Zamknij

WYŚCIG DOOKOŁA MAZOWSZA. Prolog na Ursynowie wygrał Nikolay Mihaylov

18:55, 28.07.2014 Redakcja haloursynow.pl
Skomentuj Mazovia Team Mazovia Team

To był widowiskowy i bardzo szybki wyścig - prolog do tegorocznego Wyścigu Dookoła Mazowsza! Nikolay Mihaylov (CCC Polsat) wygrał 3. Memoriał Marka Cichosza na Torze Służewiec, ale koszulkę lidera zdobył autor najszybszego okrążenia - Eryk Latoń (BDC Marcpol).

Po południu na alejkach dojazdowych służewieckiego toru rozegrano prolog wyścigu. Zawodnicy mieli do pokonania 45 km, na które składało się aż 18 kółek. Trasa służyła więc widowiskowemu rozwijaniu prędkości i zaciętej walce. Dość zaznaczyć, że przeciętna prędkość zawodników sięgnęła 47,76 km/h!

Od trzech lat impreza poświęcona jest pamięci zmarłego nagle w wieku 33 lat Marka Cichosza, kolarza stołecznej Legii, wielokrotnego mistrza Polski w wyścigach przełajowych, medalisty mistrzostw świata wojskowych. Choć wyniki nie są zaliczane do klasyfikacji, decydują o podziale koszulek liderów. Żółty trykot przypada jednak nie zwycięzcy prologu, lecz zawodnikowi, który najszybciej pokona jedno z okrążeń trasy.

Najszybsze okrążenie zaliczył Eryk Latoń (BDC Marcpol) i to on uzyskał prawo do założenia koszulki lidera 57. WDM Lotto Tour na jutrzejszym etapie w Nowym Dworze Mazowieckim.

Organizatorzy 57. edycji imprezy na poniedziałkową prezentację trasy i ekip obok przedstawicieli mediów zaprosili weteranów - uczestników i zwycięzców Wyścigu Dookoła Mazowsza z lat pięćdziesiątych, którzy ze swadą opowiadali o pionierskich czasach polskiego kolarstwa.

Jak wspominał 80-letni dziś Henryk Cieślak, który zajął w "Mazowszu" drugie miejsce w 1954 roku, pierwsze edycje miały charakter bardziej rajdu turystycznego, a nie klasycznego wyścigu. Dopiero od 1957 roku startowali w nim zawodnicy tzw. pierwszej klasy. - Podczas pierwszych edycji przez kilkadziesiąt kilometrów jechaliśmy jak w rajdzie, a przez ostatnie trzydzieści ścigaliśmy się na poważnie - mówił Cieślak.

Inny z czołowych kolarzy tych lat Stanisław Bedyński przypomniał, o jakie trofea wówczas walczono. Często były to tzw. nagrody rzeczowe - na przykład rower, para prosiaków czy... worek żyta.

- Kiedyś na tym wyścigu wygrałem etap i wręczono mi nagrodę - żywego barana. Kiedy już przywiozłem go do domu, okazało się, że baran jest... owcą, która zresztą przez długi czas pasła się w ogrodzie i dawała mleko. Kiedy koledzy pytali, skąd u mnie takie "kopyto", tłumaczyłem, że to dzięki owczemu mleku mam takie kopnięcie - przypomniał Bedyński jedną z wyścigowych anegdot.

Jutro Wyścig Dookoła Mazowsza opuszcza Ursynów. Pierwszy etap rozegrany zostanie na ulicach Nowego Dworu Mazowieckiego. Finał - 2 sierpnia - odbędzie się w łomży. Historia Tour de Mazovia sięga 1951 roku, od tamtego czasu z nielicznymi przerwami organizowany jest co roku. W 2000 r. rolę organizatora przejęło na siebie Stowarzyszenie Mazovia Team. Także w tym roku Międzynarodowa Unia Kolarska przyznała wyścigowi kategorię 2,5 UCI. Wtedy włąśnie wyścig pod nazwą Mazovia Tour trafił do światowego kalendarza imprez kolarskich.

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%