Sprawdziliśmy dziś jak posuwają się prace nad budową nowego ronda na skrzyżowaniu Romera i Surowieckiego. O ile postępy drogowców są imponujące, o tyle organizacja ruchu wokół skrzyżowania - fatalna.
Od piątku od 22:00 skrzyżowanie miało być zamknięte dla ruchu. Zero aut, zero autobusów. ZTM ogłosił objazdy autobusów 136, 179, 195 i N34. Tymczasem mieszkańcy okolicznych bloków donoszą nam, że skrzyżowanie jest... w praktyce otwarte dla ruchu!
- Po co zabrano ludziom autobusy i przystanki na czas remontu, skoro codziennie z okna widzę jak przejeżdżają tamtędy samochody a drogowcy nawet nie reagują - mówi nam mieszkanka. - Dla starszych ludzi brak autobusu to wielki problem, tymczasem zakaz nie wszystkich obowiązuje - dodaje.
Sprawdziliśmy. Drogowcy przez weekend położyli nawierzchnię dojazdów na Romera. Dzisiaj będą kłaść nawierzchnię asfaltową na dojazdach od strony Surowieckiego i Barwnej. Gotowe jest samo rondo, wysepki i krawężniki. Ale jeśli chodzi o organizację ruchu i zakazy wjazdu - panuje tu samowolka.
W trakcie kilkuminutowego zaledwie pobytu na placu budowy, sfotografowaliśmy aż 4 auta swobodnie przejeżdżające przez skrzyżowanie - od strony Surowieckiego do Barwnej. Blokada obowiązuje, ale od strony Romera. Ale i tu zdarza się, że kierowcy chcą się przecisnąć, gdy tylko barierka jest odsunięta na bok pasa ruchu.
Skąd ten bałagan? Robotnicy pracujący na budowie mówią, że im to nie przeszkadza - aż do momentu gdy maszyny do układania asfaltu pojawią się na osi Surowieckiego-Barwna. Te prace mają się rozpocząć jeszcze dzisiaj. Skoro swobodny ruch przez skrzyżowanie nikomu nie przeszkadza to po co sparaliżowano ten rejon Ursynowa na kilka dni? No i co ze świeżo ułożoną nawierzchnią asfaltową wokół ronda, skoro już jeżdżą po niej samochody? Za jakiś czas podatnicy sfinansują kolejny remont?
Pocieszające jest to, że wykonawca może szybciej skończyć zaplanowane do 6 sierpnia prace. Jeśli tak się stanie być może dzielnica szybciej otworzy skrzyżowanie...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz