Zamknij

Zaatakował ochroniarza w sklepie, by uciec z kradzionymi... klockami

08:41, 12.02.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 13:08, 12.02.2018
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Kradzione klocki Lego były dla niego tak ważnym łupem, że zaatakował pracownika ochrony, który stanął mu na drodze. To niejedyny na Ursynowie przypadek kradzieży klocków. Właściciele sklepów z tymi zabawkami są nękani przez złodziei od kilku lat.

Sebastian P. został zatrzymany przez ursynowskich policjantów chwilę po tym jak zaatakował w sklepie sieci 1Minute pracownika ochrony. Złodziej ukradł warte ponad 300 złotych markowe klocki i próbował wyjść z nimi pomijając punkt kasowy.

Kiedy na jego drodze stanął pracownik ochrony, Sebastian P. zaatakował go - ochroniarz dostał cios pięścią w twarz. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała 40-latka. Okazało się, że w kwietniu ubiegłego roku w tym samym sklepie dopuścił się kradzieży artykułów spożywczych o wartości 700 złotych.

Sebastian P. usłyszał już zarzut kradzieży rozbójniczej oraz kradzieży, za co grozi mu do 12 lat więzienia. Decyzją sądu został zatrzymany w areszcie śledczym na 2 miesiące.

Klocki Lego - popularny łup złodziei

Kradzieże markowych zabawek zdarzają się na Ursynowie bardzo często. Właściciele sklepów z Lego nękani są przez złodziei już od lata. Niektórzy nawet podejrzewają, że specjalizuje się w tym jedna z grup przestępczych.

Pan Jarek, który prowadzi sklep z lego od 5 lat, jest okradany w zasadzie regularnie. Już dawno zainstalował monitoring, ale i na to złodzieje mają swoje sposoby. Wchodzą pięcioosobową grupą. Dwóch ogląda, dwóch zagaduje, kolejny wchodzi i wychodzi ze sklepu. Potrafią wynieść pudełko wielkości 40 x 50 cm.

- Czujemy się okropnie patrząc na każdego jak na potencjalnego złodzieja. Raz przyszedł pan z wielką torbą z Ikea, zaczął wrzucać do niej pudełka z klockami. Sprzedawczyni zamarła. A on podszedł do kasy i zapłacił - opowiada sklepikarz.

W listopadzie w ursynowskim Auchan policja zatrzymała złodzieja, który ukradł zestaw klocków o wartości 680 złotych. Jednak zazwczyaj drobni złodziejaszkowie stawiają na ilość, a nie wielkość zestawów. Dlaczego?

Złodziej, którego łup nie przekroczył wartości ok. 500 złotych podlega m.in. karze grzywny lub zadośćuczynienia. Jeśli kwota przekroczy w.w. próg, mówimy o przestępstwie karanym nawet do 5 lat więzienia.

A co z tymi, którzy znając przepisy, przechadzając się ze sklepu do sklepu zgarniają towary: tu po 100 zł, tu po 300? Zgłaszać każdy incydent, bo sąd może uznać, że kradzież ma charakter czynu ciągłego i wymierzyć karę zdecydowanie surowszą niż prace społeczne. Złodziejaszkowie liczą na to, że drobna kradzież ujdzie im na sucho, bo nikomu nie będzie się chciało zawiadomić policji. I tak w większości przypadków się dzieje.

[ZT]8365[/ZT]

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Mr solvegMr solveg

4 0

Kwota rozgraniczająca wykroczenie od przestępstwa, to nie 500zł.
To 1/4 minimalnego wynagrodzenia brutto, które z początkiem roku wynosi 2100zł.
Czyli kwota rozgraniczająca na chwilę obecną wynosi 525zł. Proszę poprawić błąd :-) 12:26, 12.02.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

thief_catcherthief_catcher

1 0

Gość kradnie z premedytacją. Powinniśmy dla takich wrócić do dobrze sprawdzonych - podobno niehumanitarnych metod. Jesli nie chcemy mu obcinać ręki w recydydwie to wypalamy na czole napis złodziej!!! 08:23, 13.02.2018


reo
0%