Kradzione klocki Lego były dla niego tak ważnym łupem, że zaatakował pracownika ochrony, który stanął mu na drodze. To niejedyny na Ursynowie przypadek kradzieży klocków. Właściciele sklepów z tymi zabawkami są nękani przez złodziei od kilku lat.
Sebastian P. został zatrzymany przez ursynowskich policjantów chwilę po tym jak zaatakował w sklepie sieci 1Minute pracownika ochrony. Złodziej ukradł warte ponad 300 złotych markowe klocki i próbował wyjść z nimi pomijając punkt kasowy.
Kiedy na jego drodze stanął pracownik ochrony, Sebastian P. zaatakował go - ochroniarz dostał cios pięścią w twarz. Na miejsce wezwano policję, która zatrzymała 40-latka. Okazało się, że w kwietniu ubiegłego roku w tym samym sklepie dopuścił się kradzieży artykułów spożywczych o wartości 700 złotych.
Sebastian P. usłyszał już zarzut kradzieży rozbójniczej oraz kradzieży, za co grozi mu do 12 lat więzienia. Decyzją sądu został zatrzymany w areszcie śledczym na 2 miesiące.
Klocki Lego - popularny łup złodziei
Kradzieże markowych zabawek zdarzają się na Ursynowie bardzo często. Właściciele sklepów z Lego nękani są przez złodziei już od lata. Niektórzy nawet podejrzewają, że specjalizuje się w tym jedna z grup przestępczych.
Pan Jarek, który prowadzi sklep z lego od 5 lat, jest okradany w zasadzie regularnie. Już dawno zainstalował monitoring, ale i na to złodzieje mają swoje sposoby. Wchodzą pięcioosobową grupą. Dwóch ogląda, dwóch zagaduje, kolejny wchodzi i wychodzi ze sklepu. Potrafią wynieść pudełko wielkości 40 x 50 cm.
- Czujemy się okropnie patrząc na każdego jak na potencjalnego złodzieja. Raz przyszedł pan z wielką torbą z Ikea, zaczął wrzucać do niej pudełka z klockami. Sprzedawczyni zamarła. A on podszedł do kasy i zapłacił - opowiada sklepikarz.
W listopadzie w ursynowskim Auchan policja zatrzymała złodzieja, który ukradł zestaw klocków o wartości 680 złotych. Jednak zazwczyaj drobni złodziejaszkowie stawiają na ilość, a nie wielkość zestawów. Dlaczego?
Złodziej, którego łup nie przekroczył wartości ok. 500 złotych podlega m.in. karze grzywny lub zadośćuczynienia. Jeśli kwota przekroczy w.w. próg, mówimy o przestępstwie karanym nawet do 5 lat więzienia.
A co z tymi, którzy znając przepisy, przechadzając się ze sklepu do sklepu zgarniają towary: tu po 100 zł, tu po 300? Zgłaszać każdy incydent, bo sąd może uznać, że kradzież ma charakter czynu ciągłego i wymierzyć karę zdecydowanie surowszą niż prace społeczne. Złodziejaszkowie liczą na to, że drobna kradzież ujdzie im na sucho, bo nikomu nie będzie się chciało zawiadomić policji. I tak w większości przypadków się dzieje.
[ZT]8365[/ZT]
Mr solveg12:26, 12.02.2018
Kwota rozgraniczająca wykroczenie od przestępstwa, to nie 500zł.
To 1/4 minimalnego wynagrodzenia brutto, które z początkiem roku wynosi 2100zł.
Czyli kwota rozgraniczająca na chwilę obecną wynosi 525zł. Proszę poprawić błąd :-) 12:26, 12.02.2018
thief_catcher08:23, 13.02.2018
1 0
Gość kradnie z premedytacją. Powinniśmy dla takich wrócić do dobrze sprawdzonych - podobno niehumanitarnych metod. Jesli nie chcemy mu obcinać ręki w recydydwie to wypalamy na czole napis złodziej!!! 08:23, 13.02.2018