Policyjny radiowóz zderzył się z BMW, które prowadziła kobieta w ósmym miesiącu ciąży. Prowadząca auto została odwieziona do szpitala. Jej mąż - zjawił się na miejscu wypadku - twierdzi, że nic się jej nie stało. Do wypadku doszło przy ul. Herbsta, blisko skrzyżowania z ul. Pileckego.
Do zderzenia policyjnego samochodu z czarnym BMW doszło chwilę po godz. 14:00 przy ul. Herbsta.
- Zdarzenie zarejstrowane został o godz. 14:12. Wszyscy kierujący byli trzeźwi, a kobieta prowadząca BMW została przewieziona do szpitala - informuje nadk. Jarosław Florczak z komendy stołecznej policji.
Nie wiemy, kto spowodował wypadek. W radiowozie było dwóch policjantów - nie doznali żadnych obrażeń. Mąż kobiety, która prowadziła BMW powiedział nam, że żona jest w ósmym miesiącu ciąży. Do szpitala miała trafić przytomna, a jej życiu nic nie zagraża.
- Mogę zapewnić, że wszystkie okoliczności - niezależnie od winnych - zostaną wyjaśnione - dodaje nadkomisarz Jarosław Florczas z komendy stołecznej.
fik22:51, 16.11.2019
Po zdjęciach wygląda, że wina POLICJI - chyba, że mieli włączone sygnały. BMW jest na swoim pasie na drodze z pierwszeństwem. To raczej oni wyjeżdżali z osiedla. 22:51, 16.11.2019
Tycio23:46, 16.11.2019
Widziałem zajście, policja wyjechała za czarnym Mercedesem z podporządkowane. Pani z BMW opuszczał rondo i wjechała na lewy pas i przyspieszala bo widziała zielone światło. Kierowca radiowozu już był na jej pasie, raczej nie zauważył jej albo źle ocenił sytuację. 23:46, 16.11.2019
Nnn09:51, 17.11.2019
6 0
Racja 09:51, 17.11.2019
Mak20:18, 17.11.2019
9 0
Wszystko się zgadza, tylko to nie wina POLICJI, tylko kierującego radiowozem. 20:18, 17.11.2019