W kilku ursynowskich przychodniach pojawiły się oklejone taśmą krzesła, na których nie można usiąść. Znów wprowadzono obostrzenia? Nie. Powód wygląda na prozaiczny, ale jest bardzo ważny!
Krzesła oklejone folią w ostrzegawczych barwach. Taki widok zaskoczył pacjentów w dwóch przychodniach na Ursynowie. Wszystko wyjaśnia napis umieszczony nad zablokowanymi siedzeniami.
To miejsce zostało zablokowane przez pacjenta, który nie odwołał swojej wizyty oraz z niej nie skorzystał, co zwiększa termin oczekiwania na wizytę do Twojego lekarza
Dla placówek medycznych pacjenci, którzy nie stawiają się na umówione wizyty, bez wcześniejszego poinformowania o nieobecności, to coraz poważniejszy problem. Rocznie z tego powodu przepada nawet 17 mln konsultacji.
Wbrew pozorom to także kłopot dla wszystkich pacjentów. W efekcie niedowołania wizyt przez jedną osobę inna nie może skorzystać z szybszej pomocy medycznej, lekarze nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, a cały system ochrony zdrowia ponosi straty.
W zminimalizowaniu problemu ma pomóc kampania społeczna #ODWOLUJE #NIEBLOKUJE, która zjednoczyła zarówno publiczne, jak i prywatne podmioty opieki zdrowotnej.
- W ramach akcji, w wybranych warszawskich placówkach na korytarzach ustawiono zaklejone taśmą krzesła. Symbolizują one pacjentów, którzy blokują kolejkę, ponieważ nie przychodzą na wizyty i ich nie odwołują - mówi Paweł Walicki, prezes Centrum Medycznego CMP.
Na Ursynowie zablokowane krzesła pojawiły się w przychodni tej firmy na ul. Ciszewskiego oraz w przychodni Medicover przy ul. Puławskiej. Zobaczymy je w całej Warszawie także w placówkach publicznych, m.in. w Szpitalu Wolskim, Bródnowskim, Centrum Medycznym WUM, Warszawskim Szpitalu Dziecięcym oraz Przychodni Specjalistycznej dla Dzieci i Młodzieży.
- Zachęcamy inne podmioty medyczne do dołączenia do kampanii – zgłoszenia są otwarte bezterminowo, a w przyszłym roku planujemy kolejną edycję. Choć odpowiedzialne odwoływanie wizyt spoczywa na pacjentach, to my jako przedstawiciele opieki zdrowotnej możemy wpływać na ich zachowanie, dzięki budowaniu świadomości problemu i edukacji - przypomina Paweł Walicki z CMP.
Aby dać komuś innemu szansę na szybszą wizytę u lekarza, wystarczy zrezygnować z konsultacji, na której nie możemy się pojawić, min. 24 godziny przed zaplanowanym terminem.
Rumburak11:46, 10.12.2022
Popieram! I obok krzesła symbolizujące wielogodzinne oczekiwanie pacjentów pod gabinetami notorycznie spóźniających się do pracy lekarzy. Przecież muszą obskoczyć w jednym czasie 5 etatów. Tylko jak tu czekać na stojąco, bo krzeseł zabraknie. 11:46, 10.12.2022
Ilonka13:01, 10.12.2022
Niedawno chciałam odwołać wizytę w przychodni
na Romera. Niestety, żadna pani z rejestracji nie była łaskawa odebrać telefonu. Po 3 próbach zrezygnowałam. Mam wazniejsze sprawy. Niech dyrekcja ZOZ lepiej zorganizuje pracę rejestracji. 13:01, 10.12.2022
Pacjentka23:10, 10.12.2022
Wizyty znacznie częściej byłyby odwoływane gdyby można było się dodzwonić lub odwołać przez internet. Wielu pacjentów nie przychodzi, bo nietrudno przeoczyć termin jak się czeka 2 lata, a niektórzy wręcz nie dożywają. Niektóre placówki (także na Ursynowie) wysyłają SMS-y przypominające. Wtedy trudniej przeoczyć wizytę a i odwołać znacznie łatwiej zwrotnym SMS-em. Jeżeli rejestracja rzeczywiście jest tak zajęta, ze nie daje rady odbierać telefonów, to chyba bardziej ekonomicznie jest zatrudnić kolejną rejestratorkę niż tracić cenny czas lekarzy. Dziwnym trafem do prywatnych przychodni znacznie łatwiej się dodzwonić. 23:10, 10.12.2022
seniorka00:21, 11.12.2022
Jeśli termin wizyty do lekarza jest za kilka miesięcy, to starsza osoba mająca
słabszą pamięć może czasem zapomnieć. 00:21, 11.12.2022
mini_memory10:49, 11.12.2022
Dobry pomysł. Nie wyklucza to jednak potrzeby przypominania /powiadamiania o terminie wizyty, ewentualnie zmianach. Pół roku, a nawet więcej oczekiwania na wizytę, a czasem jedną z kilku, ma prawo uciec z pamięci w dzisiejszym niestabilnym czasie. 10:49, 11.12.2022
agnik12:07, 11.12.2022
a co za problem zapisać sobie w kalendarzu. Moja 95 letnia tesciowa przypominała synowi o wizycie , zeby pamietał ją odwieźć do lekarza 12:07, 11.12.2022
Franek17:30, 12.12.2022
Czyli konsekwencje tego, z ktoś nie przyszedł, poniosą ci, którzy przyszli, bo to oni będą stać w poczekalni zamiast siedzieć. To dopiero logika! 17:30, 12.12.2022
Szczupak 08:36, 11.12.2022
5 12
A wiesz dlaczego jeden człowiek obskakuje te twoje pięć etatów? Z trzech powodów. Pierwszy: nigdzie nie ma etatu, pracuje na umowę zlecenie. Drugi: z jednej umowy trudno uzbierać rozsądne pieniądze. Trzeci: potrzeba ludzi w pięciu miejscach, ale pech chciał, że jest tylko jeden człowiek do zrealizowania tej potrzeby. 08:36, 11.12.2022
qwr14:06, 12.12.2022
3 1
Lekarze posłuchali słów niemiłościwie nam rządzących "niech jadą", no i pojechali. 14:06, 12.12.2022