
(IB)
Po 17 dwóch mężczyzn wpadło do głębokiego wykopu na budowie parkingu przy ursynowskiej Onkologii. W akcji ratowniczej wziął udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do wypadku doszło na terenie Narodowego Instytutu Onkologii przy ul. Roentgena na Ursynowie. Od wielu miesięcy trwa tam budowa parkingu wielopoziomowego, który ma stanąć wzdłuż ulicy Pileckiego.
Służby ratunkowe po godz. 17 otrzymały informację o dwóch mężczyznach, pracownikach budowy, którzy potrzebowali natychmiastowej pomocy.
- Wg wstępnych ustaleń mężczyźni wpadli do wykopu. Na miejscu ląduje śmigłowiec ratownictwa - poinformowała nas Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
Ekipa LPR zabrała do szpitala 51-latka ze złamaniami nogi. Drugi z poszkodowanych pracowników budowy został przewieziony do szpitala karetką. Życiu obu mężczyzn nic nie zagraża
Przez kilkanaście minut ruch na zachodniej jezdni ul. Pileckiego - w kierunku Kabat - był zablokowany. Policja zabezpieczała lądowanie i odlot śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
7Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Nawer dwoch...
Edytowany: 5 miesięcy temu
śmigłowiec? przeciez budują 100 m od szpitala..
Edytowany: 5 miesięcy temu
może winda była popsuta i trzeba ich było na dach jakoś przetransportować..
Edytowany: 5 miesięcy temu
Szpital Południowy jest obecnie tylko COVIDowym. Centrum Onkolologii nie ma SORu i jest szpitalem o ścisłej specjalizacji. A śmigłowiec dlatego, że rządzi nam PiS i stać nas (ich z naszej kasy).
Edytowany: 5 miesięcy temu
nie wiesz że szpital południowy i karetki foliarzami zajęte?
Edytowany: 5 miesięcy temu
Na szpitalu południowy jest lądowisko dla śmigłowców, ale nie można tam lądować ponieważ bezpośrednio pod szpitalem jest bazar, a śmigłowiec wytwarzając potężny ruch powietrza spowodowałby, że namioty sprzedawców poleciałyby w okolice Lidla lub jeszcze dalej. Więc sprawa jest prosta musi lądować w bezpiecznej odległości na ulicy. To przecież takie oczywiste.
Edytowany: 4 miesiące temu
Załóżmy, że wylądowaliby na szpitalu Południowym, po wyciągnięciu poszkodowanego z wykopu musieliby dyrdać nie 100 a 250 m do południowego, następnie gramolić się z nim na górę. A widać śmigło przyleciało, bo trzeba było delikwenta chyżo odstawić do SORu. Jak taksówkę bierzecie to też pod dom a nie na sąsiednią ulicę nie?
Edytowany: 4 miesiące temu