Zakręcone zawory w kaloryferach po to, by oszczędzić, nie powodują braku obowiązku płacenia rachunków za ogrzewanie. Tak orzekł Sąd Najwyższy w sporze pomiędzy lokatorem a spółdzielnią mieszkaniową. Wyrok opisuje dziś "Rzeczpospolita".
W marcu 2016 roku pewien łodzianin pozwał swoją spółdzielnię o zwrot nadpłat za ogrzewanie. W trzech pokojach swojego mieszkania zakręcił zawory w kaloryferach. Cały lokal ogrzewany był przez jeden grzejnik, umieszczony w kuchni. Według lokatora niższa temperatura mu odpowiada, zażadał więc zwrotu części opłat za ogrzewanie.
Jak opisuje "Rzeczpospolita":
Odczyt ciepła na tzw. podzielnikach ciepła wskazywał 2–3 kreski, co nie mogło być wynikiem zużycia przez niego ciepła, lecz tzw. zimnego odparowania, za co nie chciał płacić i przedstawione mu do zapłaty faktury zakwestionował jako niezgodne z normą (PN-EN 835).
I żądał zwrotu 1,6 tys. złotych.
Sąd rejonowy oddalił żądanie, a Sąd Okręgowy w Łodzi werdykt utrzymał, wskazując, że mieszkaniec nie zakwestionował regulaminu rozliczania kosztów energii cieplnej w spółdzielni, który odpowiadał wymogom art. 45a prawa energetycznego, a spółdzielnia nie naruszyła go. Wyrok ten został zaskarżony skargą nadzwyczajną przez prokuratora generalnego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN właśnie ją odrzuciła, wytykając prokuratorowi generalnemu brak spójnego uzasadnienia skargi.
Mimo odrzucenia skargi sąd zajął stanowisko w sprawie.
- Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia, i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty - napisał w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Leszek Bosek.
"Rzeczpospolita" cytuje ciąg dalszy uzasadnienia:
SN wskazał, że normy PKN mówią jedynie o kryteriach, jakie winny spełniać podzielniki kosztów ogrzewania, nie opisując systemu rozliczeniowego. Trafnie zatem wskazywała spółdzielnia, że grzejnik nie jest jedynym źródłem ciepła w mieszkaniu. Cechą instalacji CO z lat 70. i 80. jest to, że część tej instalacji jest wspólna dla wielu mieszkań i dostarcza do nich ciepło poza głównym źródłem ciepła dla lokatora, tj. grzejnikami w jego mieszkaniu. Nawet w razie zakręcenia zaworów termostatycznych przez lokatora jego lokal nadal będzie ogrzewany ciepłem z sąsiednich lokali.
źródło: dziennik Rzeczpospolita
Marek Imielin18:45, 05.10.2020
Łatwiej po prostu zdjąć podzielniki z kaloryferów i założyć po skończeniu sezonu grzewczego. Wystarczy zwykła szpatułka, która możemy podważyć podzielnik i odchodzi bez problemu :) U nas od dawna zdjęty i rachunki od razu niższe. 18:45, 05.10.2020
Babcia Balonowa19:30, 05.10.2020
czyli za to ciepło ktore ktoś oddaje i jest już zapłacone trzeba zapłacić jeszcze raz ... Paranoja 19:30, 05.10.2020
Ares20:50, 05.10.2020
Nonsens albo źle opisana sytuacja no bo po co są podzielniki kosztów ? 20:50, 05.10.2020
Abcd08:06, 06.10.2020
Raczej to drugie.
Część kosztów to tzw. koszty stałe. Pozostałe to rozliczane wg podzielników koszty zmienne. 08:06, 06.10.2020
czarna masa21:21, 06.10.2020
to po co te liczniki,podzielniki i oszczzędzanie??? 21:21, 06.10.2020
guga21:23, 06.10.2020
za poprzedni sezon grzewczy--ciepła zima---mieszkańców osiedla Okaryny spółdzielnia obciążyła dopłatami poza licznikowymi od 500zł wzwyż 21:23, 06.10.2020
Boom18:50, 05.10.2020
17 2
Złodziej 18:50, 05.10.2020
Abcd08:37, 06.10.2020
3 0
Teoretycznie nowe podzielniki wykrywają takie cwaniactwo. 08:37, 06.10.2020
Rogal00:21, 07.10.2020
0 2
Brawo za spryt. Nie zwracać uwagi na uczciwych frajerów. 00:21, 07.10.2020