Zaskakująca koalicja będzie rządzić Ursynowem? We wtorek głosowania

We wtorek poznamy nazwiska nowego burmistrza Ursynowa i jego zastępców. Jest niemal pewne, że Robert Kempa pozostanie na stanowisku. Mimo że Platforma Obywatelska, wraz z Nowoczesną, mają samodzielną większość w Radzie Dzielnicy, trwają rozmowy o szerszej koalicji z Otwartym Ursynowem, który był najostrzejszym krytykiem burmistrza przez ostatnie cztery lata.

Koalicja Obywatelska dysponująca 13 głosami w 25 osobowej radzie teoretycznie nie potrzebuje koalicjanta, ale rozmowy trwają. Po co? Dlatego, że liderzy PO obawiają się o własne szeregi. Powtarza się sytuacja z poprzedniej kadencji.

- Każdy radny jest tym decydującym "trzynastym", tym razem w naszym gronie, a nie chcemy być szantażowani - mówi nam polityk ursynowskiej PO. I nieoficjalnie potwierdzają, że tym "niepewnym" elementem jest np. Piotr Karczewski, radny koalicji rządzącej, który 13 grudnia 2016 roku doprowadził do odwołania Teresy Jurczyńskiej-Owczarek z funkcji przewodniczącej rady.

Projekt Ursynów: Nie jesteśmy przystawką

Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów lokalna PO rozpoczęła rozmowy z liczącym 3 radnych klubem Projektu Ursynów. Ale do porozumienia nie doszło. Tym razem PU niechętnie myśli o koalicji, dzięki której zyskało rozpoznawalność w poprzedniej kadencji. Radny Maciej Antosiuk oficjalnie przyznaje, że jego ugrupowanie przechodzi do opozycji.

- Nie jesteśmy przystawką. Uznaliśmy, że nie wchodzenie w koalicję będzie uczciwe wobec mieszkańców. Nie znaczy to, że nie będziemy pilnować spraw mieszkańców. Będziemy patrzeć Koalicji Obywatelskiej na ręce i pilnować ważnych spraw dla mieszkańców Ursynowa - mówi radny Antosiuk.

Ale w środowisku politycznym Ursynowa krąży inne wyjaśnienie niechęci Projektu do koalicji z KO.

- Kamilowi Orłowi (szefowi Projektu - dop. redakcja) nie zależy tym razem na uczestnictwie we władzy. Chodzą słuchy, że nie chce być kojarzony z Platformą, bo będzie startował w wyborach do Sejmu w koalicji ugrupowań Kukiza, Korwin-Mikkego, a może nawet z PiS. Jest związany z Klubem Jagiellońskim bliskim PiS - mówi nam osoba wtajemniczona w zakończone już rozmowy.

Wobec fiaska pomysłu koalicji z Projektem Ursynów, Platforma Obywatelska rozpoczęła rozmowy z Otwartym Ursynowem, który ma 3 radnych - Piotra Skubiszewskiego oraz Pawła i Leszka Lenarczyków. W poprzedniej kadencji to właśnie radni OU najgłośniej krytykowali zarząd Roberta Kempy (m.in. za przenosiny bazarku "Na dołku" na pętlę autobusową przy Polaka), ale tak naprawdę oba ugrupowania mają wiele wspólnych punktów programu.

- Platformie przydałby się ktoś z ruchów miejskich, ze świeżymi pomysłami - mówi nam polityk PO. Dodaje, że najgorszą sytuacją byłoby, gdyby rządzący byli atakowani "ze wszystkich stron" - ze strony PiS, OU i PU. Stąd decyzja o podjęciu rozmów z OU.

- Rozmawiamy o koalicji programowej. Od porozumienia dzieli nas tylko jedna kwestia - przyznaje jeden z działaczy Otwartego Ursynowa. - Nie pchamy się na siłę w objęcia KO, ale dałoby nam to szansę na realizację swoich pomysłów programowych - dodaje.

Spekuluje się, że kandydatem na wiceburmistrza z ramienia Otwartego Ursynowa miałby być Cezary Holdenmajer, mieszkaniec Kabat, prywatny przedsiębiorca, członek Stronnictwa Demokratycznego. Niegdyś w PO. W tym roku kandydował na radnego, ale bez powodzenia.

Nowoczesna będzie miała swojego wiceburmistrza

Zadeklarowanymi i lojalnymi koalicjantami PO w radzie nowej kadencji są - jak na razie - działacze Nowoczesnej, która wprowadziła do ratusza trójkę radnych - Olgę Górną, Karolinę Zdrodowską i Halinę Kupiecka. Kandydatem ugrupowania na stanowisko wiceburmistrza jest 35-letni Jakub Berent - były rzecznik prasowy Nowoczesnej, pijarowiec i były dziennikarz. Prawdopodobnie zajmie się wydziałami: obsługi mieszkańców i administracyjno-gospodarczym, niewykluczone, że pod jego skrzydła trafi też kultura.

Bo podział obowiązków pomiędzy członkami zarządu ma być diametralnie inny niż w minionej kadencji. Do głównego burmistrza mają wrócić inwestycje i infrastruktura. Kempa po wyborze ma się zajmować również wydziałem komunikacji społecznej (ostatnio zarządzał nim koalicjant) oraz oświatą. Te trzy wydziały uznaje się za kluczowe w zarządzaniu dzielnicą.

Powołany na wtorkowej sesji zarząd dzielnicy ma liczyć, w przypadku porozumienia z Otwartym Ursynowem, 5 osób.  W przypadku fiasku rozmów cztery osoby. Ważą się losy obecnego wiceburmistrza Piotra Zalewskiego, ale prawdopodobnie żaden z dotychczasowych zastępców nie trafi do nowego zarządu (Rafał Miastowski niedawno został burmistrzem Mokotowa, Antoni Pomianowski nie zrezygnuje z mandatu radnego, a Łukasz Ciołko z PU ze względu na fiasko rozmów o koalicji, nie jest brany pod uwagę). 

Jak udało nam się dowiedzieć, rozważanymi kandydatami są osoby spoza Ursynowa, które trafią do naszej dzielnicy "w teczce" w wyniku decyzji zarządu powiatowego Platformy Obywatelskiej. Wśród niepotwierdzonych informacji jest też i taka, że z mandatu radnej może zrezygnować Magdalena Rogozińska, mieszkanka Ursynowa, która w poprzedniej kadencji była wiceburmistrzem w Śródmieściu. Mandat objąłby za nią Tomasz Krasowski, który nie dostał się z drugiego miejsca na liście.

Wszystko rozstrzygnie się we wtorek po dokończeniu pierwszej sesji nowej kadencji. Drugą sesję, na której wybrany ma zostać nowy zarząd, zaplanowano tego samego dnia na godz. 19:00.

[ZT]11037[/ZT]

[ZT]11036[/ZT]