Zarzuty dla podpalaczy śmietników na osiedlu Wyżyny. To nastolatkowie

Nastoletni podpalacze śmietników na osiedlu Wyżyny usłyszeli już zarzuty. 16- i 17-latek działali pod wpływem alkoholu. O losie młodszego zdecyduje sąd rodzinny. Natomiast starszy odpowie jako dorosły, a grozi mu do 5 lat więzienia.

W minioną sobotę straż pożarna musiała kolejny raz interweniować na osiedlu Wyżyny. Na ul. Braci Wagów, ul. Kazury i ul. Na Uboczu znowu płonęły altany śmietnikowe. Jedną z nich udało się uratować, resztę strawił ogień. Pożary te - tak samo jak poprzednie - były dziełem podpalaczy, którzy do tej pory pozostawali nieuchwytni. Dzięki mieszkańcom tym razem sprawców udało się złapać.

- Przy ul. Na Uboczu jedna z mieszkanek widziała podejrzanych, którzy po podłożeniu ognia uciekli w głąb osiedla. Przekazała tę informację policjantom, którzy ruszyli na poszukiwanie sprawców. Piromani zostali zatrzymani na terenie pobliskiego osiedla – mówi podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.

Lockdown daje się we znaki?

Podpalaczami okazali się 16 i 17-latek. Nastolatkowie byli pod wpływem alkoholu i nie przyznawali się do przestępstwa. Przy jednym z nich mundurowi znaleźli zapalniczkę. Obaj zostali przewiezieni na komisariat policji. Dopiero tam młodszy z podejrzanych opowiedział, jak to wszystko wyglądało.

- Jeden stał przed wiatą i obserwował, czy nikt ich nie widzi, drugi wchodził do środka i tam zapalniczką podpalał śmieci. Kiedy jeden z kontenerów się zajął i ogień się rozprzestrzeniał nastolatkowie biegli do drugiej wiaty śmietnikowej i postępowali w taki sam sposób – przekazuje podkom. Koniuszy.

16-latek trafił do policyjnej izby dziecka. Teraz o jego losie zadecyduje sąd rodzinny. Starszy natomiast odpowie za swoje czyny jako dorosły. Grozi mu do 5 lat więzienia. Ponadto policjanci ustalają, czy zatrzymani są także odpowiedzialni za poprzednie pożary altanek na osiedlu Wyżyny, które nękają mieszkańców od miesiąca. Wraz z sobotnimi podpaleniami do tej pory spłonęło aż 10 wiat.