Mieszkańcy Ursynowa uzbrojeni w wałki i farbę rozprawili się z bazgrołami na ścianach sześciu szkół i przedszkoli. Wśród wolontariuszy byli burmistrz i urzędnicy z ratusza.

Oszpecone sprayem i wulgarnymi napisami ściany widać co krok. Wandale malują wszędzie, również na budynkach szkół i przedszkoli. Dzielnica postanowiła wypowiedzieć wojnę mowie nienawiści i rozpocząć społeczną akcję usuwania pseudograffitti. Do udziału w niej zgłosiło się około 60 osób, najwięcej z nich pracowało, odnawiając ściany podstawówki przy ul. Warchałowskiego. 

- Są tutaj pracownicy urzędu, nauczyciele i mieszkańcy, którym zależy na estetyce otoczenia. Wystarczy trochę dobrej chęci i czasu, żeby zniknęły brzydkie rysunki, które - wbrew intencji ich twórców - wcale nie są graffiti - mówi pani Elżbieta.

Podobna akcja odbyła się na Ursynowie cztery lata temu, ale wówczas dotyczyła tylko jednej szkoły.

- Malowaliśmy szkołę przy Hirszfelda, ale wtedy było dużo łatwiej, bo od razu się malowało, a tutaj trzeba najpierw przygotować ścianę, zeskrobać starą farbę, żeby nowa się trzymała. Wszystko po to, żeby efekt końcowy był trwały i estetyczny - mówił burmistrz Robert Kempa, który odnawiał ściany podstawówki przy ul. Mandarynki.

Razem z burmistrzem, ramię w ramię, pracował uczeń tej szkoły sprzed 25 lat. Pan Rafał chciałby, aby jego dzieci uczyły się w estetycznym otoczeniu.

- Mam nadzieję, że za rok przyjdzie tu moja starsza córka, a potem młodsza. Trochę krajobraz oczyścimy z brzydkich bazgrołów i wulgaryzmów, więc jest to bardzo dobry pomysł żeby robić to wspólnie - mówił pan Rafał.

Poza podstawówkami przy Hirszfelda i Mandarynki wolontariusze zamalowali pseudograffiti ze ścian przedszkoli przy ul. Wokalnej i Małcużyńskiego oraz szkół podstawowych przy ul. ZWM i Na Uboczu. 

W przyszłym tygodniu pracownicy placówek będą jeszcze pokrywać ściany kupioną przez dzielnicę specjalną substancją, która ułatwi zmywanie ewentualnych nowych bazgrołów.