Poniedziałek był drugim w ostatnich tygodniach dniem bezpłatnej komunikacji miejskiej w Warszawie. W związku z alarmującymi wskaźnikami zanieczyszczenia powietrza, miasto zdecydowało się w ten sposób zachęcić kierowców do przesiadania się do metra, autobusów i tramwajów. Pokrzywdzeni poczuli się niektórzy użytkownicy kart miejskich.
"Kpina wobec ludzi korzystających z kart miejskich". "Gdzie mogę odebrać zwrot za bilet miesięczny?". Po ogłoszeniu dnia z bezpłatną komunikacją wielu pasażerów poczuło się oszukanych. Takie głosy słychać też na Ursynowie.
- Płacę za 30-dniowy bilet. Gdy miasto ogłasza dzień darmowy, to czuję jakby ten jeden dzień mi przepadał - mówi Andżelika.
Z zarzutami nie zgadza się Zarząd Transportu Miejskiego, który postanowił szczegółowo wyjaśnić tę sprawę.
Fakty są jednak takie, że bilety komunikacji miejskiej są w znacznym stopniu dofinansowywane z budżetu, a posiadacze biletów 90-dnowych mają nawet miesiąc przejazdów „bezpłatnych”.
- informuje na swojej stronie ZTM.
Na komunikację miejską w 2017 roku Warszawa wyda około 2 mld 760 mln złotych. Szacowane wpływy z biletów to ok. 877 mln. zł. Wydatki na komunikację miejską zostaną więc pokryte w około 32 proc. Do każdego biletu miasto więc dopłaca. I to sporo. Najwięcej do biletów długookresowych.
Urzędnicy odpowiedzialni za transport miejski wyliczają nawet, ile "bezpłatnych" dni zyskują użytkownicy 30- i 90-dniowych kart w związku z dotowaniem komunikacji.
Przy założeniu, że przez 20 roboczych dni w miesiącu pasażer kupowałby bilet jednorazowy na dojazd i powrót z pracy, to zapłaciłby 176 złotych. Podczas gdy 30-dniowy Bilet Warszawiaka kosztuje 98 złotych. Daje to prawie dziewięć „bezpłatnych” dni w miesiącu. Jeszcze bardziej widoczne jest to w przypadku biletów 90-dniowych. Jeżeli porównamy koszt przejazdu z wykorzystaniem biletów jednorazowych do ceny biletu, to okaże się, że pasażer „zyskuje” aż 31 dni.
- Należy podkreślić, że tego typu akcje mają na celu dbanie o stan zdrowia nas wszystkich, a to jest przecież najważniejsze - kwituje ZTM.
Czy przekonują Was wyjaśnienia transportowców? A może bilety w ogóle powinny zniknąć, skoro wpływy z nich pokrywają zaledwie 30% kosztów utrzymania komunikacji miejskiej?
Bogna07:48, 10.01.2017
Po co Ci ludzie robią z siebie dziadów.....oszukali Was? pakujcie się i wracajcie do swoich wiosek.....wiecznie narzekają naburmuszone słoje!!!! 07:48, 10.01.2017
Moniq08:04, 10.01.2017
Darmowa komunikacja cały czas byłaby marzeniem! :-) 08:04, 10.01.2017
Kabaty zielone08:49, 11.01.2017
oj Moni, Moni, w wawie to może być tylko marzenie... 08:49, 11.01.2017
wawa12:24, 10.01.2017
7 3
Ty już tak długo się w wawie zasiedziałaś i boisz się, że droga porosła lasem ? 12:24, 10.01.2017
Podłozmianowiec12:26, 10.01.2017
5 6
Ty, no nawet nie przyszłoby mi do głowy żeby dopominać się o ,,zwrot" .....gdzie Ci ludzie się ,,chowają"??? 12:26, 10.01.2017