Mieszkańcy Ursynowa znów okazali się hojni. Przez weekend tylko w dwóch sklepach udało się zebrać prawie trzy tony żywności, która już trafia do najbardziej potrzebujących z naszej dzielnicy.
Od piątku do niedzieli w warszawskich sklepach trwała Świąteczna Zbiórka Żywności. Wystarczyło kupić dodatkowy kilogram cukru czy czekoladę i zostawić w koszu wolontariuszy, którzy tuż za kasami czekali na darczyńców.
- Zbiórka idzie bardzo dobrze. Najwięcej wrzucają ludzie, którzy sami potrzebują pomocy, co widać. I niestety, im młodszy człowiek, tym mniej zainteresowany pomocą innym, chociaż mamy też dużo młodych wolontaiuszy - mówił Krzysztof Bendkowski, społecznik, który zbierał żywność w Tesco.
- Jestem ze szkoły nr 318. Dowiedziałam się od koleżanek, że w taki sposób można pomóc dzieciom i dlatego zbieram jedzenie - dodaje Amelia, wolontariuszka. W weekend w wolontariuszy zamienili się także ursynowscy radni, burmistrz i społecznicy.
Intencje darczyńców były bardzo podobne - odruch serca i chęć niesienia pomocy tym, którzy na taką pomoc czekają.
- Już kolejny raz biorę udział w zbiórce, to dobra okazja by przed Bożym Narodzeniem mogły skorzystać osoby, które nie mają możliwości, żeby zrobić świąteczne zakupy - mówi spotkany przez nas ursynowianin, wrzucający do kosza zakupione rzeczy.
W całej dzielnicy żywność była zbierana w sześciu sklepach. W dwóch z nich - w Tesco na Kabatach i w Lidlu przy ul. Stryjeńskich - akcję koordynowała Roma Łojewska ze Stowarzyszenia Społeczników „Ariadna”.
- Zebraliśmy 2580 kilogramów żywności, o pół tony więcej niż rok temu. Dzięki tym wszystkim darom będzie można obdarować przed świętami 600 osób, które zgłoszą się do nas i wezmą to, czego naprawdę potrzebują, my nikogo nie chcemy uszczęśliwiać na siłę - mówi Łojewska.
Podczas zbiórki ludzie przekazywali m.in makaron, słodycze, olej, konserwy, napoje, ale też i nabiał. Już teraz są one przekazywane podopiecznym ursynowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy ze specjalnym zaświadczeniem przyjdą do Stowarzyszenia Społeczników "Ariadna".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz