
szer. Józef Górecki - żołnierz, który ujął nietrzeźwego kierowcę (policja)
Pijany 37-latek przyjechał na stację dopompować koło. Wcześniej kupił sobie jeszcze butelkę wódki. Dalszą jazdę uniemożliwił mu czujny żołnierz.
Dochodziła 7 rano, gdy kilka dni temu na stacji benzynowej przy ul. Puławskiej 623 zjawił się 37-letni mężczyzna. Dzień zaczął od zakupu butelki wódki. Za nim w kolejce stał szeregowy Józef Górecki. Żołnierz Pułku Ochrony im. gen. dyw. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego miał złe przeczucia co do planów mężczyzny, który wyszedł ze stacji chwiejnym krokiem.
- Zapłacił za paliwo i poszedł za mężczyzną, żeby sprawdzić, czy wsiądzie on do samochodu. Jego przeczucie okazało się słuszne - mówi podkom. Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.
37-latek wsiadł do volkswagena i podjechał pod kompresor. W jednej z opon zdecydowanie brakowało powietrza. Wówczas szeregowy Górecki podszedł sprawdzić, w jakim stanie jest mężczyzna. Jak się zaraz okazało, nienajlepszym.
- Wyczuł od niewyraźnie mówiącego kierowcy wyraźną woń alkoholu - relacjonuje podkom. Koniuszy.
Szeregowy nie zastanawiał się długo - wyciągnął kluczyki ze stacyjki volkswagena i uniemożliwił 37-latkowi dalszą jazdę. Mężczyzna próbował namówić żołnierza do ich oddania. Zaproponował także, by Górecki eskortował go do domu i pilotował swoim autem.
To nie był pierwszy raz
Kilka minut później na stacji pojawili się wezwani przez szeregowego policjanci. Mundurowi przebadali pijanego mężczyznę - w wydychanym powietrzu miał ok. 2,5 promila alkoholu. Został zatrzymany, a jego auto zabezpieczone. Okazało się również, że to nie pierwszy taki wybryk 37-latka.
- Kilka lat wcześniej był skazany prawomocnym wyrokiem za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Wówczas pozbawiono go uprawnień na dwa lata - tłumaczy rzecznik mokotowskiej komendy.
Teraz znów pożegna się z prawem jazdy. Do tego grozi mu do 2 lat więzienia i wysoka grzywna. Mundurowi podziękowali szer. Góreckiemu za czujność i uniemożliwienie 37-latkowi dalszej jazdy. W innym przypadku mogłoby się to skończyć tragicznie - zarówno dla samego kierowcy volkswagena, jak i pozostałych uczestników ruchu.
6Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Uwaga! Komentarze ukazują się dopiero po moderacji przez redakcję.
Ciekawe, że obsługa stacji sprzedała alkohol pijanemu z 2,5%o
Edytowany: 2 miesiące temu
Ludziom pracującym za śmieszne pensje nieraz nie chce się przejmować - odwalają wymagane minimum i tyle.
Edytowany: 2 miesiące temu
Za recydywę prawo jazdy powinno przepadać na znacznie dłużej, może na zawsze. Skoro ktoś uparcie udowadnia, że nie panuje nad sobą, czemu mamy być pobłażliwi?
Edytowany: 2 miesiące temu
Ciekawym, z czego wynika tak brak wyobraźni ? Przygłup, debil, idiota, naiwny, czy jeszcze coś innego ? Chore to społeczeństwo procentowe jest...
Edytowany: 2 miesiące temu
alkoholik
Edytowany: 2 miesiące temu
Niestety, alkoholicy nie myślą - wódka zamiast mózgu. A trudno inaczej nazwać kogoś, kto już raz stracił prawo jazdy za alkohol, a i tak postanowił powtórzyć wyczyn...
Edytowany: 2 miesiące temu