Zamknij

Wandal niszczy znaki, a mieszkańcy cierpią. Drogowy chaos na Moczydłowskiej

14:56, 02.10.2019 Anna Łobocka Aktualizacja: 15:22, 02.10.2019
Skomentuj AŁ

Na Moczydłowskiej ktoś regularnie od kilku lat niszczy znaki "strefa zamieszkania". Według mieszkańców wandalowi chodzi o bezkarne parkowanie poza wyznaczonymi miejscami. Wzywana straż miejska, nie widząc znaku, nie wystawia mandatu. Również piesi tracą wówczs przewagę nad kierowcami i muszą uważać na szybko jeżdżące samochody.

Na drodze prowadzącej od ul. Stryjeńskich do Lasu Kabackiego kłopot ze znakami i parkowaniem ciągnie się od dłuższego czasu. Początkowo na Moczydłowskiej kierowcy parkowali gdzie chcieli, a samochody szybko jeździły, zagrażając spacerowiczom. 

Cztery lata temu, po bojach jednego z mieszkańców, uliczka stała się strefą zamieszkania. Oznacza to, że nie można na niej parkować poza wyznaczonymi miejscami. A takich na Moczydłowskiej nie było. Niezrażeni tym kierowcy nadal parkowali gdzie popadnie. Na domiar złego ktoś zaczął niszczyć znaki drogowe. Wzywana na interwencję straż miejska nie zawsze karała kierowców mandatami, tłumacząc, że mogli oni nie wiedzieć, że popełniają wykroczenie, bo oznaczenia były zamazane lub poprzestawiane. 

Wreszcie dzielnica zarządzająca tą drogą doprowadziła wszystkie znaki do porządku i zrobiła kilkanaście miejsc parkingowych, licząc, że to rozwiąże problem.

- Wystarczy spojrzeć, że to niewiele dało. W środku tygodnia, to nie jest jeszcze aż tak źle. Dzisiaj stoi tylko kilka samochodów w niedozwolonym miejscu, ale w weekendy, to prawdziwe żniwa dla strażników. Tylko jakoś ich tutaj nie widuję - mówi pan Maciej.  

Mieszkańcy donoszą

Straż miejska zaprzecza, że nie kontroluje tej okolicy, twierdzi też, że reaguje na zgłoszenia mieszkańców. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy otrzymała zaledwie... osiem informacji o nieprawidłowego parkowania. 

- W wyniku podjętych czynności strażnicy pouczyli dwie osoby, w w dwóch przypadkach zastosowali procedurę wezwania foto. Ponadto mieszkańcy przekazali nam 6 zdjęć nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów. Każde takie zgłoszenie nie pozostaje bez reakcji z naszej strony. Sprawy te są w toku - zapewnia referat prasowy stołecznej Straży Miejskiej.

Według mieszkańców strażnicy nie zawsze interweniują. Choć minęło kilka lat, powód który podają jest taki sam - brak podstaw ze względu na nieczytelne lub niepełne oznakowanie. 

- Ja dostałem taką odpowiedź. Prawdopodobnie ktoś z bloku przy Stryjeńskich 19 przekręca znaki, czasami są one zaklejone naklejkami. Najwyraźniej woli za darmo parkować na ulicy i nie martwić się, że zabraknie dla niego miejsca. Nie ma znaku, nie ma zakazu i nie ma mandatu. Proste - irytuje się pan Krzysztof.

Piesi w niebezpieczeństwie

Brak oznaczenia ''strefa zamieszkania'' to nie tylko sprawa parkowania. O wiele poważniejszy wiąże się z pozycją pieszego na ulicy.

Piesi tracą pierwszeństwo i nie mogą się poruszać całą szerokością jezdni. Nie obowiązuje ograniczenie prędkości aut do 20 km/godz. W razie wypadku policja może zakwalifikować takie zdarzenie jako wtragnięcie na jezdnię i pieszy jest na przegranej pozycji. 

- Nie każdy obchodzi i sprawdza czy wszystkie znaki drogowe są na swoim miejscu. Dzisiaj są, jutro nie ma. Bardzo dużo ludzi tutaj spaceruje i powinno czuć się bezpiecznie, a tak nie jest. Nie mają nawet świadomości, że w razie potrącenia przez samochód to oni będą winni - mówi pan Krzysztof. 

Nikt dotąd nie przyłapał wandala na gorącym uczynku i nie zgłosił tego w ostatnim czasie strażnikom.

