Jedne w całkiem dobrym stanie, inne w mniej. Miejscy drogowcy sprzedają kolejnych 16 odholowanych samochodów, do których nikt się nie przyznaje.
To już drugi taki przetarg. Jesienią ubiegłego roku miasto wystawiło na aukcję 8 aut, aż 7 znalazło nowego właściciela, a drogowcy zarobili ponad 92 tys. złotych.
Tym razem do kupienia jest aż 16 samochodów, w tym marki rzadziej spotykane na polskich drogach: Chrysler czy Chevrolet. Są też popularne Audi A3 i A6, ople, volkswageny, jeden fiat, a nawet... Smart Fortwo. Ofertę uzupełniają porzucone dostawczaki w całkiem dobrym stanie. Skąd są te samochody i dlaczego znalazły się w posiadaniu miasta?
- Uspokajając niektórych, sprzedaży nie podlegają auta odholowane spod zakazu parkowania, w myśl art. 130a Prawa o Ruchu Drogowym. Pod młotek pójdą auta usunięte z ulic w procedurze art. 50a PoRD. To pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje, że nie są używane - informuje Zarząd Dróg Miejskich.
Takie samochody - jak w przypadku każdego odholowania - usuwane są na wniosek Straży Miejskiej lub Policji i trafiają na parkingi firm, z którymi ZDM ma podpisane umowy. Tam czekają na właściciela lub osobę uprawnioną do odbioru. Jeśli w ciągu 6 miesięcy nikt się nie zgłosi, przechodzą one na własność miasta z mocy ustawy.
W 2020 r. ze stołecznych ulic usunięto na polecenie służb 10,6 tys. nieprawidłowo zaparkowanych samochodów i prawie 2 tys. wraków. W tym roku odpowiednio 1783 i 326.
- Do jesieni auta, których nikt nie zdecydował się odebrać, po przejściu na własność miasta kierowaliśmy na złom. Zazwyczaj bez żalu. W większości przypadków to samochody gruchoty. Na drogi nie przywróciłby ich nawet generalny remont - informują drogowcy.
Ale zdarzają się wyjątki. I to one idą na sprzedaż. ZDM właśnie ogłosiło kolejny przetarg. Na liście jest 16 pojazdów, w tym jeden wystawiony powtórnie: audi a3, audi a6, chevrolet lacetti, chrysler cruiser, fiat ducato, ford fusion, mazda 6 kombi, mercedes c180 kombi, nissan primastar, opel corsa, opel vectra, peugeot 407, renault laguna kombi, smart fortwo, volkswagen phaeton, volkswagen polo.
Najwięcej drogowcy wołają sobie za dostawczaki: Fiata Ducato z 2013 roku - cena wywoławcza 23,7 tys. złotych, Nissana Primastara z 2003 r. - 12,2 tys. czy Volkswagena Phaetona (rocznik 2003) - 11,6 tys. Najtańsze auta to Opel Corsa z 2003 r. za 1,1 tys. czy Renault Laguna Combi z 2001 r. - 1,6 tys. Oferty na zakup można składać do 23 marca.
Boom20:46, 12.03.2022
A może warto rozważyć wariant przekazania ich organizacjom pomagający Ukraìńcom, jeśli te auta da się dalej użytkować. Ulica dała, ulica dostanie. 20:46, 12.03.2022
Petryfikator 09:44, 13.03.2022
Zamiast sprzedawać wozy za 1100zl to może lepiej by było pociągnąć właścicieli do odpowiedzialności? Samochód bez rejestracji już jest nie do namierzenia? A co mówi VIN? A co mówi cepik? Lepiej by było takiego buraka obciążyć kosztem 1100 PLN miesięcznie. Ale po co... Lepiej sprzedać raz. 09:44, 13.03.2022
Warszawa21:10, 13.03.2022
To są takie złomy bez kluczyków że naprawdę lepiej bilet kupić 21:10, 13.03.2022
asd10:16, 14.03.2022
3 0
A ile trzeba by zapłacić urzędnikowi, by się użerał z właścicielem gruza, który go porzucił bo go po prostu nie chce? Za co obciążać? 10:16, 14.03.2022