Zaskakująca, czarująca, autentyczna. Taka była aktorka Monika Mariotti, która w czwartek wystąpiła na scenie Ursynowskiego Centrum Kultury. Ursynowianie mogli zobaczyć wyjątkowy "muzodram" poświęcony legendarnej czarnoskórej wokalistce Ninie Simone.
Nina Simone to postać legenda. Wokalistka umiejętnie łączyła jazz, blues i afrykańskie brzmienia. Zasłynęła z House of the Rising Sun czy Sinnerman czy Here Comes the Sun. Aktywistka. W latach 60. walczyła o prawa czarnoskórych w USA. Była demoniczna, kapryśna, trudna we współpracy, ale niezwykle utalentowana.
Jej burzliwe życie - prywatne i zawodowe - próbuje odtworzyć w swoim muzycznym dramacie aktorka Monika Mariotti. Ta znana głównie z ról serialowych twórczyni, potrafi doskonale śpiewać, a jej dramaturgiczny pazur dodawał wykonaniom i grze między utworami odpowiedniej dynamiki.
Spektakl „Moja Nina - Mariotti śpiewa Simone” to 14 różnorodnych utworów z różnych okresów życia Simone. To też połączenie z klasycznym monodramem opartym na adaptacji autobiograficznej powieści przetłumaczonej przez Annę Warso na potrzeby przedstawienia pt. „I put a spell on you”.
Aktorka, udając Ninę, rozpycha się na scenie, flirtuje z zespołem, z publicznością. Mariotti jest bardzo autentyczna w odtwarzaniu gestów, mowy i ruchów afroamerykańskiej gwiazdy ubiegłego stulecia. Opowiada o życiu od narodzin po późną starość, od pierwszych miłości przez pasję do fortepianu i Bacha po przemianę z Eunice (oryginalne imię artystki) do Niny.
Większość utworów, których słuchaliśmy w "Alternatywach" przetłumaczyła Katarzyna Groniec, część zabrzmiała po angielsku. Publiczność była oczarowana aurą widowiska, zdaje się, że Monika Mariotti była równie zadowolona - ze sceny, dźwięku i świateł, z których ursynowskie "Alternatywy" zaczynają słynąć nie tylko w Warszawie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz