- To będzie ucywilizowanie dzikiej części parku, w żadnym wypadku nie agresywna ingerencja w przyrodę - zaznacza ursynowski ratusz. Gotowa jest już wstępna koncepcja rozbudowy parku Przy Bażantarni. Powstaną ekologiczne alejki, naturalny nie-plac zabaw, miejsca do wypoczynku i kontemplacji oraz mini wybieg dla psów.
Ponad dziesięć lat temu ratusz zamówił plany stworzenia parku Przy Bażantarni. Ostatecznie, powstała tylko znana wszystkich ursynowianom zachodnia część - ta bliżej alei KEN. Są tam place zabaw, szerokie alejki, mostek, pergole czy park linowy. A powstanie jeszcze kawiarenka oraz toaleta publiczna z prawdziwego zdarzenia. W tej chwili są tylko toi-toie.
Dzielnica postanowiła wrócić do planów rozbudowy parku. Wschodnia, zupełnie dzika część, od lat jest pozostawiona sama sobie. - I bardzo dobrze - mówią mieszkańcy Kabat i Natolina, którzy niekoniecznie chcieliby dużej ingerencji człowieka w tym miejscu. Drzewa na tym terenie to pozostałość po pradawnej Puszczy Mazowieckiej, której częścią był też sąsiedni rezerwat przyrody "Skarpa Ursynowska".
Z drugiej strony pojawiały się głosy, by coś zrobić z lasem w środku osiedla, uporządkować go, stworzyć warunki do spacerów, kontemplacji, zapanować nad samosiejkami zagrażającymi starym dębom.
Przygotowaniem wstępnej koncepcji oraz przeprowadzeniem konsultacji z mieszkańcami zajęła się Katarzyna Łowicka, ceniona architekt krajobrazu, znana z pomysłu parku linearnego nad POW (to ona jako pierwsza przed laty zaproponowała taką ideę) czy pomysłów na obudzenie ursynowskiego "Wieloryba" - betonowej niecki przy Kopie Cwila.
Rozmowy z mieszkańcami, spacery i spotkania odbywały się we wrześniu i październiku. Wzięło w nich udział ok. 130 osób. Jak mówi Łowicka uczestnicy bardzo zaangażowali się w projektowanie parku.
- Mieszkańcy prosili, by zachować naturalny charakter parku, mało go dotykać. Nie chcą mieć już wszystkiego tak idealnie urządzonego - mówiła Katarzyna Łowicka na podsumowaniu konsultacji.
Wniosek dla ratusza jest jeden - park musi pozostać półnaturalny, ma być przeciwwagą dla zagospodarowanej części. - Ludzie mają być gośćmi, a zwierzęta gospodarzami - mówiła Łowicka.
I w tym kierunku poszły prace architektoniczne. Łowicka do swojej wstępnej koncepcji dorzuciła uwagi mieszkańców. Powstała lista rekomendacji dla urzędu dzielnicy.
W trosce o miejsca bytowania drobnych zwierząt zakłada się adaptację większości istniejącej zieleni, pozostawienie na terenie stref „dzikich”, a także wprowadzenie budek dla nietoperzy, ptaków, trzmieli, czy konstrukcji dla owadów. Na terenie całego parku projektuje się dosadzenia drzew, krzewów, roślin zielnych, zwłaszcza gatunków kwitnących, owocujących
- czytamy w raporcie dzielnicy.
Dobrym pomysłem jest wyeksponowanie pięknych rozłożystych dębów oraz miejsce kontemplacji z widokiem na pomnik przyrody - dąb znajdujący się już na terenie centrum ogrodniczego.
Na prośbę mieszkańców zwężono przyszłe alejki, wszystkie mają być ekologiczne, czyli z przepuszczalną nawierzchnią żywiczno-mineralną. Zostaną wytyczone tylko w miejscach, gdzie dziś chodzą ludzie. Staną przy nich latarnie, ale będą one przygaszane, tak aby nie przeszkadzać zwierzętom i roślinom, uruchamiane na fotokomórkę.
Od strony ul. Rosoła ma zostać zorganizowany niewielki, ogrodzony wybieg dla psów oraz siłownia plenerowa. Tuż przy Orliku, od strony Przy Bażantarni pojawi się strefa relaksu z hamakami i rów retencjonujący wodę. Pozostanie też polana wielofunkcyjna wzdłuż ulicy, gdzie latem odbywają się koncerty. W środku terenu, przy skrzyżowaniu głównych alejek, kusić będzie naturalny ogród dla dzieci, zwany nie-placem zabaw.
- To koncepcja zaczerpnięta z Berlina. Dzieciom wyznacza się teren, gdzie mogą szukać kamieni, bawić się patykiem w kałuży - tłumaczyła Katarzyna Łowicka.
ZOBACZ: Finalna koncepcja wschodniej części parku - po kliknięciu otworzy się plik wysokiej rozdzielczości:
Koncepcje mają to do siebie, że często pozostają na papierze. Bo zmienia się władza, bo brakuje pieniędzy w budżecie miasta, bo zmieniają się oczekiwania mieszkańców. Rekomendacje Łowickiej mają zostać wykorzystane przez zarząd dzielnicy do projektowania nowej części parku w latach 2020-21.
