Najpóźniej wiosną przyszłego roku w całej Warszawie pojawi się sieć czujników jakości powietrza. 10 ze 165 urządzeń znajdzie swoją lokalizację na Ursynowie. Miasto rozstrzygnęło wreszcie przetarg na pomiary.
Dwa lata temu władze stolicy obiecały stworzenie sieci czujników jakości powietrza niezależnych od państwowego systemu prowadzonego przez inspektorat ochrony środowiska. Na Ursynowie te obietnice były szczególnie ważne ze względu na budowany tunel Południowej Obwodnicy Warszawy. Mieszkańcy i urzędnicy chcieli porównać stan jakości powietrze przed i po oddaniu tunelu do użytku.
Niestety z obietnic niewiele wyszło. Miasto ugrzęzło w przygotowaniach i procedurach. Sprawa przeciągnęła się aż o półtora roku ze względu na procedury i uczestnictwo w projekcie aż kilkunastu gmin. Dopiero dziś udało się rozstrzygnąć konkurs na operatora sieci czujników.
Najkorzystniejszą ofertę na zakup, montaż, uruchomienie i utrzymanie sieci czujników wraz z oprogramowaniem złożyła znana firma Airly, która prowadzi system domowych czujników. Urządzenia mają zostać zainstalowane w ciągu czterech miesięcy od podpisania umowy, a więc do marca lub kwietnia. 80 proc. kosztów pokryje dofinansowanie z Unii Europejskiej.
- Powstanie jeden z największych systemów monitoringu w kraju - mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło w ostatnim dniu pracy Glusman. Została zwolniona z ratusza - jak to określiła - pod presją polityczną zaplecza prezydenta Trzaskowskiego.
Czujniki to część większego projektu - systemu monitoringu powietrza, w ramach którego zostały już zbudowane 2 nowe stacje tzw. referencyjne, które działają w standardzie porównywalnym ze stacjami Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - przy ul. Grochowskiej oraz przy al. Solidarności.
- Nowe czujniki będą mierzyć zanieczyszczenie pyłami zawieszonymi PM10, PM2,5, a także – co jest nowością - PM1, czyli pyłami, których średnica nie przekracza 1 mikrometra. Oprócz tego wszystkie czujniki będą mierzyły zanieczyszczenie dwutlenkiem azotu, a 12 zlokalizowanych z dala od ulic, dodatkowo ozonem - dodaje Justyna Glusman.
Gęsta sieć czujników pomiarowych domknie warszawski system monitoringu oraz pozwoli rzetelnie informować mieszkańców o aktualnej jakości powietrza. System wykaże wpływ ruchu samochodowego na jakość powietrza, a obiektywna informacja o skali problemu pozwoli - mam nadzieję - przekonać mieszkańców do działań, które zmniejszą zanieczyszczenie powietrza z emisji liniowej.
- powiedziała odchodząca z ratusza dyrektorka-koordynatorka.
Ursynów zabiegał o uruchomienie miejskich czujników już dwa lata temu. Miasto obiecywało, że pojawią się one na długo przed zakończeniem budowy tunelu POW, którym będzie jeździło nawet 250 tys. pojazdów na dobę. Mieszkańcy obawiają się znacznego pogorszenia jakości powietrza.
- Największy sens ma montaż czujników przed oddaniem trasy do użytku. Moglibyśmy porównać jakość powietrza przed oddaniem tunelu i po jego oddaniu, a także sprawdzać, czy analizy drogowców dotyczące zasadności montowania filtrów są przeprowadzane właściwie – mówił w 2019 roku burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Plany te legły w gruzach. Przetarg na zakup czujników miał być rozstrzygnięty w pierwszym kwartale 2020 roku - czyli prawie dwa lata temu. Czujniki nie pojawią się przed planowanym na grudzień tego roku, też opóźnionym oddaniem ursynowskiego odcinka POW do użytku, a to z kolei spowoduje, że nie będzie wiarygodnej bazy pomiarów potrzebnej do ewentualnego podważania decyzji GDDKiA o niezainstalowaniu filtrów spalin. Zresztą drogowcy też z opóźnieniem ruszą ze swoimi certyfikowanymi badaniami przeprowadzanymi w ramach analizy porealizacyjnej, a zleconymi konsorcjum z udziałem Politechniki Warszawskiej.
