywania dzieci pod kloszem - a tutaj mamy opisany jeden z przejawów takich działań ze strony rodziców. A potem zdziwienie, że w domu wyrastają nam roszczeniowe mimozy, niezdolne do podejmowania wyzwań w jakiejkolwiek grupie. Nie założą rodziny, nie mają przyjaciół, nie działają w żadnej organizacji, nie pójdą na wybory. Rodzice to za nich załatwią? 20:50, 06.06.2019


melamela

8 1

to prawda, klasa mojego dziecka też została dokładnie pomieszana z innymi klasami i nie była to korzystna wymiana, z klasy 23 osobowej trafiło do 30 osobowej, gdzie połowa dzieci była z orzeczeniami lub innymi problemami, w tej szkole to normalna praktyka od wielu lat i myślę, że rodzice dokładnie o tym wiedzą, ale chcą ugrać lepsze warunki dla dzieci, niech próbują może się uda - kto wie co się tam dzieje ten się w cyrku nie śmieje. 23:06, 06.06.2019


omniscientomniscient

6 1

Zgadzam się z Wami. Przecież klasy mają wspólną świetlicę i znają się, niejednokrotnie lepiej, niż z kolegami/koleżankami z własnej klasy. Inną sprawą jest, że z obserwacji widać, że jest tam grupa, całkiem spora i przede wszystkim chłopców, bardzo trudnych, BEZ orzeczeń, gdzie łobuzerka lada moment stanie się bandycka. Słyszę czasem na podwórku, jak odzywają się do siebie nawzajem i do nauczycieli i szczerze? Najlepsze świadectwo o rodzicach. Najlepsze. Brawo wy, roszczeniowi rodzicopodobni stwory. A klasa sportowa jest zawsze mieszana i w związku z tym inne klasy też ulegają drobnej korekcie. Kwestia finansów to jeszcze inna sprawa. Problem jest złożony i to niby zatroskanie rodzicielstwa więcej zaszkodzi niż pomoże. Ale to WY będziecie później płakać. PS. Balladę o Januszku polecam obejrzeć, może jeszcze nie jest za późno. 12:33, 08.06.2019


AsiaAsia

4 1

Ktoś tu faktycznie kłamie, a w zasadzie pisze tylko tą część, która jest dla niego wygodna. Moja córka jest 5 klasie i ani słowa nie było o jakimkolwiek podziale. Grzecznie wszyscy chodzą w składzie w jakim przyszli do szkoły. Mało tego - na spotkaniach z rodzicami przyszłych uczniów nikt z Dyrekcji słowem się nie zająka, że po 3 latach klasy będą tworzone na nowo. Mówią o klasie sportowej, ale nikt nie wspomina, że odbędzie się to kosztem jednej z klas ogólnych. Zapewne, gdyby Dyrekcja umiała mądrze rozmawiać i współpracować z Rodzicami, to nigdy takiej afery by nie było. Ja desperację Rodziców popieram i ściskam kciuki za ich sukces. I tak sobie myślę, że jak ktoś pisze tu po to tylko, żeby obrazić , to niech sobie odpuści. Nie rozumiesz, nie masz w sobie za grosz empatii, umiesz tylko obrażać - odpuść sobie. Takie komentarze nic nie wnoszą.
21:21, 06.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kabaciakkabaciak

0 0

Byly plany rok temu, tylko i nich widocznie nie slyszalas. Wtedy udalo sie tego koszmaru uniknac. Dzis jak widac juz nie. 06:33, 07.06.2019


DoraDora

1 1

Można prosić o poprawienie błędu w zdaniu , gdzie cytowany jest rodzic.
Wierzę, że szkoła poradzi sobie z tym problemem bez udziału redakcji ;) 21:31, 06.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Artysta72Artysta72

