Podczas gdy w dużych sklepach ogranicza się liczbę klientów, mogących w tym samym czasie robić zakupy, na bazarku "Na Dołku" niewiele się zmieniło. Ostatni weekend pokazał, że wiele osób nie traktuje poważnie ostrzeżeń przed koronawirusem i bez obaw robi zakupy w tłumie innych mieszkańców. W tym tygodniu zarząd bazarku zdecyduje, czy ograniczyć handel przy ul. Polaka czy też całkowiecie zawiesić go na najbliższe dwa tygodnie.
W minioną sobotę na bazarku "Na Dołku" handel kwitł w najlepsze. Na podstawie widoku zaparkowanych samochodów, czynnych stoisk i tłumy kupujących, nikt by nie powiedział, że w Polsce został ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego. Tysiące osób postanowiły jak zwykle zrobić zakupy na świeżym powietrzu.
Na bazarku o 7:00 rano ruch jest taki sam jak w każdy weekend. Społeczności „bazarkowej” wirus nie dotyczy, a najbardziej dziwię się, że właściciel terenu nie zarządził zamknięcia bazaru!
- napisała do nas pani Dorota, która z okien swojego mieszkania może obserwować ruch na popularnym targowisku.
Według zarządcy bazarku ruch nie był jednak taki jak zwykle, ale nawet o jedną czwartą mniejszy niż przed tygodniem. Dotyczy to nie tylko kupujacych, ale też sprzedawców.
- Według moich danych w sobotę swoje stoiska otworzyła połowa handlowców. W niedzielę było ich jeszcze mniej. Coraz więcej z nich nie chce narażać swego zdrowia i innych, ale handel na "Dołku" to dla wielu osób jedyne źródło utrzymania. Pomimo tego jestem za zawieszeniem sprzedaży przez najbliższe dwa tygodnie - mówi Marek Polanowski, prezes Stowarzyszenia Kupców Inwestorów Giełdy "Na Dołku".
Decyzja zostanie podjęta najpóźniej do środy. Zarząd bazarku chce to zrobić po konsultacjach z dzielnicą.
- Nie ma zakazu handlu na bazarkach, a jednocześnie w myśl zarządzenia premiera nie wolno tworzyć skupisk ludzkich liczących więcej niż 50 osób. Wysłaliśmy pytanie do miejskiego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy co robić, gdy występuje ewidentna luka prawna - mówi wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak.
Zarząd bazarku "Na Dołku" stoi przed poważnym dylematem. Z jednej strony musi myśleć o zagrożeniu koronawirusem, z drugiej o skutkach finansowych jakie może pociągnąć za sobą uniemożliwienie handlu bez podstawy prawnej. Kupcy mogą żądać odszkodowań. W grę wchodzi więc także ograniczenie sprzedaży, ale obecnie nie ma jeszcze planów, jak miałoby to wyglądać.
Jest też inna strona medalu. Bezpośrednia konkurencja targowisk - markety w galeriach, najczęściej należące do zagranicznych sieci, mogą pracować, choć niektóre wprowadzają ograniczenia w liczbie wchodzących klientów. Bazarki w przeciwieństwie do nich to drobna krajowa przedsiębiorczość, która z powodu stanu epidemicznego i tak poniesie największe straty. Kolejnego kagańca mogą już nie przetrwać.
[ZT]14444[/ZT]
natolińczyk17:22, 16.03.2020
1) Wiadomo, że ci, którzy mieszkają blisko bazarku, zawsze byli za jego zamknięciem.
2) Dobijajcie ludzi, którzy chcą jeszcze pracować w tym kraju. Ciekawe skąd na pińcetplusy kasa się weźmie.
3) Byłem na bazarku po warzywa w niedzielę, ok. 11 - w sobotę w sklepach warzyw nie było! Części bazarkowych stoisk nie było/były zamknięte, a ludzi to po jednej, dwie osoby w kolejce.
4) Handel na świeżym powietrzu zdaje się być jednak bezpieczniejszy, niż w zamkniętym i co gorsza klimatyzowanym pomieszczeniu. Choć tu i tu jest zagrożenie i trzeba mieć tego świadomość. 17:22, 16.03.2020
Koszałkikocopałkikie18:53, 16.03.2020
Zlikwidować ten grajdół i przywrócić pętlę. Kierowcy muszą mieć cywilizowane warunki w pracy. Dość kolesiostwu kempy i karczewskiego. Niech kempa chodzi szczać w krzaki. 18:53, 16.03.2020
Kcin23:26, 16.03.2020
Mowisz o menelowni szumnie nazywanej petla o powirrzchni hektara, gdzie staly moze dwa autobusy na krzyz.
Co do kempy pełna zgoda. 23:26, 16.03.2020
Koszałkikocopałkikie13:34, 17.03.2020
Kcin. Skoro to miejsce było taką patologią to co robiła straż miejska i policja? 13:34, 17.03.2020
Krokodyl20:16, 16.03.2020
Tu nikt nie mówi o likwidacji bazarku.
Ale tylko PRZYGŁU..P nie jest w stanie zrozumieć, że czasowe jego zamknięcie i to do czasu zwalczenia koronawirusa będzie najlepszą decyzją dla ochrony zdrowia i życia ludzi z niego korzystających.
Dla lamentujący i odrywających tragizm z tego powodu mam prostą propozycję:
Zgłoście się na wolontariat do obsługi zarażonych koronawirusem i zajmijcie się nimi bez osłon osobistego zabezpieczenia.
Szafować zdrowiem i życiem innych przychodzi Wam łatwo, ale gdy trzeba dać dowód swojej głupoty, to już nie - wówczas stajecie się "mądrymi".
Panie Burmistrzu, proszę podjąć tę decyzję i to bez zbędnej zwłoki.
20:16, 16.03.2020
~gonzo21:14, 16.03.2020
Zamknąć i zlikwidować całkowicie ten grajdołek.
Wylęgarnia brudu, syfu i zarazków.
Szpeci centrum Ursynowa swoim wyglądem - niezależnie czy są to kolorowe namioty/szczęki/zdezelowane busy czy mają być obdrapane zadaszone stragany/pawilony/budy Syf tego miejsca zostanie niezależnie jak się przekształci.
Dodatkowy brud i znój zostawiony przez bazarowiczów zmotoryzowanych co się czują świętymi krowami/panami co parkują wszędzie gdzie popadnie - trawnikach,zakazach,miejscach nielegalnych dodatkowo oszpecając i utrudniając życie okolicznym mieszkańcom.
Bazar TAK ,ale TYLKO weekendowy z dostosowanym parkingiem, albo sprawnie egzekwującą prawo drogowe strażą miejską. Tak aby po weekendowym bajzlu nie zostało śladu na trawnikach,ulicach,placach, skwerach. 21:14, 16.03.2020
to ja10:05, 17.03.2020
gonzo ty se kupki psie z trawników pozbieraj . 10:05, 17.03.2020
to ja10:31, 17.03.2020
Sprzedawców było mniej , ale kupujących było o wiele więcej niż zwykle . Ludzie się tłoczyli bez opamiętania od 7 rano i gdyby mogli to wchodzili by sobie na głowy. W sobotę wszystko się skumulowało i klienci z soboty i niedzieli chcieli zrobić zakupy w sobotę. Efektem oblężenia był brak towaru o godzinie 12. Tylko odpowiedzialni sprzedawcy (rolnicy) nie przyjechali bo zdrowie jest najważniejsze. Rolnicy z Bronisz musieli być obecni bo się towar zmarnować nie może a kasa musi się zgadzać . 10:31, 17.03.2020
jimii12:24, 17.03.2020
Nawet na zdjęciu widać jaki to syf, samochody poustawiane na wszystkich trawnikach i chodnikach. Przepraszam - trawników już dawno nie ma bo zostały rozjechane, zostały koleiny i dziury. Straży miejskiej zero, Burmistrz tego nie widzi, choć razem z Karczewskim obiecywali pawilony. Znajomi którzy ostatnio przejechali wieczorem z innego miasta, zapytali czy to jest obozowisku uchodźców...
Aby nie było, nie jestem przeciwko bazarkowi - ale nie w takim wykonaniu, gdzie handel odbywa się 2 dni po 6-7h i później syf i zniszczone otoczenie.
Powinno być jak w wielu innych krajach, zamykana jest ulica/miejsce (do wyboru - nawet KEN), handel odbywa się w określonych godzinach i koniec, miejsce jest czyszczone w 2h i dalej funkcjonuje. Po handlujących nie ma śladu a sama ulica jest jeszcze czyściejsza niż przed rozpoczęciem sprzedaży. 12:24, 17.03.2020
Koszałkikocopałkikie13:31, 17.03.2020
No coś ty. Przecież ten Karczewski- prezes bazaru to tak się składa, że z partii burmistrza jest... Pętla niepotrzebna, kierowcy mogą szczać po krzakach a i oba panowie zadowoleni... A w ursynowskim ratuszu lubią klepiska-popatrz co się dzieje wokół Ratusza. 13:31, 17.03.2020
Nick14:38, 17.03.2020
Naleciałości przełomu tysiącleci. Widok jak w 2000 roku pod pałacem kultury. Budy syf szczyny smród i bałagan i ceny +30% za produkt od niby rolnika czyli z giełdy warzywnej. Pytanie z tytułu powinno brzmieć nie "czy?" tylko "dlaczego to jeszcze istnieje?" 14:38, 17.03.2020
hbk15:37, 17.03.2020
Istnieje, bo ludzie tego chcą i potrzebują. I głosują za bazarkiem nogami i portfelami. 15:37, 17.03.2020
hbk16:45, 17.03.2020
Do wszystkich, którzy opisują straszne straszliwości na bazarku. Skąd o tym wiecie?
Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest wasza bytność w tym przybytku zła, niewątpliwie w ramach badań uczestniczących. To takie ludzkie. Zło pociąga i podnieca. A im bardziej podnieca, tym bardziej się z nim walczy. Serdecznie pozdrawiam wszystkich antybazarkowych hipokrytów. 16:45, 17.03.2020
Koszałkikocopałkikie21:39, 17.03.2020
Hbk nie trzeba tam bywać- wystarczy przejść, przejechać obok tego slumsu. Nawet nie w weekend, w tygodniu również widać jak zdewastowana jest okolica i jak piknie, (po pyrlandzkich standardach chyba) to wygląda... 21:39, 17.03.2020
Rakieta17:11, 17.03.2020
Z wiązki z wirusem bazarek na dołku powinien być zamknięty dla dobra klientów 17:11, 17.03.2020
Tomek14:40, 18.03.2020
"Myślimy o skutkach finansowych". Kur* zdrowie obywateli stoi ponad wszystkim. Jak można w ten sposób kalkulować ręce opadają. 14:40, 18.03.2020
Fazi15:35, 18.03.2020
Nie kupuję już tam, albowiem ceny zrobiły się drakońskie. Większość sprzedawców kupuje w Broniszach dokłada 100% marży i jazda na kabaty. W Lidlu czy osiedlowym sklepie kupię to samo taniej i zapłacę kartą czy telefonem. 15:35, 18.03.2020
to ja16:10, 18.03.2020
Czy bazarek będzie działał w ten weekend ? 16:10, 18.03.2020
mest16:58, 18.03.2020
Jesli ktos chce dekretem odebrac ludziom miejsca pracy i srodki na utrzymanie, pownien zabezpieczyc tych ludzi. W Polsce ta zasada nie obowiazuje. Sie zamknie, a potem sie pomysli (albo i nie), a najlepiej niech sami sie martwia. Tak jest na granicach: przy zimnych nocach ludzie tkwia nawet dwa dni bez jedzenia, bez picia, bez toalet. Tam sa dzieci, kobiety, starsi. Dopiero dzis, po czterech dobach zaczeto dostarczac jedzenie i picie. To samo z bazarem. Chciecie go zamknac, jakie wsparcie beda miec ludzie ktorzy z tego zyja? 16:58, 18.03.2020
mest17:14, 18.03.2020
Rozwiazaniem mogloby byc wprowadzenie zasad sanitarnych: utrzymac dla klientow tylko jedno jedyne wejscie. Przy kazdym straganie moze przebywac maksymalnie 2 klientow, czyli latwo obliczyc ile osob moze wejsc na teren. Potem przez reszte dnia wchodzi jeden za jeden. Reszta chetnych stoi w sanitarnej kolejce na zewnatrz. Czas pracy powinen zostac wydluzony, zeby klienci rozsypali sie na wiecej godzin. Za utrzymanie ladu i regulowanie naplywu powinni byc odpowiedzialni kupcy. Jesli tego nie dopilnuja lub zwieksza wejscia - zamknac bazar. Powinni tez miec zele antybakteryjne i rekawiczki na kazdym straganie. Jedna osoba podaje towar, druga przyjmuje zaplate, bo to gotowka. Bez tego - brak mozliwosci handlowania. Absolutny zakaz handlu pieczywem, wedlinami, ciastami w takich warunkach. I niech wreszcie wszyscy ustawia wagi, tak, zeby bylo widac, ile wazy towar. Na wiekszosci stoisk sa ustawione bokiem do klienta i jak najdalej, co jest skandalem! 17:14, 18.03.2020
ursynowianka19:11, 19.03.2020
bazarek zamknąć, dla bezpieczeństwa ludzi !
19:11, 19.03.2020
pemo23:50, 17.03.2020
2 0
W sobote po 17tej w Lidlu zalegaly tony warzyw i owocow. Tez sie spodziewalismy pustek, a lezaly gory. Mieso czy nabial zostaly znacznie przebrane, ale bez dramatu. Przy czym, gdy kupujesz warzywa w sklepie przestrzegajacym obowiazkowych zasad podawania kraju pochodzenia, widzisz skad dane warzywo pochodzi: Polska, Wlochy, Hiszpania, itd., co jest obecnie cenne. Na bazarku pan Zenek mowi, ze Grecja, a sprzedaje Wlochy. Nie obowiazuja go unijne zasady. 23:50, 17.03.2020