Znów "wrzutki" w budżecie obywatelskim! Grozi nam powtórka z niechcianego placu w Dolince?

Wśród ogólnomiejskich projektów do Budżetu Obywatelskiego na 2020 rok jest ponad dwadzieścia takich, które mają być realizowane również na Ursynowie. Część z nich może okazać się przysłowiowym kukułczym jajem podrzuconym mieszkańcom naszej dzielnicy. To efekt krytykowanego regulaminu akcji, który uniemożliwia głosowanie ma “nie”.

Projekty do Budżetu Obywatelskiego dzielą się na dzielnicowe oraz ogólnomiejskie. Na te ostatnie mają prawo głosować wszyscy mieszkańcy Warszawy. Ale to, co wydaje się dobre i oczekiwane przez jednych, może być przekleństwem dla innych. Dobrym przykładem jest ubiegłoroczny projekt placyku zabaw w parku przy Dolince Służewieckiej.

Pomysł zakładający powstanie dziesięciu placów w różnych częściach Warszawy, bez podania konkretnej lokalizacji oraz jednego, właśnie w Dolince, wywołał falę oburzenia i protesty przeciwników ingerencji w naturalny charakter tego terenu. 

- Nie akceptuję kolejnego przekształcania natury pod dyktando jakiejś grupy osób, która może nawet nigdy wcześniej tutaj nie była. Głosowali przecież za projektem zbiorczym na place zabaw w całej Warszawie - mówił nam w listopadzie pan Robert.

Efekt braku "nie"

Na liście najnowszych projektów, które po przejściu urzędniczej weryfikacji, zostaną w tym roku poddane pod głosowanie, są niebudzące obaw kursy dla seniorów albo zajęcia sportowe.

Gorzej z pomysłami inwestycyjnymi. Jak ten zakładający budowę chodników na Białołęce, Mokotowie, Pradze Południe oraz Ursynowie.

Jeden człowiek proponuje ogromny zakres robót budowlanych w kilku dzielnicach. Projekt spodoba się niektórym mieszkańcom Warszawy, bo np. odpowiada potrzebom mieszkańców na Białołęce i Pradze.  Ale tam są inwestycje dla  Mokotowa i Ursynowa. Projekt zostanie przegłosowany, bo nie ma w BO głosowania na "nie".

A potem ci na Ursynowie będą protestować, że nie chcą żeby im zabrano wygodny przedept, albo zbudowano chodnik gdzieś, gdzie jest niepotrzebny

- ocenia Hanna Żelichowska, ursynowianka, która od lat aktywnie działa na rzecz ochrony przyrody i przygląda się projektom z Budżetu Obywatelskiego.

Nowe parkingi

Ale takich projektów autorów z innych dzielnic jest więcej. Kontrowersje może wzbudzić projekt “Warszawa parkuje! Utworzenie nowych miejsc parkingowych w całym mieście”. W naszej dzielnicy przewiduje on wybudowanie:

• 10 miejsc równoległych w al. KEN na wysokości P&R przed ul. Ciszewskiego w stronę południową w miejscu dzisiejszego trawnika
• 30 miejsc skośnych przy ul. Ciszewskiego między KEN a Pileckiego w miejscu dzisiejszego trawnika oraz do wyznaczenia na chodniku na końcu tego odcinka (za Dembowskiego)
• 30 miejsc skośnych przy ul. Pileckiego na środku odcinka między Ciszewskiego a Herbsta w miejscu dzisiejszego trawnika.

I w tym przypadku o zamianie trawników na parkingi nie będą decydować sąsiedzi, ale także mieszkańcy innych dzielnic.  

Kolejna pomysłodawczyni chce zlikwidować sześć miejsc parkingowych, tak aby między ratuszem a Ursynowskim Centrum Kultury zbudować park kieszonkowy, z ewentualnym poszerzeniem go o teren przylegający do Multikina. Decyzję w tej sprawie chce też oddać w ręce wszystkich warszawiaków. 

 - Obecnie szeroki chodnik nie jest w pełni wykorzystywany, ławki ustawiono w sposób nie zachęcający do odpoczynku, teren pokryty jest płytami betonowymi - przekonuje autorka, która w swym projekcie proponuje również budowę parku przy urzędzie dzielnicy Białołęka. 

Projekty może i są pożyteczne, ale najbardziej niepokoi fakt, że o ich losie będą decydować nie tylko mieszkańcy Ursynowa, którzy chcieliby mieć wpływ na swoje sąsiedztwo.

Miasto nie chce głosowania na "nie"

Miasto od lat wzbrania się przed wprowadzeniem głosu na "nie" w Budżecie Obywatelskim. Przeciwna temu jest również nowa dyrektorka-koordynatorka w urzędzie miejskim, była ursynowska radna Karolina Zdrodowska.

- Idea Budżetu Obywatelskiego to idea, która ma łączyć wokół pomysłu - mówiła na jednej z ostatnich konferencji prasowych poświęconych partycypacji.

- Zdarzają się sytuacje, kiedy mieszkańcy nie są zadowoleni, dlatego apelujemy, aby już na wczesnym etapie komentowali projekty, które są zgłaszane. Aby było można te projekty dostosować i zmieniać do oczekiwań na etapie weryfikacji urzędniczej - dodawała Zdrodowska.

Poniedziałek, 25 stycznia jest ostatnim dniem zgłaszania projektów na kilka godzin przed zamknięciem listy na Ursynowie zaproponowano 64 projekty, ogólnodzielnicowych było 128, ale znając dotychczasową praktykę liczby te na pewno się zmienią.