Gdzie na Ursynowie pojawią się miejskie czujniki? Najbliżej zachodniej części trasy POW znajdzie się czujnik w Arenie Ursynów przy ul. Pileckiego. Zabraknie natomiast planowanego wcześniej czujnika przy ul. Hawajskiej 7. Kolejne najbliższe będą urządzenia w urzędzie dzielnicy przy al. KEN 61 - ok. 550 metrów od tunelu - oraz w przedszkolu przy ul. Małcużyńskiego 4 - ok. 940 metrów. W pobliżu wschodniej części tunelu, w rejonie skrzyżowania Płaskowickiej i Rosoła zostanie zamontowany czujnik przy ul. Nowoursynowskiej 100. Rozmieszczenie wszystkich urządzeń zaproponowali eksperci z Politechniki Warszawskiej.
Lokalizacje, w których znajdą się czujniki pomiarowe na Ursynowie:
Boom17:11, 22.11.2021
Super!!! Od razu powietrze się oczyści. Wprawdzie program wymiany kopciuchów leży zupełnie, ale przynajmniej będzie kolejne potwierdzenie jakim syfem oddychamy zimą, bo te istniejące czujniki oraz nasze nosy to pewnie za mało. 17:11, 22.11.2021
Rafał P. 19:27, 22.11.2021
A po co te czujniki? Czy ktoś oczyści powietrze? Nawet w POW nie będzie filtrów! KTO ? KOGO? TU OSZUKUJE?!? 19:27, 22.11.2021
Tatu20:18, 22.11.2021
Celem czujników jest pomiar, który nie ujawni smogu z wyrzutni POW. Braaaavo! 20:18, 22.11.2021
gfds20:52, 22.11.2021
Zamiast wydać nasze pieniądze na filtry (także nad tunelem, ale nie tylko) i inne działania ZAPOBIEGAJĄCE zanieczyszczeniu lub je zmniejszające, miasto nastawia więcej, bardzo dużo czujników, żeby mierzyć, ze. jest źle? Piec czy dziesięć nie wystarczy, 165 lepiej pokaże. Rece opadają. Ile te czujniki maja kosztować w zakupie? Ile obsługa, cala? 20:52, 22.11.2021
s22:50, 22.11.2021
ale ulga, już czuję się lepiej, a czujniki wykażą największy ruch ruchu lądowego na przedmieściach a nie w tunelu - bo jedzie się w nim bez zatrzymywania i ruszania na światłach czy w korku, i nie ma w tunelu przystanków ani uruchamiających zimny diesel, no chyba że jak zwykle się mylę 22:50, 22.11.2021
Szczupak07:39, 23.11.2021
Głupi pomysł. Warszawa już jest bardzo gęsto opleciona czujnikami Airly. Co to ma dać? Jak wygląda program wymiany pieców? Przecież to są pozorowane działania. Wyliczą sobie średnią za 2022 od wiosny po grudzień na podstawie raptem dwóch miesięcy ze smogiem, bo reszta to ciepłe miesiące. Wyjdzie, że w 2022 było całkiem dobrze. 07:39, 23.11.2021
taka prawda12:59, 23.11.2021
Warszawa , to zbiorowisko biurowców, blokowisk i domków jednorodzinnych budowanych w czasach współczesnych. Gdzie te kopciuchy w Warszawie , na szukanie których wydajecie tyle pieniędzy ( marketing, show, stanowiska d/s kopciuchów). Zwracam uwagę wszystkich na kominy elektrociepłowni- jedyne w mieście. Codziennie z kominów wylatuje jasna para wodna. Codziennie , z wyjątkiem dni , kiedy zaplanowane są akcje "na rzecz klimatu”, Marsze, pikniki, i inne zabawy. . W te dni z kominów elektrociepłowni wylatuje gęsty czarny dym. Kto wyjaśni dlaczego ? 12:59, 23.11.2021
Kronik23:37, 23.11.2021
Z Warszawą masz rację tylko częściowo. Nadal dużo jest budynków jednorodzinnych wybudowanych kilkadziesiąt lat temu. Warszawa zaś odbiera smog z podwarszawskich miejscowości, gdzie w sezonie grzewczym pali się w piecach bardzo różnymi materiałami "Polecam" zimą choćby wycieczkę w okolice Otwocka. 23:37, 23.11.2021