- To nie będzie jedna inwestycja, będziemy to realizować etapami. Najdroższe będą alejki i latarnie, od czego będzie trzeba zacząć - mówi Bartosz Dominiak, zastępca burmistrza Ursynowa. Koszty będą znane po dokładnym zaprojektowaniu inwestycji.
Co ciekawe, koncepcja przewiduje wycięcie zaledwie trzech topoli, które kolidują z planami alejek. Reszta drzew ma pozostać nietknięta, pozostaną nawet zwalone drzewa, które przysłużą się owadom. Usuwane będą suche gałęzie.
- W całym mieście zaczyna dominować taka tendencja, ten sposób myślenia o zieleni. Idziemy za Berlinem i Nowym Jorkiem - kwitowała twórczyni koncepcji Katarzyna Łowicka.
zuzanna13:32, 13.12.2019
Bardzo ciekawa koncepcja. Dla każdego coś miłego. 13:32, 13.12.2019
alisterkabat13:53, 13.12.2019
Typowy koncept " zza biurka", dla własnego PR-u i dla wydania kasy. Uporządkujcie teren i dajcie przyrodzie żyć. Hamaki i latarnie to u siebie na patio raczej. A "plac zabaw dla psów" rozbawił nawet mojego psa. 13:53, 13.12.2019
s15:48, 13.12.2019
+ 15:48, 13.12.2019
U16:05, 13.12.2019
Niech kosciol postawia i plebanie dla ksiezy. Bo nie maja juz tam miejsca. 16:05, 13.12.2019
mdo16:54, 13.12.2019
Latarnie, koncerty i zostawienie zwierząt w spokoju? Przecież to bzdury. Resztka zwierząt i tak się zabierze... Przykre że ostatnie dzikie miejce zostanie zniszczone. No ale trzeba wydać kasę i się pokazać... :/ 16:54, 13.12.2019
Dpa19:28, 20.12.2019
Ciekawe czy można jeszcze ten wspaniały projekt oprotestować 19:28, 20.12.2019
Kabaty zielone17:20, 13.12.2019
"Powstanie polana wielofunkcyjna"...
To się może udać, bo wystarczy parę tabliczek z oznaczeniem, poza tym od kilku lat jest mowa o kawiarni i toaletach, ale od tego czasu nic się nie zmieniło, powstają nowe koncepcje/plany/projekty i prowadzone są kolejne konsultacje.
To naprawdę Miś ma miarę naszych możliwości. 17:20, 13.12.2019
derk22:32, 13.12.2019
Płot? Płot! No, płot musi byc. Ja nie wiem jak do tej pory moglo byc bez płotu... 22:32, 13.12.2019
Ekolog01:14, 14.12.2019
Lepsze to niz sralnia dla pupili, tam zadnej przyrody nie ma tylko kibel dla kundli.
Byle nie sprzatac po kundlu, byle glebiej w drzewa wlazl. Plebs ze zwierzetami na smyczy. 01:14, 14.12.2019
pol10:53, 14.12.2019
Plebsie.
Tobie nic nigdy nie będzie pasowało.
Zwierzęta były,są i będą w towarzystwie człowieka i gdzieś srać muszą.
Pies zawsze wyczuje takie złe bydle ,jak ty plebsie nienawistny 10:53, 14.12.2019
rolo11:36, 14.12.2019
~polo ale chyba nie zaprzeczysz, że wypadało by po nich posprzątać. 11:36, 14.12.2019
Dpa19:25, 20.12.2019
Ekologiu wypad do lasu. Tam wilki nie srają 19:25, 20.12.2019
MariolA14:34, 14.12.2019
Po co budować wybieg dla kundli? Mało to pieniędzy wyrzuconych w błoto? Psy się usypia jak sie nie ma co z nimi robić. 14:34, 14.12.2019
Nick19:10, 14.12.2019
Rozumiem że "laboratorium" leśne którym dopiero co się "zachwycaliśmy" zostanie zaorane tuż po wydaniu kasy bo powstanie tam nowa koncepcja. 19:10, 14.12.2019
alisterkabat20:31, 14.12.2019
Zapłacimy, zapłacimy... A potem się zrobi protokół zniszczenia ;)
Taka u nas Tradycja. 20:31, 14.12.2019
Dpa19:23, 20.12.2019
Patrząc na wizualizację projektu krzewy, ostoja mazurków a może i wróbli i innej ptasiej drobnicy zostaną wycięte w pień, ziemia wyrównana, pojawią się płoty, nosz kłerwa *ać!! A potem zaleją alejki asfaltem tak jak zalali ścieżkę rowerową, dotychczas wyłożoną kostką bauma. Po co to! 19:23, 20.12.2019
Dpa19:29, 20.12.2019
0 0
Dla każdego? Proszę pisać za siebie 19:29, 20.12.2019