Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na placu zabaw w Lesie Kabackim. Rodzice dziewczynki, której w wyniku upadku pękła nerka, szukają świadków zdarzenia.
W sobotę, 14 września ok. 15:30 na Leśnym Placu Zabaw w Powsinie córka autorów prowadzących popularny blog o podróżach z dziećmi „Our little adventures”, przewróciła się i uderzyła lewym bokiem o ostry kant drewnianej konstrukcji.
Na SOR w Szpitalu Pediatrycznym przy Żwirki i Wigury okazało się, że upadek był bardzo groźny w skutkach - Mani pękła nerka na dwie części i miała duże wewnetrzne krwawienie. Od tygodnia walczymy o utrzymanie nerki. Trzymajcie proszę kciuki za naszą dzielną dziewczynkę
- piszą rodzice Marianki.
Rodzice dziewczynki proszą o kontakt wszystkich, którzy w tym czasie byli na placu zabaw i widzieli zdarzenie. Potrzebują świadków, bo jak tłumaczą chodzi o potencjalny spór z zarządcą placu zabaw. Osoby, które tego dnia były na placu zabaw, proszone są o kontakt z rodzicami dziewczynki pod jednym z dwóch numerów: 507 305 197 lub 792 830 517.
fot. Our little adventures
- Każdy plac zabaw powinien posiadać ubezpieczenie, ponieważ każdy zarządca obiektu, czy to w Powsinie czy przed blokiem odpowiada za urządzenia na danym obiekcie, a w tym przypadku niestety ten plac zabaw nie jest zbyt bezpieczny. Co zresztą znajduje potwierdzenie w tym, że został zamknięty – możemy przeczytać na fanpage'u.
Plac zabaw rzeczywiście został zamknięty, na ogrodzeniu jeszcze w weekend wisiała kartka informująca o pracach konserwatorskich, a od wczoraj - powieszone przez rodziców dziewczynki - ogłoszenie o poszukiwaniu świadków zdarzenia. Dziś plac jest już otwarty.
- O zaistniałej sytuacji dowiedzieliśmy się dopiero w ten czwartek. Zadzwonił do nas ojciec dziewczynki, ale nie powiedział do końca co się stało. Pytał czy jesteśmy ubezpieczeni. Do chwili obecnej nie wpłynęło żadne oficjalne pismo od rodziców, więc ciężko nam się odnieść do ich oczekiwań, po prostu nie zostały nam przekazane – mówi Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora Lasów Miejskich Warszawy, które są zarządcą terenu.
Dodaje, że jako jednostka miejska plac ma ubezpieczenie, a także wszystkie konieczne atesty i przeglądy. Wyjaśnia, że plac zabaw był przez kilka dni zamknięty niezależnie od sytuacji. Prace konserwatorskie dotyczyły dwóch gier – kulodromu i labiryntu – i polegały na zabezpieczeniu drewna oraz udrożnieniu tunelu z kulkami.
- Zamknięcie placu oraz naprawy nie miały związku z wypadkiem. Były to naprawy w ramach gwarancji, elementy zostały zabrane, a plac jest już dzisiaj otwarty – mówi Gackowska.
kabaciak15:02, 23.09.2019
Są ludzie, ktorzy szukaja wszedzie winy innych. "Potencjalny spor z zarzadca placu zabaw" - czyli na kogo by tu zwalic odpowiedzialnosc za wypadek i od kogo wydrzec troche kasy.
Moje dziecko po upadku na placu zabaw stracilo sledzione, usunieta w calosci. Nie szukalismy na sile winnych. Wypadki sie zdarzaja. Ale jak widac sa tacy, ktorzy na wszystkim musza zarobic, nawet na nieszczesciu wlasnego dziecka. 15:02, 23.09.2019
pol15:24, 23.09.2019
Zamiast pilnować własnego dziecka ,to winnych szuka się wszędzie ,tylko nie u siebie.
To był wypadek.
Teraz cały las trzeba np.wyłożyć gumą,bo jeden dzieciak się przewrócił na drewnianej kładce nieprzypilnowany przez rodziców???
A jak się nie daj Boże utopi w jeziorze,to pozwą nadleśnictwo???Wiem ,że dzieci są bardzo żwawe i nieraz ciężko jest je upilnować,ale nie szukajcie winnych ,że w lesie zbudowali drewnianą kładkę
15:24, 23.09.2019
RodzicTrójki15:33, 23.09.2019
Trzeba pilnować swoich dzieci. Nauczyć ich że jak się wchodzi po schodach do zjeżdżalni to lepiej się trzymać. Że nie wchodzi się na daszki, nie demoluje wszystkiego, nie krzyczy jak wariat bez powodu, i że się patrzy pod nogi. Mimo tego wszystkiego (wiem bo mam ruchliwe dzieci) nie uchronisz się przed wypadkami, złamaniami, szwami. Zastanawiam się po co są ci świadkowie potrzebni. Ubezpieczenie? Ogólnie zawsze lepiej próbować się dogadywać. A informacji mało jest od rodziców podanych. Np jak to dziecko się wywróciło? spadło ? czy może się przewróciło biegnąć po prostej i upadło na kamień. W końcu to jest Las. Dla mnie zachowanie tych blogerów jest dziwne. Ale nie chciałbym na pewno tu niesprawiedliwie oceniać sytuacji bo jak mówię, mało jest informacji. Na pewno trzymam kciuki za dziewczynkę i jej zdrowie. 15:33, 23.09.2019
Łukasz42016:40, 23.09.2019
Na chodniku też można się przewrócić i rozwalić głowę o betonową kostkę. To nawet nie jest kwestia nieupilnowania dzieciaka, wypadki się zdarzają. Rodzice najwyraźniej próbują coś ugrać na nieszczęściu własnej córki 16:40, 23.09.2019
U16:44, 23.09.2019
Jesli cos w konstrukcji placu zabaw byli niesprawne to niech sie czepiaja odpowiedzialnych. Jesli dziecko po prostu samo upadlo to niech nie swiruja. 16:44, 23.09.2019
lenka19:01, 23.09.2019
A co robili rodzice, jak dziecko się bawiło ? Pewnie byli zajęci gapieniem się na komórki , Czemu nie nauczyli dziecka ,że wszędzie trzeba uważać i być ostrożnym ? A jak się dziecko wywali na drewnianych schodach , to będzie winien ten kto wybudował kamienicę x lat temu ? Ludzie puknijcie się w głowę z tymi roszczeniami i szukaniem wszędzie winnych oprócz siebie. 19:01, 23.09.2019
Asdf21:24, 23.09.2019
Lala, miałaś w życiu do czynienia z dziećmi? Bo ze swoich nie masz jest raczej oczywiste i lepiej, żeby tak pozostało. Jeśli jednak zdarzy Ci się takowe spłodzić, czego im nie życzę to powodzenia w uczeniu ze „wszędzie trzeba uważać i być ostrożnym, zacznij już na etapie życia płodowego” 21:24, 23.09.2019
issaa22:49, 23.09.2019
~Asdf, "lala"? a ty skąd przyjechałes, gościu? z Ząbek, Wołomina czy Białegostoku? 22:49, 23.09.2019
Asdf08:59, 24.09.2019
Gościu? A skąd założenie, ze jestem gościem? I ze w ogóle mieszkam w Okolicach Warszawy? To jak z tymi, co uważają ze „rodzice nie dopilnowali” bo ich mózg działa po najmniejszej linii oporu 08:59, 24.09.2019
Karoli23:38, 23.09.2019
Może odechce się zarabiania na dzieciach... 23:38, 23.09.2019
Tomek4507:49, 24.09.2019
Easy money... 07:49, 24.09.2019
Matka08:12, 24.09.2019
W drugiej połowie wakacji byłam na spornym placu zabaw. W kwestii bezpieczeństwa, zwłaszcza dla tych mniejszych dzieci nie spełniał moim zdaniem kryteriów. Po drugie w trakcie naszej wizyty coś się popsuło. Przyszedł konserwator, albo "złota rączka", który rozstawił swoje sprzęty w nieładzie. Mnóstwo dzieci, a miejsce, które było naprawiane, jak to na placu budowy, ale bez jakieś np. taśmy ogradzającej dzieci od porozkładanych narzędzi, kłębowiska kabli (od przedłużacza). Wizualnie plac zabaw fajnie się prezentuje, ale od strony praktycznej to nie trudno tam o jakieś niemiłe zdarzenie. Dzieciom też się nie za bardzo podobało. Na szczęście w okolicy to nie jedyny plac zabaw. 08:12, 24.09.2019
Saorise08:22, 24.09.2019
Fascynujące... 08:22, 24.09.2019
Tomek4509:04, 24.09.2019
Bo dzieci to trzeba pilnować a nie gapić się w koma albo plotkować i ciachach na ławce przy placu zabaw z innymi mamusiami. Jak przyszedł majster to normalny rodzic nakazałby dzieciakom nie bawić się w jego okolicy i jego gratów. Co za czasy i społeczeństwo aktualnych rodziców. Dramat. 09:04, 24.09.2019
Matka09:54, 24.09.2019
~Tomek45. A kto tu mówi o plotkowaniu i siedzeniu na ławce? Przy szybko biegającym dwulatku to się nie da :) Na innych placach jak coś nie działa i wymaga naprawy to się odgradza taki teren ze względu właśnie na bezpieczeństwo dzieci.
~Saorise "fascynujące" pewnie było gdy właśnie coś się zdarzyło.
