Wyczyścili konto, wcześniej podglądając jaki jest PIN do karty. Szajka złodziei zatrzymana

Policja zatrzymała trzech mężczyzn, którzy w przemyślany sposób okradali mieszkańców Warszawy, w tym ursynowian. Najpierw śledzili upatrzoną ofiarę i podglądali jaki wstukuje pin do karty podczas zakupów. Ostatnim etapem było przekłuwanie opony w samochodzie, by móc ukraść portfel.

Zatrzymana szajka składała się z trzech Gruzinów. Dwóch 36-latków oraz ich 41-letni wspólnik przygotowywali się do kolejnego przestępstwa, w ich samochodzie policjanci odkryli akcesoria do przebijania opon m.in. nóż tapicerski oraz metalowy szpikulec do cięcia ceramiki. Mężczyźni przemieszczali się po całej Polsce. W wybranych przez siebie miastach podejmowali prace dorywcze, a w wolnej chwili dopuszczali się przestępstw.

Trafili też na warszawski Ursynów, gdzie okradli kobietę, robiącą zakupy w markecie budowlanym. 

- Ich działanie zazwyczaj polegało na tym, że jechali pod duże markety, obserwowali jakim samochodem przyjechała wytypowana przez nich osoba. Następnie chodzili za nią po sklepie, patrząc, czy płaci gotówką, czy też kartą bankomatową, zapamiętywali kod pin, a następnie zagadywali przed samochodem, pytając np. o drogę do szpitala. Kiedy jeden z podejrzanych odwracał uwagę, drugi kradł torebkę z siedzenia samochodu - opowiada podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Podejrzani wybierali też opcję z przebiciem opon. Zanim obserwowana przez nich ursynowianka opuściła market, przekłuli jedną z opon w jej samochodzie, żeby powietrze lekko schodziło. Następnie ruszyli swoim autem za kobietą. Kiedy kierująca z uszkodzonym ogumieniem zatrzymała się i wyszła z auta, żeby sprawdzić co się stało, jeden ze złodziei obserwował ją, a drugi kradł torebkę. 

Przestępcy, znając kod pin do karty bez przeszkód wypłacali gotówkę z bankomatu.

- Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. Wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży i włamania się na konto osobiste przy użyciu karty. Jeden z nich był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Lublinie do odbycia kary jednego roku pozbawienia wolności za takie samo przestępstwo - informuje podkom. Koniuszy.

Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci tymczasowych aresztów. Grozi im kara do 10 lat więzienia.