- Od 1 lipca nie odnotowaliśmy żadnych zgłoszeń dotyczących uszkodzeń oznakowania drogi. Jeżeli mieszkańcy są świadkami dewastacji i wiedzą kto jest jej sprawcą, to mogą sprawę zgłosić na policję, do dzielnicy oraz oczywiście do nas - zachęca straż miejska. 

Niszczenie znaków drogowych, usuwanie czy nawet tylko zasłanianie jest karalne. W skrajnym przypadku można trafić nawet do więzienia. Najniższa kara to 500 złotych mandatu.

- Ja to bym proponowała, zamontowanie kamery, nawet u kogoś na balkonie, żeby namierzyć tego człowieka. Moim zdaniem robi to albo dla zabawy i droczy się z ludźmi, albo chce, żeby kierowcy tu rządzili, a nie piesi. Tak czy inaczej trzeba go złapać i niech zapłaci za swoją głupotę - przekonuje pani Maryla.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(15)

smerf_marudasmerf_maruda

16 14

Domorosly szeryf aktywista, ktory sie uparl na ten znak - mieszkalam tam jeszcze przed wprowadzeniem tego znaku (teraz bywam co jakis czas) i jakos nikogo nie rozjechano, a te pare miejsc parkingowych na gorze to za za malo szczegolnie po zbudowaniu osrodka radnej. Te znaki sa tam bez sensu. 15:50, 02.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

tikkatikka

9 13

O czym pan pisze? Parking ośrodka jest non stop pusty. Pies z kulawą nogą tam nie parkuje! A okolicznym mieszkańcom "za daleko", żeby z niego korzystać. Dlatego odstawiają szopki ze znakami. 17:52, 02.10.2019


reo

Lukasz436Lukasz436

7 17

Kierowcy (tzn. ludzie chyba) to jednak są święte krowy... 18:43, 02.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

polpol

13 8

zazdrośniczek bez auta 21:26, 02.10.2019


AlbatrosAlbatros

18 7

Irytuje się Pan Krzysztof. Taaa, to ja już chyba nawet wiem który. U siebie na Jaworowej się nie czepia, że auta poparkowane pod mieszkaniami, a samochody żeby się minąć musza wjeżdżać na chodnik. Ale za to bardzo chętnie urządza życie mieszkańcom w okolicy, zabraniając im parkowania pod swoimi blokami. Społecznik sie znalazł od siedmiu boleści, wa jego mać. 20:18, 02.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

retret

2 9

Namalowac na jezdni koperty z zakazami i tyle. 20:52, 02.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

polpol

4 3

pewnie buraczany zakompleksiony ćwoczek 21:25, 02.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

samozwańczy szeryfsamozwańczy szeryf

8 1

Odpowiadam referatowi prasowemu stołecznej Straży Miejskiej - sam będę ustalał sprawców dewastacji, jeśli straż miejska i policja rozwiążą się, a kasa trafi do warszawiaków. Dopóki tak się nie stało to ten obowiązek spoczywa na obu ww. formacjach, bo za to im płacę swoimi podatkami. 22:24, 02.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Wojak_SzwejkWojak_Szwejk

2 3

O przepraszam, mi placi w podatkach moja żona! 01:33, 03.10.2019


samozwańczy szeryfsamozwańczy szeryf

11 9

Jedyne wyjście to przedłużenie ul. Belgradzkiej do ul. Pileckiego wokół górki Kazurki. Wówczas przybędzie dużo miejsc parkingowych i odkorkuje się ul. Stryjeńskich. 08:40, 03.10.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Warszawiak ( bardzo Warszawiak ( bardzo

1 5

By tobie jeździło się szybciej do pracy ? NIGDY TA ULICA NIE POWINNA POWSTAĆ . 13:54, 06.10.2019


kazoorakazoora

4 0

A kamera na skrzyzowaniu to nie obejmuje tego znaku? 14:30, 03.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanJan

0 0

Jakie pouczenie i wezwanie foto?
Kiedy zaparkowałem pod blokiem w miejscu niewyznaczonym, nie było żadnych pouczeń, tylko mandat 100zł.
Nie parkuję tam teraz wcale, a w wcześniej zostawiałem samochód tylko po dużych zakupach, lub kiedy miałem coś ciężkiego do przeniesienia.
Nie rozumiem jaki jest sens tych pouczeń.
Przy okazji, u nas też ktoś pooklejał folią stretch strefę zamieszkania ale już zdjęli tę folię. 16:25, 03.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BalbinaBalbina

1 1

Wandal to wymyślił wiadukt na Karczunkowskiej ulicy. 17:14, 03.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

 uwielbiam_gumowe_ga uwielbiam_gumowe_ga

10 3

Pan Krzysztof? :-) 18:11, 03.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%