Zamknij

Wypadek przy Herbsta. Rodzice boją się o bezpieczeństwo dzieci

15:35, 12.11.2019 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 15:53, 12.11.2019
Skomentuj MSO MSO

Pierwsze zmiany wprowadzone przy przejściu dla pieszych na Herbsta na razie okazały się mało skuteczne, bo w piątek doszło tu do potrącenia pieszej. - Jestem przerażona tym przejściem – mówi pani Kasia, która od września pokonuje je z córką dwa razy dziennie w drodze do szkoły i z powrotem.

Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że przejście przez ul. Herbsta na odcinku między Romera i Pileckiego jest notorycznie zasłanianie przez parkujące samochody. Dotychczasowa organizacja ruchu powodowała, że kierowcy parkowali tak blisko pasów, że piesi nie byli w stanie dostrzec czy ktoś nadjeżdża. Stwarzało to śmiertelne niebezpieczeństwo.

W ostatnim czasie po interwencji mieszkańców w okolicy pojawiły się słupki - jeszcze nie odebrane przez dzielnicę - ale jak twierdzą zainteresowani, nie zmieniło to praktycznie nic w poprawie bezpieczeństwa pieszych, bo samochody nadal mogą parkować tuż przy przejściu.

To za mało!

Na początku września wydawało się, że mieszkańcy okolicy będą mogli odetchnąć z ulgą, bo stołeczne Biuro Polityki Mobilności i Transportu zatwierdziło dwa projekty nowej organizacji ruchu dla najbliższego otoczenia przejścia.

- Projekty dotyczą ustawienia słupków blokujących, skrócenia zatok postojowych w okolicach przejścia dla pieszych - w ich miejsce powstaną trawniki. Chodzi także o uzupełnienie oznakowania pionowego i poziomego – mówił Tomasz Demiańczuk z urzędu miasta.

Zmiany wprowadzono na razie częściowo – ustawiono słupki, ale wg mieszkańców efektów na razie nie widać, bo samochody nadal mogą parkować zbyt blisko przejścia po wschodniej stronie jezdni.

- Z modernizacji wspomnianych w waszym artykule, widzę tylko postawione czarne słupki. Jest nadal potwornie niebezpiecznie. W piątek po południu została tam potrącona kobieta. Była karetka, policja – mówi pani Kasia, która zwraca na uwagę także na inny problem w sąsiedztwie felernego przejścia.

- Autobus, który zatrzymuje się na przystanku przy Dunikowskiego nie ma zatoczki (staje na ulicy), a drugim pasem normalnie jadą samochody. Ich kierowcy nie widzą, że piesi już są na przejściu, a piesi nie widzą śpieszących się do pracy nadjeżdżających zza autobusu kierowców – opowiada mieszkanka.

Uczniowie w niebezpieczeństwie

- Kiedy idzie się ze szkoły na Dembowskiego na Dunikowskiego, to po lewej stronie zaparkowane są wzdłuż Herbsta samochody, które całkowicie zasłaniają widok na ulicę. Jak stoi minibus (a ciągle staje albo biały albo czerwony albo oba) to trzeba wejść na przejście i się wychylić, aby zobaczyć czy ktoś nie jedzie. My nie widzimy nadjeżdżających samochodów i one nas. Bardzo uważam, a sama miałam tam kilkukrotnie niebezpieczne sytuacje – mówi mama siedmiolatki, dodając, że z samego Dunikowskiego do szkoły na Dembowskiego chodzi minimum sześcioro dzieci.

- Mimo że to nie nasz rejon, jest tam np. najbliższa klasa sportowa. Ta szóstka jest tylko w pierwszej klasie. Widzę codziennie rano starsze dzieci, które chodzą już same i jestem przerażona tym przejściem – mówi.

Policja potwierdza piątkowy wypadek, do którego doszło właśnie w okolicy tego przejścia dla pieszych. Poszkodowaną zabrano do szpitala, na szczęście nie doznała rozległych obrażeń. Sprawca był trzeźwy. Na razie badane są okoliczności wypadku.

- Czy musi dojść do tragicznej powtórki z Bielan, żeby ktoś szybko i porządnie zajął się sprawą tego przejścia? - pytają okoliczni mieszkańcy. 

Jak informuje dzielnica ustawione słupki nie zostały jeszcze oficjalnie odebrane, a na kolejne działania czyli  wyznaczniki i ograniczniki parkowania, będzie trzeba zaczekać do nowego roku budżetowego. Haloursynow.pl będzie dalej monitorowało sprawę poprawy bezpieczeństwa na przejściu.