Dla mnie ten plac nie jest bezpieczny i dlatego nie dziwię się, że po tak krótkim jego użytkowaniu doszło do wypadku. 09:54, 24.09.2019
asia20:06, 24.09.2019
patrząc na taki plac zabaw, to w ogóle nie jest mijsce dla dwu-latka 20:06, 24.09.2019
Matka09:12, 30.09.2019
~asia . Zgadzam nie jest, ale tam własnie same maluchy biegają. Inna sprawa, że nie wiem dla jakiej grupy wiekowej jej przeznaczony, bo mój 8- latek się na nim nudził. 09:12, 30.09.2019
Tomek4509:00, 24.09.2019
To, że to jest wymuszenie odszkodowania widać choćby po tym jak dokładną godzinę podali rodzice na kartce. Pracowałem kiedyś w fimie przewozowej i jak ludzie podawali najmniejsze szczegóły w skargach to już było wiadome, że kręcą. Zapamiętali dokładnie godzine w której mała upadła? Proszę :) 09:00, 24.09.2019
Saorise09:42, 24.09.2019
Mnie nie pasuje jeszcze jedna rzecz. Jak dzieciak się przewróci i uszkodzi to jest ryk na pół miasta. ludzie by coś zauważyli i zapamiętali takie zdarzenie, a „mama i tata” nie potrzebowaliby teraz w mediach szukać świadków. 09:42, 24.09.2019
nieistotny13:05, 24.09.2019
Z jednej strony tak, z drugiej godzinę można odczytać chociażby z rejestru połączeń, jeżeli np. dzwonili po karetkę. 13:05, 24.09.2019
Mati10:37, 24.09.2019
Rodzice nie upilnowali dziecka i oczywiscie szukaja winnych ale nie tam gdzie trzeba. Mamusia siedziala z nosem w smartfonie i przegladala fb? 10:37, 24.09.2019
SzachMat14:34, 24.09.2019
W dodatku z tego co pamiętam w sobotę pogoda była bardzo średnia, wręcz brzydka. Trawa mokra, mokre drewno śliskie , 15:30 to już szarówka w lesie . O wypadek nie trudno. 14:34, 24.09.2019
Hmm19:20, 24.09.2019
Główną opiekę nad dzieckiem sprawują rodzice. Wyrazili zgodę na przebywanie dziecka na placu zabaw. Niektórzy to mają tupet :D 19:20, 24.09.2019
Shame21:01, 24.09.2019
Ale wszyscy mądrzy... Byli, widzieli, wiedzą wszystko. Już dzwonili do rodziców w charakterze świadków? Rzygać się chce jak czyta się te ociekające jadem komentarze. Lepiej Wam? Tacy jesteście idealni? Dziecko w ciężkim stanie w szpitalu, nie są znane szczegóły wypadku, a wy tak jedziecie. Wstyd mi za was. 21:01, 24.09.2019
rumcajs20:45, 25.09.2019
Tu nie chodzi o dziecko, tylko o postepowanie rodzicow. 20:45, 25.09.2019
tosia17:33, 25.09.2019
Jak rodzice potrafili zaraz po wojnie upilnować swoje dzieci, gdzie było pełno min i niewypałów i nie było żadnych placów zabaw, to dlaczego współcześni rodzice nie potrafią się choć trochę czuć odpowiedzialni za swoje potomstwo. Tylko patrzą na kogo zwalić winę jak się coś stanie . Nie ma idealnych parków, ulic i placów zabaw. Wszędzie dziecko może się przewrócić i może się jemu coś stać. Małe dzieci trzeba bardzo pilnować. 17:33, 25.09.2019
Mieszkanka09:08, 30.09.2019
Z tym pilnowaniem po wojnie to bym polemizowała. Moja świętej pamięci nauczycielka opowiadała nam zupełnie co innego. 09:08, 30.09.2019
talencio10:49, 26.09.2019
Byłam tam w sobotę około południa. Plac był zamknięty i były stosowne informacje przy wejściu. Nic to jednak dla poszukiwaczy przygód. 10:49, 26.09.2019
Paweł W-wa14:33, 26.09.2019
Nie byłem tam więc nie staje po żadnej ze stron. 14:33, 26.09.2019
Saorise 19:14, 23.09.2019
24 1
Odpowiedź jest w artykule. Trzeba bombelkom zapewnić rozgłos z powodu bloga. Żałosne... 19:14, 23.09.2019
adhar21:41, 23.09.2019
5 5
moze dlatego ze owo nieszczescie pewnie ich wiele kosztuje? Wiesz na czym polega odszkodowanie? 21:41, 23.09.2019
issaa22:45, 23.09.2019
15 1
~adhar, dlatego każdy ma indywidualne ubezpiecznie. Ciężko jest przewidzieć kto kiedy sie przewróci i w o co moze uderzyć, naprawdę.
Potencjalnie to każdy plac zabaw jest skrajnie niebezpieczny bo uderzenie huśtawka w głowę może skutkowac nawet śmiercią. Znaczy, jak powinien wygladać "bezpieczny" plac zabaw?
Nawet wysypana na nim wyłącznie pryzma piachu moze być niebezpieczna bo dziecko może się zakopać i udusić.
Dojdzie do tego, że każdy rodzic będzie musiał podpisywać zgodę, że jego dziecko wchodzi na dany plac zabaw, na rodzica wyłączną odpowiedzialnosc. I pojawią się ostrzeżenia, że zabawa grozi smiercią lub kalectwem. Absurd jakis... 22:45, 23.09.2019