18 3

To nadaje się dla rzecznika praw dziecka. Przy całej klasie pytano kto jest lubiany a kto nie. Dzieci mówiły to na głos przy całej klasie. Mojej córki nie lubi 90% klasy i to usłyszała. Osoba która wymyśliła to powinna być wywalona z pracy, z wilczym biletem! Trzeba mieć kisiel w bani aby takie sytuacje wprowadzać do klas.Gorzej jak w korporacji. 23:25, 06.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

melamela

14 2

bardzo współczuję ponieważ moje dobre i wrażliwe dziecko doświadczyło bardzo podobnych przykrości w tej koszmarnej placówce 01:15, 07.06.2019


kabaciakkabaciak

7 2

Takie mamy wladze dzielnicy... Droga dla mieszkancow Powsina, korkujaca Kabaty - tak. Zadbanie o dzieci z Ursynowa - nie. Szkodnicy i nieudacznicy. Zastanawia mnie tylko, czy wynika to z ich indolencji, czy robia to celowo mszczac sie na lokalnej spolecznosci za cos, czego nie wiem i nie rozumiem. 06:31, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SędziaSędzia

4 2

W tej szkole nigdy nie było sytuacji żeby PIĘĆ klas czyli około 120rozbic na nowo, w cztery klasy i jedną sportową. Zawsze jedna, dwie, trzy pozostawały całe. A tutaj dyrekcja nie chce zostawić żadnej całej! Zaorać, postawić od nowa. Kosztem dzieci. Bo do sportowej klasy z tego rocznika idzie około 10 osób, a rocznik jest trudny, i sporo dzieci jest z orzeczeniami. Podzielić jedną, sprawa z głowy, ale jak wybrać pechową, skoro wszystkie są spore (Mami j wiecej 20 osób) i prawnie do podziału się nie kwalifikują? Dodać sportową i o to jest walka 06:33, 07.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

LidkaLidka

4 2

Owszem tak zwykle było. I do dyrekcji nic nie docierało. Ostatnie roczniki tak dzielone właśnie kończą szkołę, a właściwie gimnazjum, bo dzisiejsi ósmoklasiści zostali już potraktowani nieco łagodniej. Brońcie się i brońcie dzieci. Z tych roszad nic dobrego nie wynika a decyzje i sposób ich wdrażania budzą wątpliwości co do elementarnej wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej i szerzej, kompetencji pedagogicznych dyrekcji. 10:15, 07.06.2019


BBBBBBBB

7 1

Problem jest taki że raz dyrekcja mówi że dzieli wszystkie klasy po równo a za chwilę pod presją grupek rodziców zmienia zdanie i mówi że podzieli jedną klasę pomiędzy 3 pozostałe. Rodzice tej klasy dowiadują się o tym w czasie spotkania z wychowawczynią i zaczyna się zadyma. ALBO DZIELIMY RÓWNO WSZYSTKIE KLASY ALBO ŻADNEJ!!! Jak szkoła chce sobie tworzyć klasę sportową to niech zapewni zapewni kasę na jakieś szermierki a nie tworzy konflikty. Przyszły wychowawca tej klasy chodzi na spotkania z rodzicami i prosi żeby zapisywać dzieci bo nie ma chętnych. 09:30, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RozsądnyRozsądny

4 5

Rozumiem, że papier wszystko przyjmie, ale są pewne granice absurdu : ( Ośmiolatki w 3 klasie?? Poza tym kto mówił, że rocznik jest mniejszy. Przecież ze względu na dużą ilość "maluchów - 6 latków" dyrekcja została zmuszona w ostatniej chwili do utworzenia dodatkowej klasy "e", dla której ściągnięto nauczycielkę - wychowawczynię, która miała iść na emeryturę. Proszę - odrobina uczciwości nie zaszkodzi. Najpierw posyłacie 6 latki do szkoły kradnąc im dzieciństwo, wiedząc że szkoły nie są na to gotowe finansowo i kadrowo, a potem strzelacie focha, że świat jest zły. Trzeba było myśleć 3 lata temu. Ludzie ze środowiska edukacji przewidzieli to i uprzedzali, że tak to się skończy. Nie słuchaliście, to nie miejcie pretensji do dyrekcji, że próbuje gospodarować się tym co ma. Popieram wniosek o dodatkowe środki i stworzenie 5 klas + sportowej, ale nie szukajcie "czarownicy do spalenia na stosie" a rozwiązujcie problemy wynikłe z Waszej decyzji o posłaniu 6 latków do nieprzygotowanych szkoły. 12:00, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZeznibarZeznibar

4 0

Rafaello, gdzie ty z ta karta lgbt startujesz, jak tu takie problemy XD jprdl 12:07, 07.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

konstytucjakonstytucja

1 1

Rafallala 14:49, 07.06.2019


33

3 4

Klasa 3 E utworzona była głównie z dzieci odroczonych, które jako 7 latki poszły do szkoły i z zasady ta klasa miala nie być rozdzielona, dzieci miały iść razem jako jedna i ta sama klasa w kolejnych latach. 12:25, 07.06.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RozsądnyRozsądny

3 2

Tego nikt nie neguje. Chodzi o brednie, że rocznik szkolny był nieliczny i była obietnica (w/g artykułu), że wszystko będzie super. To nie prawda. Przyszło dużo 6-cio latków i już wtedy było wiadomo, że dojdzie do takiej sytuacji. Jeśli ktoś jest zaskoczony, to dlatego, że nie chciał wcześniej widzieć problemu. Szkoda, że inicjatywa wsparcia finansowego dla szkoły nie pokazała się kilka miesięcy wcześniej. Nie byłoby tyle nerwów i rozczarowań. Niestety większość rodziców nie patrzy na sprawy perspektywicznie, tylko przez pryzmat czubka własnego nosa :-( i budzi się dopiero gdy ich potrzeby-żądania nie mogą być z przyczyn oczywistych (brak kasy) spełnione przez szkołę. Przecież wiemy że dodatkowa klasa to również dodatkowe etaty .... a tego z rękawa dyrekcja nie wytrzepie, a jeśli nawet zorganizuje to będzie się musiało odbyć kosztem innych tj. starszych i młodszych uczniów. O tym już jednak nikt nie myśli bo po co .... prawda? A szkoda. 12:51, 07.06.2019


33

4 3

Więcej klas odchodzi niż będzie utworzonych od września, więc kadra jest, to nie jest problemem. Jakoś we wcześniejszych latach nie rozbijali wszystkich klas i teraz to jest nie fair.
Jeśli klasa działa dobrze, to się jej nie powinno rozdzielać, zwlaszcza, ze to i tak jak ktos juz pisal trudny rocznik, wyjatkowo trudny, więc takie roszady wplyna negatywnie na zachowanie uczniow i ich wyniki w nauce. Ta Pani nauczyciela, ktora zostala specjalnie dla klasy 3 E bardzo duzo pracy wlozyla w wypracowanie klasy i udalo jej sie to, jej dzieci sa kolezenskie, sluchaja na lekcjach, nawet inni nauczyciele mowia, ze w tej klasie mozna pracowac, dzieci sluchaka, wiec az szkoda to teraz popsuc wprowadzajac nowy podzial klas. 13:17, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lilalulilalu

3 1

"Zamiast pięciu dotychczasowych klas ogólnych będą cztery, plus wspomniana klasa sportowa o profilu szermierczym. W szkole prężnie działa bowiem klub "D'Artagnan", który potrzebuje świeżej krwi."
Dobór słów taki, że aż grozą powiało;)
Bałabym się swoje dziecko zapisać do tej klasy... 16:06, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NauczycielNauczyciel

4 0

Do Radnego:
Zdania nie zaczynamy od więc.
Jeżeli rzeczywiście jest Pan Radnym to trzeba pomóc rodzicom, którzy chcą pomóc dzieciom a nie pisać, taka "twórczość" nic nie daje.
Ludzie jak widać potrzebują wsparcia, a dokładniej dzieci, którym grozi dzielenie.
Jedni zostają radnymi i działają a inni jak na załączonym obrazku pośpią do następnej kadencji.
Bycie radnym to nie tylko 1000+ ale też praca dla ludzi - no chyba, że się mylę?
A hejtować nikt nikogo nie uczy, z pewnością nie ja.Ucząc od blisko 30 lat j.polskiego nie spotkałem się z takim niezrozumiemiem prostego tekstu.
A wydawałoby się, że wśród Radnych powinny być osoby na poziomie. 22:34, 07.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MałaszkołaMałaszkoła

0 0

Zamknąć tego koszmarnego molocha. Kto wpadł na ten genialny pomysł, żeby w szkole podstawowej gnieździło się grubo ponad 1000 dzieci. Zamiast tego wybudować w innych lokalizacjach kilka małych placówek, gdzie będą normalne warunki nauki dla dzieci i nie będą musiały dojeżdżać kawał drogi od miejsca zamieszkania. Takie molochy budowano w PRLu. Brawo gmina. 15:41, 10.06.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%