Zamknij

Zielone odpady na Zielonym Ursynowie. Czyli jak wkurzyć ludzi.

14:44, 03.07.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 21:36, 07.07.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Mieszkańcy Zielonego Ursynowa mają problemy z wywozem odpadów zielonych. Po wprowadzeniu rewolucji śmieciowej, nie mogą już wrzucać skoszonej trawy, zgrabionych liści czy ściętych gałęzi do pojemników z odpadami ogólnymi. Za to są zobowiązani taszczyć zielska kilka kilometrów od swojego domu!

- Odkąd w życie weszła nowa ustawa śmieciowa każe nam się jeździć ze ściętymi gałęziami i skoszoną trawą do kontenerów oddalonych od naszych domów nawet o kilka kilometrów! Przecież to jest chore – denerwują się ludzie.

Według obowiązującego prawa, odpady zielone muszą być kompostowane, więc jeśli na posesji nie ma kompostownika, to jest kłopot. Gałęzi czy liści nie wolno palić. Natomiast wyrzucenie takich odpadów do pojemnika przeznaczonego na odpady zmieszane może się wiązać z karą.

Czy miasto widzi rozwiązanie problemu związanego z odbiorem odpadów zielonych?

- Na razie nie ma w planach wprowadzenia jakichkolwiek zmian w sposobie odbioru odpadów zielonych. Mieszkańcy muszą je dostarczać do oznaczonych kontenerów - odpowiada rzecznik prasowy urzędu miasta, Bartosz Milczarczyk.

Podobnie sprawę komentuje firma SITA Polska, ale ta przynajmniej dostrzega absurdalność obowiązujących zasad.

- Mieszkańcy muszą sobie jakoś radzić. Ten problem nie dotyczy tylko Ursynowa, ale wszystkich, którzy mają prywatne posesje na terenie Warszawy. Próbujemy rozmawiać z miastem. Tłumaczymy, że trzeba wprowadzić zmiany w umowie. Na razie bez efektów. Realia są takie jakie są i mieszkańcy muszą się do nich dostosować - tłumaczy Beata Nasiadka z SITA Polska.

Nieugięta postawa miejskich urzędników powoduje, że ludzie wyrzucają swoje odpady zielone w pierwszym lepszym miejscu. Najchętniej na niezagospodarowanych i "niczyich" działkach.

- Skoszona trawa i gałęzie są dosłownie wszędzie. Wystarczy przejść wzdłuż Krasnopolskiej i zobaczyć ile zalega tam śmieci – mówi jedna z mieszkanek.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Wawapixel :)Wawapixel :)

0 1

To wszytko prawda, ale trudno będzie ustawić pojemniki, tak żeby wszystkim pasowało, zwłaszcza, że na zielonym ursynowie wiele uliczek jest długich i wąskich z dojazdem z jednej strony plus często nie ma wolnego miejsca tak by rozsądnie ustawić pojemniki (np. ulica Solistów). Jest to oczywiście problem, ale z drugiej strony ten kto chce może w sposób cywilizowany utylizować odpady. Tu decyduje kultura osobista a nie odległość od kontenera. 16:50, 03.07.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

myszkamyszka

3 0

a co np. ze starszymi osobami robiącymi porządki w ogródku? jak mają taszczyć worki kilka kilometrów dalej? przecież nie każdy emeryt jeździ samochodem 17:34, 03.07.2014


reo

miumiu

0 0

Taki system (ze trzeba wozic odpady zielone) funkcjonuje w wiekszosci gmin na Zachodzie. Jak ktos nie chce jezdzic, to moze sobie zrobic kompostownik. Tak jest w Niemczech, we Francji, w Belgii, itd.
12:00, 04.07.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Obserwator Obserwator

0 0

Może zaczniemy zanosić worki z trawą pod Urząd Dzielnicy to znajdzie sie rozwiazanie. W Konstancinie firma odbiera z posesji tylko na Ursynowie zabrakło chęci niestety... 00:34, 12.07.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%