[ZT]14143[/ZT]

[ZT]13446[/ZT]

[ZT]13294[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

NickNick

23 6

W tym miejscu przydałyby się światła aktywowane na żądanie pieszego. Nie 6 kolejnych na KEN tylko w takim właśnie miejscu. To co jest aktualnie to jakaś prowizorka. Wysepka pomieści najwyżej pieszego, wózek dziecięcy już nie bardzo o rowerze nie wspomnę. 18:07, 12.11.2019

Odpowiedzi:7
Odpowiedz

robrob

15 22

nie światła a wyniesienie przejścia. Coraz więcej jest takich rozwiązań. Tu sprawdziłoby się idealnie. 18:19, 12.11.2019


jotjot

15 5

Problem polega na tym, że w tym pięknym kraju pieszy naciska guzik od światła, a potem przechodzi na czerwonym (bo samochody są jeszcze odpowiednio daleko). Oczywiście gdy samochody dojeżdżają do świateł, muszą się zatrzymać, choć pieszy od guzika jest już daleko po drugiej stronie. To moje i nie tylko moje obserwacje z Rosoła i KENu. I parunastu innych miejsc, które często nawiedzam zarówno jako kierowca, jak i pieszy. 20:59, 12.11.2019


Gafał RawełGafał Raweł

20 7

Oczywista oczywistośc, ze idealne sa wyniesione przejscia, zwlaszcza jak kogos z twoich bliskich wiozą na bombach karetka do szpitala. 21:27, 12.11.2019


jac.jac.

4 11

@~Gafał Raweł

> Oczywista oczywistośc, ze idealne sa wyniesione przejscia, zwlaszcza jak kogos z twoich bliskich wiozą na bombach karetka do szpitala.

Dzięki wyniesionym przejściom mniejsze prawdopodobieństwo, że tą karetką będą wieźć moje dziecko. A jeździć samochodem i tak nie mogę, bo przez ruch tranzytowy szybciej po dzielnicy jeździ się rowerem. Więc kupuję.

10:34, 13.11.2019


 uwielbiam_gumowe_ga uwielbiam_gumowe_ga

13 3

Chętnie cię, gieroju, zobaczę na tym rowerku za miesiąc :-) 11:35, 13.11.2019


Gafał RawełGafał Raweł

9 2

Akurat jac. moje dziecko bylo wiezione na bombach do szpitala, i nie po wypadku, wiec te swoje rowerkowe pierdolety zachowaj dla siebie. Bo ch. ja wiesz co czuje rodzic jadacy z dzieckiem w katetce gdzie kazda minuta ma znaczenie. Zwlaszcza w sytuacji gdy na ursynowie nie ma szpitala. 12:28, 13.11.2019


jac.jac.

0 6

@~ uwielbiam_gumowe_gacie: "Chętnie cię, gieroju, zobaczę na tym rowerku za miesiąc :-)"


Udało Ci się udowodnić, że zimą nie da się jeździć rowerem. No brawo. Wybitna dedukcja, godna geniusza. Dodam jeszcze, że z dzieckiem tym bardziej się nie da jeździć, więc zimą odwożę dzieci autem. Co nie zmienia, że nadal jestem za ograniczeniem ruchu światłami. Bo tak naprawdę drogi są i tak zakorkowane, a dodanie świateł nie zwiększy korków, tylko sprawi, że część WPI i WW poszuka sobie innej drogi, niż przez dzielnicę mieszkaniową. 15:45, 13.11.2019


reo

Barbara Barbara

9 20

potrzebne są słupki od przystanku w stronę przejścia i zniknie problem!! 18:39, 12.11.2019

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ParasolParasol

16 11

W głowę sobie powbijaj słupki. i nie zapomnij o plecach! 00:26, 13.11.2019


NickNick

12 3

Słupki w przedpokoju w drodze do kibelka proszę sobie zainstalować, a wyniesienie w sypialni, pod łóżkiem. Żeby nad głową było maks 50cm. I głośny budzik do tego. Skąd wy się bierzecie... 15:03, 13.11.2019


KabackiKabacki

11 4

Przecież to jest miasto, nie można zasłupkować i zaświatłować wszystkich przejść! 09:48, 13.11.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jac.jac.

4 9

Można. To jest miasto. Służy mieszkańcom a nie przejezdnym. 10:14, 13.11.2019


BlebleBleble

6 3

Zamknąć Ursynow dla samochodów!Mial być sypialnia i niech będzie ! A tak poważnie to Ursynów ma największa liczbę samochodów na mieszkańca wiec po co pisać bzdury ze miasto dla pieszych a nie przejezdnych ,urynowianie to tez kierowcy i gdzie musza zaparkować swoje samochody a tu dookoła likwiduje się parkingi! 12:21, 13.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%