novat17:45, 23.11.2021
Za ile PLN te 165 czujników? Ile co miesiąc biedzie kosztowało utrzymanie? 17:45, 23.11.2021
Jaro12:57, 24.11.2021
Fajnie, ale liczę na to, że odczyty z czujników posłużą do rzetelnych analiz, które nie mają za zadanie wykazania z góry przyjętych tez. Czy to w wojnie z GDDKiA, czy w wojnie z przedmieściami/samochodami. Po prostu - rzetelna analiza bez tez wstępnych. Np. uśrednione heatmapy z określonych przedziałów czasowych. Za dużo januszostwa jest w Polsce (także na tym forum), dlatego każde źródło rzetelnej wiedzy jest cenne. 12:57, 24.11.2021
talencio15:43, 24.11.2021
Krasnowola - tutaj przydałby się czujnik. Po minięciu ul. Poloneza wjeżdża się w zupełnie inną rzeczywistość. Czuć w samochodzie przy wyłączonym nawiewie, że okoliczna ludność pali w piecach czym popadnie. Szkoda 15:43, 24.11.2021
Tytus de zoo18:50, 22.11.2021
13 3
Obawiam się, że zgodnie z wypowiedzią p. Glusman zamieszczoną w szarym polu, czujniki mają wykazać wyłącznie wpływ ruchu samochodowego na jakość powietrza i w konsekwencji prowadzić do działań typu zwężanie ulic. Przecież "wiemy" że za smog odpowiadają wyłącznie blachosmrodziarze i tzw. unos wtórny który pojawia się dziwnie w sezonie grzewczym. A p. dyrektor była rekomendowana na stanowisko przez Miasto Jest Nasze - samozwańczych właścicieli NASZEGO miasta. 18:50, 22.11.2021
Boom19:47, 22.11.2021
22 1
Właśnie dzisiaj wieczorem, na działających czujnikach w Warszawie i na przedmieściach, dokładnie widać, że zanieczyszczenie powietrza na przedmieściach stolicy już przekroczyło normy zanieczyszczeń i napływa nad nasze miasto. Pewnie w nocy Warszawa już będzie duszona smrodem z przedmieść. I widzę to każdego roku bez montowania tych nowych czujników.
A wiecie ile wymieniono kopciuchów w Warszawie? W 2020 r. było to raptem 711 na prawie 15000 kotłów. A jeśli nawet zrobimy tak jak w Krakowie to będzie tak samo jak w Krakowie, czyli przedmieścia nas uduszą. 19:47, 22.11.2021
Tytus de zoo07:50, 23.11.2021
6 0
A ceny energii elektrycznej idą w górę. Ceny innych paliw podobnie. Będzie się palić byle czym. 07:50, 23.11.2021
Boom10:23, 23.11.2021
10 1
Tytus, z tą narracją miasta możesz mieć niestety rację. Do tej pory winą za smog obarczano głównie ruch samochodowy i nawet ludzie w to wierzyli, aż przyszedł lock down, ruch samochodowy drastycznie spadł, a smog zimowy truł nas w najlepsze.
I dziwnym trafem poziomy zanieczyszczeń poza sezonem grzewczym bardzo rzadko przekraczają dopuszczalny poziom normy, za to zimą pierwszy przymrozek od razu przebija normę. 10:23, 23.11.2021
Tytus de zoo16:22, 23.11.2021
5 0
Ja nie mam wątpliwości jaki jest cel. Jeśli wypowiedź dyrektor jest przekazana precyzyjnie w artykule to mówi ona, że system " wykaże" wpływ ruchu samochodowego na jakość powietrza i że dane te pozwolą przekonać ludzi do konkretnych działań. Jakich to wiemy choćby z HU. Mowa tylko o ruchu samochodowym. Inne czynniki są pomijane. "Wykaże" a nie "zbierze dane do analizy" lub nawet "określi". To niby drobne różnice językowe, ale wyniki już dawno są znane, a w każdym razie ich interpretacja. 16:22, 23.11.2021