Groźnie wyglądający wypadek na skrzyżowaniu alei KEN i ulicy Płaskowickiej. Na przejściu dla pieszych, w pobliżu targowiska "Na Dołku", kierowca furgonetki potrącił rowerzystę. Rannego odwieziono do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że to właśnie rowerzysta był głównym sprawcą wypadku. Jak relacjonują świadkowie, wjechał on z dużą prędkością na przejście dla pieszych, wprost pod koła nadjeżdżającej furgonetki. Kierowca auta nie zdążył zareagować. Sprawę wyjaśnia policja.
Zdjęcie zostało przesłane przez czytelnika haloursynow.pl.
alk15:22, 05.01.2014
Niestety w tym miejscu czesto rowerzysci wymuszaja pierwszenstwo przejazdu na pasach. Bazare zaslania im droge a dobra trasa rowerowa zacheca do rozwijania predkosci... Tam przydalyby sie swiatla... 15:22, 05.01.2014
Kris19:46, 05.01.2014
Rowerzysta wymusił pierwszeństwo???
Przejazd dla rowerów przez ul. Płaskowickiej znajduje się między przejściem dla pieszych a rondem. Co to oznacza? Otóż jest to zwykłe skrzyżowanie, na którym obowiązuje zasada prawej ręki: czyli rowerzysta przejeżdżający przez przejazd w kierunku północnym (od strony bazarku) MA PIERWSZEŃSTWO przed pojazdami zbliżającymi się do ronda.
Kłania się Prawo o Ruchu Drogowym... mało w Polsce znane
Przypominam Prawo o Ruchu Drogowym: obowiązuje reguła prawej rę
19:46, 05.01.2014
Pomianowski17:37, 06.01.2014
0 0
Rowerzysta nie jechał jezdnią tylko ścieżką 17:37, 06.01.2014
moditos19:30, 06.01.2014
0 0
Nie masz racji. Jesli jechal od bazarku na północ, to auta ma po lewej a nie po prawej. 19:30, 06.01.2014
~Kris22:06, 06.01.2014
0 0
Oj....
odpowiadam na oba komentarze:
1. Rowerzysta nie jechał jezdnią tylko ścieżką...
Tak jest, a więc tym bardziej miał pierwszeństwo, bo - po pierwsze: na oznakowanym przejeździe dla rowerów (a przed tym przejazdem stoi znak D-6B) rowerzysta ma bezwzględne pierwszeństwo, a gdyby nawet przejazd nie był oznakowany znakiem D-6B, to rowerzysta i tak miałby pierwszeństwo wynikające z reguły prawej ręki (bo obowiązuje ona dokładnie tak samo na skrzyżowaniu ze ścieżką rowerową, jak z dowolną inną drogą.
2. Jeśli jechał od bazarku na północ, to auta miał po lewej a nie po prawej...
Tak jest: czyli AUTO MIAŁO ROWERZYSTĘ PO PRAWEJ, a zatem: rowerzysta miał pierwszeństwo, prawda?
Podsumowując: rowerzysta na przejeździe dla rowerów miał pierwszeństwo niezależnie w którą stronę się poruszał, i niezależnie od tego z której strony nadjeżdżał samochód. Czyli: choćby bardzo się starał, nie mógł wymusić pierwszeństwa, bo je po prostu bezwzględnie miał! 22:06, 06.01.2014